Kerry King przypomniał ostatnio, dlaczego od lat 90. Tom Araya nie grał na basie na albumach Slayera. Zasugerował, że problemem Arayi nie był brak umiejętności, ale raczej brak przygotowania do sesji nagraniowych.
Solowa płyta „From Hell I Rise” zrodziła się po części z frustracji Kerry’ego spowodowanej przedwczesnym zakończeniem działalności Slayera. Czuć, że jest ona naturalną kontynuacją Slayera zarówno pod względem samej muzyki, jak i idei, która za nią stoi. A sam gitarzysta w niedawnym wywiadzie dla Guitar World przyznaje, że nigdy nie podjąłby tej decyzji, gdyby jakaś inna opcja była rozważana: „Nigdy tego nie chciałem. To nie jest coś, czego potrzebowałem muzycznie. Nie było to coś, czego potrzebowałem osobiście. Było to jednak super fajne i super zabawne, a praca z nowymi ludźmi była świetną zabawą.”
To pierwsza płyta prawdopodobnie od lat dziewięćdziesiątych, na której nie grałem na basie
W tym ostatnim zdaniu King zdaje się nawiązywać do rewelacji, które ujawnił w wywiadzie dla magazynu Rolling Stone w lutym tego roku. Powiedział on wówczas: „Od początku lat dziewięćdziesiątych (na płytach Slayera – przyp. red.) grałem na wszystkich gitarach rytmicznych i na basie.
Zawsze grałem na basie, ponieważ mój kumpel tak naprawdę tego nie robił
Zapytany, dlaczego tak się działo, King powiedział: „Zawsze pozwalaliśmy Tomowi grać na basie, dopóki nie zmęczył się faktem, że nie jest w tym dobry. Na korzyść Toma działał fakt, że zanim wchodził do studia nigdy nie grał tych piosenek. Zawsze tylko ja i Paul je ogrywaliśmy. A potem wchodziliśmy do studia, bo był czas nagrywać. Myślę, że Tom wbił sobie do głowy, że da radę, ale tak naprawdę to było nierealne dla każdego, kto nigdy wcześniej nie grał żadnego z tych utworów i myślałby, że wejdzie bez znajomości muzyki i sobie poradzi.
Tak więc, jeśli ja już ogarnąłem swoja gitary w utworze, Jeff zrobił swoje utwory na gitarę, a Tom nie zna partii basu… to ja biorę bas i nagrywam je w mniej niż jeden dzień, ponieważ znam już te partie. Doszło do tego, że zaczął się bawić i grać jedną piosenkę przez osiem godzin, zanim czuł się sfrustrowany i mówił: 'No, zrób to!’. No i nie chcę, żeby ktokolwiek choć przez chwilę pomyślał, że nie byłby w stanie tego zrobić, gdyby miał czas się tego nauczyć.”