Starość została żle wymyślona i smutne jest to, że Ozzy właśnie doświadcza tej gorszej strony jesieni życia, zmagając się z ciężkimi chorobami. Miejmy jednak nadzieję, że nic nie powstrzyma go przed zagraniem długo zapowiadanego, ostatniego koncertu z Black Sabbath.
W rozmowie z The Sun żona i managerka Ozzy’ego, Sharon Osbourne, ujawniła, że Książę Ciemności ma coraz większe trudności z chodzeniem, ale to nie przeszkadza mu to w robieniu tego, co umie najlepiej – w śpiewaniu:
Parkinson to postępująca choroba. To nie jest coś, co można ustabilizować. Wpływa na różne części ciała i wpłynęło to na jego nogi. Ale za to jego głos jest tak dobry, jak nigdy wcześniej
Z kolei w niedawnej rozmowie na antenie radia SiriusXM, Ozzy podzielił się kilkoma przemyśleniami na temat swojego obecnego stanu. Stwierdził, że pomimo problemów zdrowotnych, patrzy na jasną stronę życia:
Dotrwałem do 2025 roku. Nie mogę chodzić, ale wiesz, o czym myślałem w święta? Pomimo całego mojego narzekania, wciąż żyję. Mogę narzekać, że nie mogę chodzić, ale patrzę w przyszłość i widzę ludzi, którzy nie zrobili nawet połowy tego, co ja, i nie dotarli tam gdzie ja
Z kolei Tony Iommi zauważył, jak wzruszający jest wybór miejsca zbliżającego się, ostatniego koncertu Ozzy’ego w Birmingham, Aston Villa:
„To była niesamowita podróż, ale to, że kończy się tutaj, gdzie wszystko się zaczęło w Aston, jest jak najbardziej właściwe. Wspaniale jest być uhonorowanym przez kolegów muzyków i jednocześnie wspierać dobre sprawy. Nic z tego nie byłoby możliwe bez Ozzy’ego, Geezera i Billa.
To, co stworzyliśmy razem, było większe niż którykolwiek z nas osobno i zawsze będę za to wdzięczny