Przed Rayem Wilsonem kilka pełnych roboty miesięcy. Właśnie ukazała się jego akustyczna płyta „Song for a Friend”, ale już za kilka miesięcy ukaże się też kolejny rockowy album. Jak Ray radzi sobie z niezależnością na międzynarodowym rynku muzycznym?
„Wszystkie moje wydawnictwa i trasy były robione niezależnie od dobrych kilku lat” – podkreśla Ray Wilson. „Lubię mieć kontrolę nad swoim przeznaczeniem i samemu podejmować delikatne decyzje dotyczące mojej przyszłości.
„W piosenkach z Song for a Friend jest wiele emocji. Smutek jest jedną z nich, ale jest również nadzieja, pasja, frustracja, gorycz, refleksja, wiara w siebie i tak dalej. Wydaje mi się, że nastrój mojej muzyki bierze się stąd, że jestem Szkotem.”
Rozmowę z muzykiem przygotował dla was Jakub Milszewski – zapraszamy do lektury czerwcowego wydania TopGuitar (TG 6/2016).