W niedawnej rozmowie opublikowanej w nowojorskim magazynie Vulture, Steve Lukather przyznał, że Don Henley z The Eagles dał mu radę dotyczącą radzenia sobie z hejtem. Może trudno to sobie wyobrazić, ale zespół TOTO zmagał się latami z tym zjawiskiem, szczególnie w latach 80, gdy odnosił największe sukcesy.
Mówi Steve: „Kiedyś, na początku lat 80. narzekałem na to, dlaczego te skurwysyny tak nas nienawidzą? A Don Henley powiedział: 'Jeśli wytrzymasz wystarczająco długo, wszystko się zmieni’. Odpowiedziałem 'Jak długo będę czekać?’ Doń odparł: 'The Eagles musiał czekać bardzo długo, więc po prostu się zrelaksujcie’. Rada była taka, że jeśli wytrzymasz wystarczająco długo, ludzie spojrzą na nas drugi raz. To było podejście w stylu: 'Ten facet przyjął każdy cios, jaki zadałeś i ciągle wraca’”.
Określano nas głupią nazwą 'soft rock’, która przypadkowo została wymyślona dokładnie w erze, w której nagraliśmy wszystkie te płyty. Pomyślałem sobie: 'Co do cholery to jest soft rock?’ Zawsze tego nienawidziłem. Brzmiało jak limp cock
Jak zauważył serwis rockcelebrities.com, Steve Lukather wcześniej powiedział w wywiadzie z Vicki Abelson, że TOTO przestało przejmować się krytyką: „Dziwna atmosfera wokół nas minęła. Mam na myśli, że dzieciaki nas lubią, mamy publiczność składającą się z trzech pokoleń. Ludzie, którzy naprawdę najbardziej nas nienawidzili, mają teraz po 85 lat i wciąż próbują zarobić na życie dzięki hipsterskim magazynom lub czemuś takiemu. Oni nie mają znaczenia”.
Gitarzysta dodał jeszcze: „Nie pomogli mi, ani mnie nie skrzywdzili. Wkurza ich tylko to, że odnosimy sukcesy, jeśli spojrzą na nasze liczby lub liczby streamingu, które są fantastyczne — 3,5 miliarda streamów. A to tylko w ciągu ostatnich ośmiu i pół roku. Sprzedaliśmy 45 milionów płyt i wciąż to robimy”.
Niektórzy ludzie są na mnie wkurzeni, że próbuję utrzymać Toto w całości. A ja po prostu próbuję utrzymać muzykę przy życiu, okazać jej szacunek. I kocham to robić