W 2016 roku Steve Vai stworzył Generation Axe – supergrupę do której zaprosił kilkoro z najlepszych zawodników jeśli chodzi o gitarę elektryczną w tamtym czasie. Panowie dołączyli do niego w trasie po Ameryce Północnej, która obiecywała „wyjątkowe występy pięciu niezwykle utalentowanych gitarzystów”.
Podczas tej trasy Vai zagrał obok Yngwiego Malmsteena, Nuno Bettencourta, Tosina Abasiego i Zakka Wylde’a, a na repertuar składały się nieśmiertelne gitarowe klasyki. Szczęśliwcy, który uczesniczyli w tych koncertach byli prawdopodobnie świadkami jednych z najciekawszych jam sessions, jakie kiedykolwiek miały miejsce na jakichkolwiek scenach.
Okazało się, że to doświadczenie zapoczątkowało ciekawą więź muzyczną między Vaiem i jego kolegami z zespołu Generation Axe. Co zaskakujące, zwłaszcza z Wyldem, którego Vai zaprosił później jako gitarowego opiekuna na swój doroczny obóz szkoleniowy Vai Academy.
Tymczasem na wspomnianej trasie działy się rzeczy ponadczasowe. Z własnymi sygnowanymi gitarami w dłoniach (Vai z białym Ibanezem JEM, Wylde z Wylde Warhammerem) para gitarzystów zamieniła Hendrixowski „WooDoo Chld” w totalny „shred fest”, co chcieliśmy właśnie tutaj przypomnieć (filmik na końcu artykułu).
W przeszłości Vai publicznie wyrażał swoje uznanie i podziw dla gitarzysty Black Label Society, a na początku tego roku tymi słowami mówił o Zakku podczas występu w The Cassius Morris Show (spisane Blabbermouth): „Ludzie walczą o znalezienie swojej prawdziwej osobowości, przez większość czasu nie są sobą ponieważ chcą obłaskawić innych lub zachowują się inaczej w stosunku do różnych ludzi. Zakk nawet o tym nie wie. On jest jak Zakk, bez względu na to, gdzie jest i z kim jest”.
Vai również wypowiadał się na temat stylu gry Wylde’a, zwracając szczególną uwagę na jego wyjątkową „wytrzymałość” – cechę, której Vai twierdzi, że sam nie posiada: „Jest bardzo odpowiedni do tego, co robi. Chodzi mi o to, że nigdy w życiu nie widziałem muzyka z taką wytrzymałością. Patrzę na tego faceta, patrzę jak gra, a on po prostu bez przerwy wymiata – po prostu wymiata, wymiata i wymiata – a ja mówię: 'Ten sukinsyn po prostu nie odpuszcza'”.
Ten sukinsyn po prostu nie odpuszcza