To od niej zaczęło się tak naprawdę kobiece rockowe granie na basie. Basistek było przed nią wiele, ale żadna nie połączyła w tak naturalny sposób istoty rocka – atrakcyjnego wizerunku, świetnych (glam)rockowych kompozycji i rzetelnego warsztatu wykonawczego. No i szykuje się właśnie kolejna płyta Suzi!
W muzyce rockowej kobieca emancypacja zaczęła się później niż np. w jazzie, no i śmiało można powiedzieć, że to Suzi Quatro z siostrami zaczęła rewolucję.
Susan Kay Quatrocchio urodziła się w 1950 roku w Detroit i już w 1964 założyła razem z siostrami (Patti i Nancy) jeden z absolutnie pierwszych żeńskich zespołów rockowych – The Pleasure Seekers, który przerodził się niedługo później w Cradle.
Odkryta przez producenta Mike’a Mosta, przeniosła się w 1971 do Wielkiej Brytanii, tym samym opuszczając zespół, który działał jeszcze przez dwa lata, do 1973. Patti Quatro współpracowała później z innym żeńskim zespołem rockowym, bardziej słynnym Fanny.
Suzi Quatro natomiast rozpoczęła solową karierę. W obszernym materiale w serwisie www.theguardian.com, opublikowanym z okazji jej 70. urodzin, Suzi Quatro wspomina kluczowy moment.

Gwiazda rocka
„Był rok 1973 i szef RAK Records, Mickie Most, zapytał mnie, w co chciałabym się ubrać, aby promować singiel „Can the Can”. Kiedy powiedziałam o skórze, powiedział, że to staromodne, ale trzymałam się tego” – wspomina.
„Uległam, szkicując kombinezon inspirowany postacią Jane Fondy z filmu „Barbarella”. Udałam się na sesję zdjęciową w tym kostiumie, a fotograf Gered Mankowitz powiedział: 'Suzi, daj mi wygląd Suzi Quatro’. Przysięgam na Boga, że nie wiedziałem, że to seksowne, dopóki nie zobaczyliśmy tych zdjęć. Powiedział: „Chodź i spójrz’. A ja po prostu powiedziałem 'Och…’”
Quatro była pierwszą basistką, która stała się gwiazdą rocka. W filmie dokumentalnym Liama Firmagera z 2019 roku „Suzi Q”, hołd oddają jej m.in. Debbie Harry, Joan Jett, Alice Cooper, Tina Weymouth z Talking Heads oraz członkowie Go-Go’s i L7. „Pionierka”, mówi KT Tunstall, „kwintesencja rockowej laski”.
https://youtu.be/fZxhyMx1xqg
Suzi Quatro i seksizm
Quatro, podobnie jak Carol Kaye usilnie podkreśla, że zawsze czuła się muzykiem, a nie kobietą, ale świat nie zawsze traktował ją w ten sposób. We wspomnianym już filmie, pokazano incydent, podczas którego prowadzący rozmowę z Suzi, Russell Harty klepie ją mocno w tyłek. „Wybrał moment” mówi Suzi. „Jeśli oglądasz ten film to widzisz, że powoli się odwracam i w tym momencie myślę: czy go uderzę? Kopnę go w jaja? Nie, jestem przecież w telewizji na żywo. Usiadłam, ale gdyby zrobił to za kulisami, do końca życia śpiewałby sopranem. Udało mu się to, ponieważ było to na żywo przed kamerami. Jestem profesjonalistką, więc odpuściłem, ale byłam bardzo zła”.
Takie zachowanie faceta jest czasami usprawiedliwiane twierdzeniem, że czasy były inne, ale Quatro mówi: „To nigdy nie było do przyjęcia. Nie dotykaj kogoś, jeśli nie masz jasnego przyzwolenia tej osoby. Po prostu nie możesz tego robić”.

„Na szczęście nie było tak wielu okazji, w których faceci by ryzykowali i mnie dotykali. Na pewno za każdym razem tego żałowali. Uderzałam. Kolanem w jaja. Tym, któremu uszło to na sucho, był Malcolm Young, który mnie uszczypnął. Spojrzał na mnie tymi małymi oczkami i powiedział: „Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać.
Na szczęście nie było tak wielu okazji, w których faceci by ryzykowali i mnie dotykali. Na pewno za każdym razem tego żałowali. Uderzałam. Kolanem w jaja. Tym, któremu uszło to na sucho, był Malcolm Young, który mnie uszczypnął. Spojrzał na mnie tymi małymi oczkami i powiedział: „Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać„
„To było jednak tak słodkie, że powiedziałem: 'Racja. To była twoja jedyna szansa.’ Później podziękował mi za przyjęcie przeprosin’”.
Suzi Quatro dzisiaj
Pomimo dziesięcioleci spędzonych w Wielkiej Brytanii, wciąż uważa się za „Amerykankę mieszkającą w Anglii”, więc ostatnie wydarzenia na Kapitolu sprawiły, że była bardzo smutna. „Jest tyle niepokoju dookoła. Nie lubię zajmować się polityką, ponieważ jestem artystką i uważam, że nie powinnam używać swojej platformy w niewłaściwy sposób. Ale mam opinie. Wierzę w demokrację, więc mam nadzieję, że ta rozróba jej nie zepsuła. Wszystkie kraje mają w pewnym momencie wyzwania, momenty, w których muszą zobaczyć, kim są. Cały ten czas, przez który przeżywamy, jest ponowną oceną wszystkiego, o czym myślimy”.
Quatro stała się ikoną wśród rockowych basistek. Ostatnio udostępniła w Internecie bezpłatnie 50 swoich linii basowych. „Dużo pracy” – mówi w wywiadzie dla Guardiana. „Musiałem ponownie nauczyć się piosenek, których nie grałam od lat”. W „Suzi’s Sunday Specials” – cotygodniowym filmiku na Facebooku – zawsze gra skróconą piosenkę na fortepianie, a w swoim „Suzi’s Thought for the Day” na Instagramie stara się „być budującą i wyciągać ludzi z cienia”. Jest na czasie.

Aktywność Suzi Quatro była na krótko zagrożona w grudniu, kiedy zaraziła się Covid-19 – jak przyznała – po przytuleniu członka rodziny. Na szczęście po „pięciu złych dniach, bólach głowy i wyczerpaniu” przeszła przez to, tak jak przeszła przez wszystko inne. „Jestem bardzo wysportowana” – mówi. „Od 1964 roku nie robię nic poza ćwiczeniami płuc”.
Tak więc możemy być pewni, że gdy tylko pandemia ponownie pozwoli na występy na żywo, wróci do swojego skórzanego kostiumu. Jej kolejna płyta „The Devil in Me” ukaże się 26 marca 2021 w Steamhammer Records, a tytułowy utwór z tego albumu zostanie wydany jako singiel 19 lutego. To musi być bardzo wyjątkowe wydawnictwo, bo Suzi z dumą ogłasza: „’The Devil In Me’ to najlepszy album w mojej dotychczasowej karierze!”
A jak wszystko pójdzie dobrze, to Suzi Quatro zagra w Royal Albert Hall w Londynie 20 kwietnia 2022 roku.
Keep it going Suzi!