• Newsy
    • Newsy artystyczne
    • Newsy sprzętowe
    • TopVideo
  • Artyści
    • Wywiady
    • Artykuły
    • Garaż
    • Recenzje
    • TopLegendy
  • Imprezy
    • Najbliższe imprezy
    • Kup bilety
    • Reportaże i relacje
  • Sprzęt
    • Sprzęt na Topie
    • Testy
    • Zestawienia sprzętu
    • Zabrzmij jak…
    • Sprzęt Mistrzów
  • Porady
    • Doktor Amp
    • Doktor G
    • DIY, czyli zrób to sam
    • Jak promować zespół
    • Porady sprzętowe
    • Porady muzyczne
  • Nauka gry
    • Warsztaty
    • Chwyty gitarowe
  • Narzędzia
    • Tuner Do Strojenia
    • Metronom
    • Wyszukiwarka Tabulatur
    • Gry Muzyczne
    • Generator Akordów
    • Transpozycja, czyli jak zmienić tonację dowolnego utworu?
    • Słownik Gitarzysty
  • Firmy
    • Marki
    • Arcade Audio
    • Audiostacja
    • EHX
    • Firma Muzyczna
    • Konsbud-Audio
    • Lauda Audio
    • Music Dealer
    • Riff
    • Sound Service
    • SoundTrade
    • W-Music Distribution
    • Yamaha
    • Zibi
  • Magazyn TG
    • Najnowszy numer
    • TopStudio
    • Zamów prenumeratę
      • Prenumerata dwuletnia
      • Prenumerata półroczna
      • Prenumerata roczna
    • Numery archiwalne
    • Gdzie kupić?
    • Redakcja
TopGuitar.pl
  • Najnowszy numer
  • Gdzie kupić?
  • Zamów prenumeratę
    • Prenumerata dwuletnia
    • Prenumerata półroczna
    • Prenumerata roczna
    • Pakiet 10: prenumerata TopGuitar + CD Richard Bona + 2CD i DVD Marcus Miller
    • Pakiet 11: prenumerata TopGuitar + DVD Love De Vice + CD WAMI
    • Pakiet 12: prenumerata TopGuitar + CD IRA + CD Patrycja Markowska + CD Kreuzberg
    • Pakiet 13: prenumerata TopGuitar + 3xDVD Oblicza rocka
    • Pakiet 14: prenumerata TopGuitar + CD Poduszkowiec 2.0 + CD Cafe Night&Day vol. 3
    • Pakiet 15: prenumerata TopGuitar + książka Cliff Burton + DVD Black Sabbath
    • Pakiet 2: prenumerata TopGuitar + książka Nergal + CD Jacek Karzaklewski
    • Pakiet 5: prenumerata TopGuitar + książka Joy Division + CD Jimi Hendrix
    • Pakiet 6: prenumerata TopGuitar + książka Prince + CD John Mayer
    • Pakiet 7: prenumerata TopGuitar + książka kucharska Paul McCartney + CD Paul McCartney
    • Pakiet 9: prenumerata TopGuitar + książka Bob Marley + CD Foster The People
  • Kontakt
TopGuitar.pl
  • Newsy
    • Newsy artystyczne
      Taylor Guitars w rękach pracowników

      Taylor Guitars w rękach pracowników

      Ściana Marshalli w nowym teledysku AC/DC - "Realize"

      Ściana Marshalli w nowym teledysku AC/DC - "Realize"

      Joe Satriani współautorem komiksowej serii "Crystal Planet"

      Joe Satriani współautorem komiksowej serii "Crystal Planet"

      5 marca ukaże się nowa płyta Kings Of Leon „When You See Yourself”

      5 marca ukaże się nowa płyta Kings Of Leon „When You See Yourself”

    • Newsy sprzętowe
      PRS Studio i Special Semi-Hollow – nowe gitary

      PRS Studio i Special Semi-Hollow – nowe gitary

      Martin David Gilmour Custom Signature Edition D-35

      Martin David Gilmour Custom Signature Edition D-35

      Martin 00L Earth – ekologiczna gitara

      Martin 00L Earth – ekologiczna gitara

      Blackstar Amplification ID:CORE V3

      Blackstar Amplification ID:CORE V3

    • TopVideo
      Megadeth "Symphony of Destruction" - proroczy teledysk

      Megadeth "Symphony of Destruction" - proroczy teledysk

      Ostatni koncert Van Halen w całości dostępny na YouTube

      Ostatni koncert Van Halen w całości dostępny na YouTube

      Metallica - nowe video z koncertu!

      Metallica - nowe video z koncertu!

      Deep Purple "Doing Their Thing" - Live in Granada TV (1970)

      Deep Purple "Doing Their Thing" - Live in Granada TV (1970)

  • Artyści
    • Wywiady
      Basista Big Cyca, Dżej Dżej wydaje pierwszą solową płytę

      Basista Big Cyca, Dżej Dżej wydaje pierwszą solową płytę

      Człowiek orkiestra, czyli Krzysztof Zalewski w najlepszej formie - wywiad

      Człowiek orkiestra, czyli Krzysztof Zalewski w najlepszej formie - wywiad

      Jacek Bryndal (Kobranocka, Atrakcyjny Kazimierz) i jego solowa płyta "Powoli nas nie ma" - wywiad

      Jacek Bryndal (Kobranocka, Atrakcyjny Kazimierz) i jego solowa płyta "Powoli nas nie ma" - wywiad

      Szymon Grela z zespołu LIVER. Rodzinny układ przyjacielski.

      Szymon Grela z zespołu LIVER. Rodzinny układ przyjacielski.

    • Artykuły
      Grzegorz Skawiński: "Jesteśmy w zasadzie bezrobotni"

      Grzegorz Skawiński: "Jesteśmy w zasadzie bezrobotni"

      Noah Weiland wylany z Suspect208 za... narkotyki

      Noah Weiland wylany z Suspect208 za... narkotyki

      Marko Hietala odchodzi z Nightwish i wycofuje się z życia publicznego!

      Marko Hietala odchodzi z Nightwish i wycofuje się z życia publicznego!

      Muzycy KISS rekordzistami Guinnessa

      Muzycy KISS rekordzistami Guinnessa

    • Garaż
      Folya – „W nieskończoność” (2018)

      Folya – „W nieskończoność” (2018)

      Revival – „Revival” (2019)

      Revival – „Revival” (2019)

      Garaż - Monasterium i Baṣnia

      Garaż - Monasterium i Baṣnia

      Garaż 2/2019: Here On Earth, Lady Killer

      Garaż 2/2019: Here On Earth, Lady Killer

    • Recenzje
      Krzysztof "Puma" Piasecki & Adam Wendt - "We See The Light 59/62"

      Krzysztof "Puma" Piasecki & Adam Wendt - "We See The Light 59/62"

      Mateusz Puławski „13th Heron” - recenzja

      Mateusz Puławski „13th Heron” - recenzja

      The Freuders "Warrior" - recenzja

      The Freuders "Warrior" - recenzja

      Leszek Cichoński And Friends „Thanks Jimi Symphonic” - recenzja

      Leszek Cichoński And Friends „Thanks Jimi Symphonic” - recenzja

    • TopLegendy
      Black Sabbath "Sabbath Bloody Sabbath" - pomogły paranormalne okoliczności

      Black Sabbath "Sabbath Bloody Sabbath" - pomogły paranormalne okoliczności

      Roger Waters "The Wall. Live in Berlin" - wyjątkowe wykonanie arcydzieła

      Roger Waters "The Wall. Live in Berlin" - wyjątkowe wykonanie arcydzieła

      AC/DC "For Those About To Rock (We Salute You)" - bardzo wybuchowa płyta

      AC/DC "For Those About To Rock (We Salute You)" - bardzo wybuchowa płyta

      "Led Zeppelin II" - ciekawostki i kulisy powstania

      "Led Zeppelin II" - ciekawostki i kulisy powstania

  • Imprezy
    • Najbliższe imprezy
      Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się 31 stycznia

      Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się 31 stycznia

      To się nazywa próba dźwięku! KISS przed sylwestrowym występem 2020

      To się nazywa próba dźwięku! KISS przed sylwestrowym występem 2020

      KISS zagrają Sylwestra, by bez żalu pożegnać rok 2020

      KISS zagrają Sylwestra, by bez żalu pożegnać rok 2020

      Koncert Thanks Jimi Symphonic – Leszek Cichoński and Friends + Orkiestra Filharmonii Sudeckiej

      Koncert Thanks Jimi Symphonic – Leszek Cichoński and Friends + Orkiestra Filharmonii Sudeckiej

    • Kup bilety
      The Australian Pink Floyd Show na Festiwalu Legend Rocka

      The Australian Pink Floyd Show na Festiwalu Legend Rocka

      Symphonica – Rock of Poland, czyli „Wolność, kocham i rozumiem”

      Symphonica – Rock of Poland, czyli „Wolność, kocham i rozumiem”

      Billy Idol w Dolinie Charlotty! Bilety już w sprzedaży

      Billy Idol w Dolinie Charlotty! Bilety już w sprzedaży

      Klasz Ov The Sejtans XIII

      Klasz Ov The Sejtans XIII

    • Reportaże i relacje
      Prezentacja produktów HK Audio i Hughes & Kettner w gdańskim klubie Parlament

      Prezentacja produktów HK Audio i Hughes & Kettner w gdańskim klubie Parlament

      Adam Palma wraca do formy - fotorelacja z koncertu w Jerzwałdzie

      Adam Palma wraca do formy - fotorelacja z koncertu w Jerzwałdzie

      Soundela 2020 - za nami pierwsza tura warsztatów

      Soundela 2020 - za nami pierwsza tura warsztatów

      Orkiestra 50 gitar elektrycznych

      Orkiestra 50 gitar elektrycznych

  • Sprzęt
    • Sprzęt na Topie
      Electro-Harmonix 1440 Stereo Looper - pomoże przetrwać pandemię

      Electro-Harmonix 1440 Stereo Looper - pomoże przetrwać pandemię

      Test: KHDK No. 1 Overdrive & No. 2 Clean Boost  z wyróżnieniem „Sprzęt na Topie”

      Test: KHDK No. 1 Overdrive & No. 2 Clean Boost z wyróżnieniem „Sprzęt na Topie”

      Test: Mooer Little Monster AC z wyróżnieniem „Sprzęt na Topie”

      Test: Mooer Little Monster AC z wyróżnieniem „Sprzęt na Topie”

      Test: DV Mark DVC Guitar Friend 12

      Test: DV Mark DVC Guitar Friend 12

    • Testy
      Electro-Harmonix Oceans 12 Dual Stereo Reverb

      Electro-Harmonix Oceans 12 Dual Stereo Reverb

      NUX Loop Core Deluxe

      NUX Loop Core Deluxe

      Markbass Little Mark Vintage D2

      Markbass Little Mark Vintage D2

      Electro-Harmonix Triple Foot Controller

      Electro-Harmonix Triple Foot Controller

    • Zestawienia sprzętu
      Efekty T-Rex - przypominamy o czterech świetnych kostkach

      Efekty T-Rex - przypominamy o czterech świetnych kostkach

      Bestsellery Rock’N’Rolla: Zestawienie z marca 2019

      Bestsellery Rock’N’Rolla: Zestawienie z marca 2019

      Bestsellery Rock’N’Rolla: zestawienie z lutego 2019

      Bestsellery Rock’N’Rolla: zestawienie z lutego 2019

      Bestsellery Rock’N’Rolla: zestawienie ze stycznia 2019

      Bestsellery Rock’N’Rolla: zestawienie ze stycznia 2019

    • Zabrzmij jak…
      John Mayer - instrumenty, efekty, wzmacniacze

      John Mayer - instrumenty, efekty, wzmacniacze

      Zabrzmij jak: Björn Gelotte

      Zabrzmij jak: Björn Gelotte

      Zabrzmij jak Tony Iommi! Jaki wybrać sprzęt?

      Zabrzmij jak Tony Iommi! Jaki wybrać sprzęt?

      Zabrzmij jak Joe Bonamassa

      Zabrzmij jak Joe Bonamassa

    • Sprzęt Mistrzów
      Tomasz "Orion" Wróblewski i jego zjawiskowy bas LTD Orion-5

      Tomasz "Orion" Wróblewski i jego zjawiskowy bas LTD Orion-5

      Gitary Eddiego Van Halena trafią na aukcję

      Gitary Eddiego Van Halena trafią na aukcję

      Martin D-18 Elvisa Presleya sprzedany za ponad milion dolarów

      Martin D-18 Elvisa Presleya sprzedany za ponad milion dolarów

      Sprzęt Jana Borysewicza

      Sprzęt Jana Borysewicza

  • Porady
    • Doktor Amp
      Attenuator - ograniczanie mocy wzmacniacza.

      Attenuator - ograniczanie mocy wzmacniacza.

      Zbuduj sam mały wzmacniacz cz.2

      Zbuduj sam mały wzmacniacz cz.2

      Dr Amp: Nutube. Lampowa technologia przyszłości?

      Dr Amp: Nutube. Lampowa technologia przyszłości?

      Dr AMP: Invisible Killswitch - projekt autorski

      Dr AMP: Invisible Killswitch - projekt autorski

    • Doktor G
      Geneza brzmienia: gdzie rodzi się dźwięk?

      Geneza brzmienia: gdzie rodzi się dźwięk?

      Renowacja starych sprzętów: prace tapicerskie

      Renowacja starych sprzętów: prace tapicerskie

      Końcowy montaż efektu overdrive - poradnik

      Końcowy montaż efektu overdrive - poradnik

      Jak czytać proste schematy?

      Jak czytać proste schematy?

    • DIY, czyli zrób to sam
      Zbuduj sam mały wzmacniacz cz.1

      Zbuduj sam mały wzmacniacz cz.1

      Luźne gniazdo jack w gitarze akustycznej i klasycznej? Prosta naprawa (wideo)

      Luźne gniazdo jack w gitarze akustycznej i klasycznej? Prosta naprawa (wideo)

      Dr Amp - Gdy brak starych części cz. 2

      Dr Amp - Gdy brak starych części cz. 2

      Jak wymieniać struny w akustyku?

      Jak wymieniać struny w akustyku?

    • Jak promować zespół
      Music Export Poland - program promocji polskiej muzyki za granicą

      Music Export Poland - program promocji polskiej muzyki za granicą

      Jak nazwać kapelę metalową?

      Jak nazwać kapelę metalową?

      Wrześniowa edycja DBZ Promuje Zespoły - jest zwycięzca!

      Wrześniowa edycja DBZ Promuje Zespoły - jest zwycięzca!

      Weź udział w akcji GARAŻ!

      Weź udział w akcji GARAŻ!

    • Porady sprzętowe
      Kupujemy pierwszą gitarę basową - poradnik

      Kupujemy pierwszą gitarę basową - poradnik

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - gitara

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - gitara

      Plexsound - skondensowana energia

      Plexsound - skondensowana energia

      Asystent zakupowy: Home recording TG 3/2018

      Asystent zakupowy: Home recording TG 3/2018

    • Porady muzyczne
      Wyjątkowa lekcja bluesa z Johnem Mayerem

      Wyjątkowa lekcja bluesa z Johnem Mayerem

      Jak pokonać stres na scenie? 5 kroków do opanowania tremy

      Jak pokonać stres na scenie? 5 kroków do opanowania tremy

      Jak zagrać na gitarze "Nie płacz Ewka"

      Jak zagrać na gitarze "Nie płacz Ewka"

      Music Export Poland podsumowuje pomoc dla muzyków

      Music Export Poland podsumowuje pomoc dla muzyków

  • Nauka gry
    • Warsztaty
      Jak zagrać utwór Pilichowskiego "Vandal" - video

      Jak zagrać utwór Pilichowskiego "Vandal" - video

      Zagraj z Pilichowskim: "4822" - gitara

      Zagraj z Pilichowskim: "4822" - gitara

      Zagraj z Pilichowskim: "4822" - bas

      Zagraj z Pilichowskim: "4822" - bas

      Warsztaty z Bartkiem "Bratkiem" Wójcikiem: Legato. Sztuka latania (cz. 2)

      Warsztaty z Bartkiem "Bratkiem" Wójcikiem: Legato. Sztuka latania (cz. 2)

    • Chwyty gitarowe
      G-dur - podstawowy akord gitarowy. Jak go zagrać?

      G-dur - podstawowy akord gitarowy. Jak go zagrać?

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - bas

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - bas

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - gitara

      Zagraj z Pilichowskim: "Waiting For" - gitara

      Zagraj z Pilichowskim: „OLD FASHION SHOW” – gitara i bas

      Zagraj z Pilichowskim: „OLD FASHION SHOW” – gitara i bas

  • Narzędzia
    • Tuner Do Strojenia
    • Metronom
    • Wyszukiwarka Tabulatur
    • Gry Muzyczne
    • Generator Akordów
    • Transpozycja, czyli jak zmienić tonację dowolnego utworu?
    • Słownik Gitarzysty
  • Firmy
    • Marki
    • Arcade Audio
    • Audiostacja
    • EHX
    • Firma Muzyczna
    • Konsbud-Audio
    • Lauda Audio
    • Music Dealer
    • Riff
    • Sound Service
    • SoundTrade
    • W-Music Distribution
    • Yamaha
    • Zibi
  • Magazyn TG
    • Najnowszy numer
    • TopStudio
    • Zamów prenumeratę
      • Prenumerata dwuletnia
      • Prenumerata półroczna
      • Prenumerata roczna
    • Numery archiwalne
    • Gdzie kupić?
    • Redakcja
  • Follow
    • Facebook
    • Twitter
    • Youtube
    • Instagram
    • RSS
Kobiety basistki – krótka historia odwagi i poświęcenia
Home
Artyści
Artykuły o artystach

Kobiety basistki – krótka historia odwagi i poświęcenia

26 listopada 2009 Maciej Warda | TopGuitar 2566

Przeczytaj również

Subway TT-800 – nowy wzmacniacz basowy MESA/Boogie
Subway TT-800 – nowy wzmacniacz basowy MESA/Boogie
Wojtek Pilichowski - "Vandal"
Wojtek Pilichowski - "Vandal"

W jednym ze swoich wywiadów Carol Kaye powiedziała: „Problem w stwierdzeniu kobieta-muzyk tkwi w słowie kobieta, to słowo rozdziela kobiety od mężczyzn. Muzyka zaś nie zna podziałów, jeśli grasz, to grasz, nie ważne czy jesteś kobietą, mężczyzną, czy zieloną ropuchą. Nie ma takich podziałów w muzycznym biznesie, one tkwią tylko w niektórych głowach…”.

 

Carol Kaye to wielka artystka, pierwsza perfekcyjna elektryczna basistka na świecie, oprócz tego gitarzystka, doskonała nauczycielka, propagatorka jazzu, człowiek-instytucja, wreszcie doskonała kompozytorka, improwizatorka i aranżerka, ikona kobiecego muzykowania na najwyższym poziomie. Dlaczego więc, wbrew jej opinii o bezsensowności takich „seksistowskich” podziałów zdecydowałem się pisać w tym artykule o kobietach? Mam podwójne alibi: by być uczciwym, należy pisać również o wkładzie płci pięknej w rozwój współczesnej muzyki, bo taki istniał i istnieje. Po drugie: mimo wszystko kobiety grające na basie w muzyce rozrywkowej są w totalnej mniejszości, mało się o nich nie pisze, niewiele się wspomina, zupełnie jak przed laty… Jako basista spłacam więc częściowo dług, jaki wszyscy grający na basie lub kontrabasie zaciągnęli wobec tych odważnych i utalentowanych pań, bez których muzyka nie rozwinęłaby się w taki sposób, w jaki to się stało.

 

KOBIETY MAJĄ GŁOS!

Kobiety aktywnie uczestniczyły w jazzie praktycznie od jego narodzin, głównie jako śpiewaczki lub pianistki. Jako wokalistki, nie miały sobie równych w początkach ubiegłego wieku, wystarczy wymienić „Ma” Rainey („matkę bluesa”) Bessie Smith („cesarzową bluesa”), Mahalię Jackson („królową gospels”), czy Billie Holiday („wokalistkę, która wyprzedzała epokę”), a jest to ledwie marny ułamek śpiewających pań przełomu wieków XIX i XX. Niewielu mężczyzn mogło równać się z nimi sławą i wkładem, jaki wniosły w/w do jazzu śpiewanego. Z jednej strony jest na to proste wytłumaczenie – kobiecy głos lepiej oddaje kolor duszy, nastrój i ciężar życia, skarga śpiewana w bluesie przez czarną, nieszczęśliwą kobietę jest o wiele bardziej wzruszająca i autentyczna niż szczere, lecz zazwyczaj knajpiane i nieco na wyrost zawodzenie nieszczęśliwych facetów. Żeński feeling ma tu o wiele większą moc, a bogactwo intuicji, namiętności i siły jest w nim ogromne.

 

Billie Holiday z zespołem

Billie Holiday z zespołem

J.E. Berendt pisał, iż w kobiecym ładunku emocji wczesnego jazzu często słychać równoczesną obecność smutku i humoru, huśtawkę nastrojów, która odzwierciedla życiowe wzloty i upadki. Kobieta, nie ważne, na jakim instrumencie by nie grała, jak twierdził Carl van Vechten „Obnaża nożem swoje serce, by każdy mógł je ujrzeć”. Jest to piękny dar, trochę metafizyczny, związany z talentem, ale też z nietuzinkową odwagą oraz wewnętrzną siłą. Nie jest przypadkiem, że słuchaczom wczesnych bluesów, śpiewanych przez kobiety, wydawało się, iż doznają przeżyć religijnych. Po zakończeniu utworu, Bessie Smith, często słyszała od strony publiczności głośne „Amen!”. Znawcy jazzu i muzyki stwierdzili, że kobiecą ekspresję można podzielić z angielskiego na dwa rodzaje: overstatement, czyli wielkie gesty, krzyk, płacz, „nieprzefiltrowana wypowiedź” oraz understatement, czyli rezerwa, ostrożność, niedopowiedzenie i cisza… Ten dziewczęcy żar, liryzm i autentyczność słychać również w grze na różnych instrumentach, które w kobiecych dłoniach nabierają walorów z innego wymiaru.

Sister Rosetta Tharpe

Sister Rosetta Tharpe

 

Kobiety-instrumentalistki towarzyszyły pierwszym jazzmanom od czasów nowoorleańskich (najsławniejszą z nich jest oczywiście pianistka zespołu Kinga Oliviera Lillian Hardin-Armstrong, późniejsza żona Louisa Armstronga), później było ich całkiem sporo (Peggy Gilbert, Ina Ray Hutton, czy węgierka Edith Lorand), lecz obecnie znamy tylko jedną postać, od zarania jazzu związaną z kontrabasem, która nie dała się pogrzebać mrokom historii.

 

NA POCZĄTKU BYŁA THELMA

Pierwszą nieanonimową kontrabasistką była urocza Thelma Terry, kierująca już w latach 20. chicagowskim zespołem Thelma Terry and her Playboys. „Biała” piękność, dowodząca „czarną” orkiestrą! Kto ją nauczył gry na kontrabasie? Wiemy na pewno, że mama pierwszej jazzowej kontrabasistki pracowała jako szwaczka w domu związanym z chicagowską kobiecą orkiestrą, i to tam Thelma nauczyła się gry. Matecznikami dla pierwszych dziewczyn – instrumentalistek były właśnie żeńskie orkiestry miejskie, takie jak Fadette Women’s Orchestra of Boston (założona w 1888 roku) czy The Los Angeles Woman’s Orchestra (z 1893 roku), gdzie białe kobiety miały okazję pierwszy raz prezentować swoje talenty (i wdzięki) publicznie. W latach 30. w całych Stanach Zjednoczonych istniało już około 30 takich orkiestr, które przyciągały widownię nie tylko muzyką, ale również… skomasowanym sexapeel’em. Zaczynała się era równiejszych (bo jeszcze nie równych) szans kobiet w „rozrywce”. Wiele instrumentów w takich „poważnych” orkiestrach (jak perkusja, talerze, kontrabas) wymagało jednak sporej siły fizycznej i psychicznej, więc chwała śmiałym paniom za to, iż podjęły wyzwanie. Dziewczę musiało być silnej budowy, by utrzymać kontrabas przez cały koncert (bywało, że występ trwał ponad dwie godziny) i na tyle wysokie, by nie wyglądać przy nim groteskowo.

 

Thelma Terry

Thelma Terry

 

Pojawienie się Thelmy Terry w środowisku muzyków Nowego Orleanu zaowocowało niespodziewanym rozkwitem jej wielkiego talentu i kariery. Urodziła się 30 września 1901 roku w Michigan w umuzykalnionej rodzinie, co ułatwiło i pewnie zdeterminowało jej start w tym biznesie. Liderowała zespołom, w których grali m.in. Gene Krupa, Eddie Condon, czy Bud Freeman. Nazywano ją żartobliwie „Little Lady with the Big Fiddle” (Mała Kobieta z Wielkimi Skrzypcami) i jak wspomina rodzina, nie było jej łatwo. Wielu muzyków, chociaż występowali w kierowanym przez nią zespole, ani myślało jej słuchać, szokujące było dla nich wykonywanie poleceń kobiety, w czasach jeszcze totalnie patriarchalnych. Umęczona tą ciągłą walką o respekt, Terry w końcu opuściła niewdzięczny zespół, wychodząc za mąż za Willie’go Haara, właściciela klubów nocnych w których grywała. I to był koniec jej dość blaskomiotnej, acz krótkiej kariery. W latach 30. starała się wrócić na scenę, ale jej depresja nie pozwoliła na to. Wróciła do Michigan i do śmierci (na raka krtani) w 1966 roku wiodła tam życie przykładnej matki i babci. Wówczas wiele kobiet wybierało pewną stabilizację, niż uciążliwe “życie na walizkach”, trudno jest przecież np. zostawić małe dzieci i ruszyć na kilka tygodni w trasę. Wspomina o tym problemie również Carol Kaye, która dokonała innego wyboru: “W latach 50. i wcześniej, ważniejsze było mieć przed nazwiskiem tytuł >Mrs.< niż robić karierę. Poślubiłam pewnego faceta, który w ogóle nie troszczył się o swoje dzieci, więc rzuciłam go, zatrzymałam dzieci przy sobie i zaczęłam ciężko pracować w studiu”.

 

Reklamówka Thelmy i jej zespołu

Reklamówka Thelmy i jej zespołu

 

W początkach XX wieku były też inne trudności, które trzeba było pokonać i niech nas nie zmylą szczęśliwe, uśmiechnięte kobiece buzie na plakatach i pocztówkach z tamtego okresu. Wiemy to na przykładzie historii Billy Holiday, która jest zarazem smutna ale też i pełna blasku. “Czarne” kobiety współpracujące jako śpiewaczki z “białymi” big-bandami, długo musiały wchodzić na swój własny występ drzwiami dla służby, spały w brudnych spelunach na przedmieściach, bardzo często wyrzucano je z miejsc, gdzie stołowali się biali, bo soczysta polędwica nie smakowała przecież tak dobrze w obecności Murzynki… Złamało to nie jedną karierę, a załamanie psychiczne i depresje były w tamtej sytuacji codziennością. Kiedy więc Billy Holiday śpiewa pieśń „Strange fruit”, o dziwnym owocu zwisającym z drzewa, to przecież w rzeczywistości śpiewa o ciele zlinczowanego i powieszonego Murzyna i wyraża tym cały wstrząsający dramat afro-amerykańskiej egzystencji. Thelma choć była “biała”, również przecierała szlak, współpracując z murzyńskimi muzykami.

 

SŁODKA NARZECZONA RYTMU

Drugą wielką postacią była Lucille Dixon. Jej kariera stanowi pomost pomiędzy etapem swingowych orkiestr, w których występowało najwięcej “płci pieknej”, a “nowoczesnymi” (mam tu na myśli przede wszystkim gatunek Swing) nurtami jazzu oraz innych nurtów muzyki, mających korzenie w afrykańskiej rytmice. Urodziła się w 1923 roku w Harlemie. Nauki gry na kontrabasie pobierała w nowojorskiej All City High School Orchestra, ale prawdziwe szlify zyskała w legendarnym girlsbandzie The International Sweethearts of Rhythm, czyli w pierwszym, blisko dwudziestoosobowym dziewczęcym haremie instrumentalistek, robiącym w latach 40. wielką karierę, jak Stany długie i szerokie. Okazuje się, że segregacja płciowa była wówczas popularnym sposobem doboru muzyków… Ze swoim zespołem Lucille Dixon’s Band komponowała i grała z ówczesnymi tuzami jazzu, do których zaliczali się Taft Jordan, Tyree Glen, Fats Navarro, Buddy Tate, Sonny Payne, ale w późniejszych latach również Ella Fitzgerald, Eubie Blake, Frank Sinatra, Tony Bennett, Johny Hartman, Earl (Fatha) Hines, Billy Daniels, Billie Holiday, Dinah Washington. Prawda, że imponujący zestaw? Inne girlsbandy z tamtych lat, choć było ich wiele (takie jak Darlings of Rhythm z Lillian Carter na kontrabasie, The Harlem Harlicans, czy The Parisian Redheads) mogły tylko pomarzyć o podobnej sławie, gdyż obok zapału, wdzięku i urody były zazwyczaj dość przeciętne muzycznie – przecież w innym wypadku mówilibyśmy o nich na równi z orkiestrami męskimi Counta Basie’go czy Woody Hermana. Oczywiście prawie każdy z tych zespołów posiadał kontrabasistkę, i to jest bardzo istotne, jeśli mówimy o popularyzacji basu up right wśród pań, ale większość z nich nie zapisała się w historiografii jazzu czymś wyjątkowym. Zachowane relacje i informacje każą nam sądzić, że odgrywały one po prostu swoje role, rzadko wybijając się na indywidualizm. Wyjątkiem będą tu wspomniana Lillian Carter (Wilson), o której niewiele wiadomo, a która na pewno występowała u boku wielkiego pianisty Earla Hinesa (pochodziła z Pittsbugha, tak jak on) oraz Bonnie Addelman (Wetzel), wywodząca się z damskiego zespołu All-Americn Girls, prowadzonego przez Adę Leonard.

 

International Sweethearts of Rhythm

International Sweethearts of Rhythm w składzie z Lucille Dixon na kontrabasie

 

Jednak tylko Sweethearts były prawdziwą kuźnią talentów na większą skalę, dlatego zatrzymajmy się przy nich na chwilę. Zespół ten został powołany 1937 roku, by finansowo wesprzeć stanową szkołę (Piney Woods Country Life School w Mississippi), która za państwowe (czyli nędzne) pieniądze edukowała biedne, kolorowe dzieci. Zespół był unikalny również z powodu wewnętrznej integracji rasowej, grały w nim bowiem, UWAGA,  Latynoski, Azjatki, Kaukazki, Indianki, Murzynki, Portorykanki oraz białe Amerykanki. Takiego rasowego tygla wcześniej muzyka nie znała. Tam uczono jazzu, tam swingowano, tam dopiero nasza basistka doświadczyła popularności (i „powąchała” tego, co amerykanie zwą dźwięcznym słowem „celebrity”), tam diamenty stawały się brylantami, czego dowodem jest fakt, iż wielki Louis Armstrong długo i co ciekawe, bezskutecznie, starał się pozyskać trębaczkę Sweethearts, Tiny Davis, do swojej orkiestry. Lucille tymczasem okazała się mieć wielki talent i po tych kilku ekscytujących latach w Narzeczonych Rytmu, założyła własny zespół Star Lines (nazywany najczęściej po prostu Lucille Dixon Band), z którym przez 14 lat z powodzeniem grała głównie w lokalach Nowego Jorku. W latach 50., 60. i 70. przyszło jej w końcu występować u boku największych. Diana Washington, Ella Fitzgerald, Sarah Vaughan, Eubie Blake, Frank Sinatra, Tony Bennett, Dizzy Gillespie, Clark Terry, czy Billie Holiday, to tylko część tej oszałamiającej listy. Dzisiaj Lucille Dixon jest legendą, trochę zapomnianą, co prawda, lecz uznaną przez koneserów i docenianą przez jazzfanów-melomanów. Warto dodać, że była też pierwszą kontrabasistką, która w miarę opanowała sztukę jazzowej improwizacji, przez co należy rozumieć oddawanie w niej indywidualnej, artystycznej osobowości, świadome, ale spontaniczne komponowanie on time. Zmarła niedawno, bo w 2004 roku. Po założeniu Star Lines w zespole Narzeczonych Rytmu zastąpiła ją Edna Smith (znana z wcześniejszych kontrabasowych występów z Vi Brunside Combo), której nie można zarzucić braku talentu, lecz nie posiadała już takiej charyzmy, jak jej poprzedniczka.

 

 Vi Burnside And Her All Stars

Vi Burnside And Her All Stars (około 1951)


Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych z powodzeniem są kontynuowane te piękne tradycje i istnieje co najmniej kilka żeńskich big bandów, które niczym nie ustępują męskim. Jednym z nich jest działający w Oakland Montclair Women’s Big Band, założony przez genialną Elen Seeling,  z utalentowaną Ariane Cap na basie. Nagrywają płyty, koncertują po całych Stanach i realizują to, co często nie było dane kobietom 50 lat temu…

 

PIERWSZA ELEKTRYCZNA BASISTKA

Koleżanką Lucille z zespołu była m.in. nieśmiała Murzynka Carline Ray – pianistka, gitarzystka, wokalistka, wreszcie od 1953 roku zelektryfikowana basistka, zauroczona wyrobami Leo Fendera. Urodziła się w 1925 roku. Choć na początku nie myślała w ogóle o grze na basie, (w Sweethearts pełniła rolę którejś tam wokalistki oraz gitarzystki), okazała się jednak tą, która jako pierwsza kobieta chwyciła basówkę Fendera i zrobiła z niej naprawdę dobry użytek. Jej ojciec był absolwentem renomowanej Julliard School of Music w klasie kontrabasu i tuby, więc miała doskonałego nauczyciela w domu (sama, na tejże uczelni, studiowała kompozycję i fortepian). Jak na ironię dziś wspomina się o niej głównie jako o matce wokalistki jazzowej Katherine Russel oraz żonie Luisa Russella, aranżera i pianisty orkiestry Louisa Armstronga.

Carline Ray

Carline Ray

 

Jej kariera nie byłaby może dla nas tak istotna gdyby nie drobny fakt. Nie wiadomo, dlaczego na początku lat 50. Luis Russel podsunął pod jej nos Fendera Precissiona, wiadomo za to, że z miejsca się w nim zakochała, nauczyła grać, zaczęła występować m.in z zespołami Duke Ellingtona, czy dawnej koleżanki Mary Lou Williams (również wokalistki Sweethearts) i tym samym przeszła do historii, jak pierwsza elektryczna basistka. Po dziś dzień, wraz z Kim Clarke (o której jeszcze będzie), udziela się w damskim, okazyjnym składzie Jazzberry Jam oraz uczy muzyki na kilku uczelniach. W Polsce tak samo zapomniana, tak samo niedoceniana, tak samo w cieniu, jak jej basowe poprzedniczki.

 

CAROL KAYE

A skoro o nauczycielach i jazzmankach mowa, chyba czas zapoznać się w końcu z pierwszą damą gitary basowej, legendarną sidemanką z Hollywood, cytowaną już tutaj kilkakrotnie basową gwiazdą ze słonecznego Los Angeles. Panie i panowie, Mrs Carol Kaye! To pierwsza kobieta, ścierająca w pył wielu świetnych basistów, talentem, techniką i pracowitością. Bob Dylan śpiewał w 1963 roku song o uniwersalnym tytule “The Times They Are A-Changing”. Błysnął w tym tekście geniuszem, a ponadczasowa, zawsze aktualna tytułowa konstatacja jak ulał pasuje również do początków kariery pani Kaye.

 

Carol Caye w Motown

Carol Kaye w Motown

 

W studyjnych realizacjach końca lat 50. i początku 60. gitara basowa nie była popularnym instrumentem, a kobiet nagrywających partie instrumentalnie na gitarze Fender Precission (była to jedyna z szeroko dostępnych “basówek”) nie było w ogóle! Pani Kaye wspomniała mi (jest dość otwartą i rozmowną osobą via internet), że gdy po raz pierwszy w 1957 roku sięgała w studio po gitarę (na początku zwykłą, elektryczną), nie przypomina sobie, by którakolwiek kobieta była zatrudniona gdziekolwiek w USA, tak jak ona, w szczególności jako “rhythm section“. Potwierdzają to archiwa głównych amerykańskich “hub” przemysłu muzycznego, czyli studiów nagraniowych, gromadzących muzyków-sidemanów. W Nowym Jorku, Filadelfii, Detroit, Nashville, Alabamie, czy w Memphis nie znajdziemy „ani pół” kobiety, zatrudnionej jako basistka. “Czasy zmieniły się” w 1963, kiedy to zmuszona nieobecnością jakiegoś sidemana-basisty, Carol chwyciła jego Fendera, wpięła do wzmacniacza, po czym zagrała dokładnie to, czego oczekiwano w Capitol Records, i… tak już zostało. Jej zasługi dla promocji basu elektrycznego są nie do przecenienia. Była rozchwytywana przez najlepszych producentów (Quincy Jones, Phil Spector, etc.), a najlepsi soliści (Frank Sinatra, Joe Cocker, Tina Turner etc.) oraz zespoły (The Beach Boys, The Kinks, The Doors, Frank Zappa etc.) zabiegały o jej udział w ich sesjach nagraniowych. Z zadziwiającą łatwością nagrywała przebój za przebojem (dziś już liczonych w tysiące!), nie ważne czy był w stylu funk, blues, jazz, latin, czy rock’n’roll, nie ważne, czy miała improwizować, grać walking, unisono, czytać nuty a vista, czy po prostu uczestniczyć w jam session, wszystko to czyniła i nadal czyni niezawodnie, z właściwą sobie pewnością i wdziękiem. Pewnie nie wszyscy Czytelnicy wiedzą, że to ona “wymyśliła” nazwę bas elektryczny (electric bass), popularyzując to określenie w 1969 roku, w książce “How to Play the Electric Bass”. Wcześniej na ten nowatorski instrument mówiło się po prostu Fender Bass.

 

Carol Caye

Carol Kaye

 

Jej wkład w pokojową emancypację kobiet jako basistek, zasługi na polu edukacji i genialna inwencja twórcza związana z wymyślaniem basowych linii – na szczęście pozostają niezachwiane, nawet w obliczu ostatnich oskarżeń. Chodzi głównie o przebój “I Was Made To Love Her”, który ewidentnie został nagrany przez Jamesa Jamersona, na co istnieją dowody w postaci wypowiedzi m. in. autora utworu, Steve Wondera oraz Allana Slutsky’ego, biografa Jamersona. Sprawa nie jest do końca wyjaśniona, lecz na razie wszystko wskazuje na to, że biednej Pani Kaye coś się pomieszało i przez to robi krzywdę swojemu koledze po fachu, Jamersonowi.

 

CZŁOWIEK INSTYTUCJA

Nie zważając (i słusznie) na tę aferę, znajomością z nią szczyci się kolejna wielka basistka, należąca już definitywnie do naszych czasów i nowoczesnych nurtów muzyki – Kim Clarke. Urodzona w 1954 roku Kim, to rytmiczna podpora nowojorskich funkowców z grupy Defunkt. Legendarny zespół, grający funk i soul w najlepszym guście, był godnym kontynuatorem drogi, wytyczonej przez Jamesa Browna, Parliament i Tower of Power. Dla Kim charakterystyczne jest doskonałe wyczucie frazy, swoisty nerw, riffowe fantazja oraz… częsty uśmiech, który przypomina, że można czerpać dużo radości z grania. Jest córką trębacza z Big Bandu Caba Calloway’a, Henry Clarke’a i to on właśnie do dziś jest jej mentorem i wzorem. Była studentką dwóch mistrzów kontrabasu: Rona Catrera i Bustera Williamsa, którzy dziś wyrażają się o niej z najwyższym uznaniem i szacunkiem.

 

Kim Clarke

Kim Clarke

 

Jako ciekawostkę dodam, iż grała i nagrywała też z Urszulą Dudziak, podczas pobytu Polki w Nowym Jorku. Stoi pomiędzy tradycją kontrabasu, a możliwościami basu elektrycznego, z powodzeniem łącząc bycie old-fashioned woman (w najlepszym znaczeniu tego określenia) oraz postawę, określaną przez nas słowami trendy, jazzy, czy fruity. Wszędzie jej pełno, nie ma babskiej imprezy muzycznej bez pani Clarke, zapraszana jest na sympozja, konferencje, wycierają nią sobie buzię feministki, a nie siedzący w muzyce funkowej znają ją z występów Jazzberry Jam, gdzie “produkuje się” wraz z innymi weterankami jazzu. Sławą przebiją ją tylko Carol Kaye, ale ta jest przecież poza konkurencją.

 

EUROPEJKI SIEDZĄ W DOMU…

Przenieśmy się jednak w końcu na bliższe nam tereny. Czy w europejskiej muzyce rozrywkowej kontrabas miał swoje przedstawicielki? Czeka nas tu przykre zaskoczenie. Ponad wszelką wątpliwość wydaje się, że Francuzki, Włoszki, czy Niemki do pierwszej polowy XX wieku, wolały siedzieć w domu, realizując wiktoriański model życia, niż produkować się na scenie z niewygodnym basem u boku. Zdążały się sporadycznie pianistki, a nawet trębaczki, lecz double bass był instrumentem prawie zupełnie obcym dla pań. Gwoli ścisłości trzeba dodać, iż kontrabas w Wielkiej Brytani wyparł tuby i częściowo kontrafagoty (grające jeszcze niżej niż kontrabas) dopiero w połowie lat 20, prawie o 10 lat póżniej niż we Francji Pierre Michelot’a i Louisa Viola. W latach 20- tych na Wyspach, do tańca przygrywały męskie zespoły instrumentalno-wokalne, które mieszały style ragtime, blues, ballady, folk, operetkę i Swing (jako gatunek, a nie jako sposób gry), i z których kilkanaście lat później “wyrosły” pierwsze damskie zespoły. Wzorem amerykańskich big-bandowych dziewczyn, urodzona w 1913r. na biednych przedmieściach angielskiego Leeds Ivy Benson, założyła w 1939 roku własny All Girl-Band nazwany Rhythm Girls. W połowie lat 30, Ivy grała m.in w damskim zespole Girlfriends Teddy’ego Joyce’a i tam zrodziła się w jej głowie idea własnego składu. Podczas pierwszego występu jej grupa liczyła 9 dziewcząt, ale, co dla nas ważne, pannę Elsie Ford była w składzie. Ivy Benson „podkradała” dziewczęta z zespołu Girlfriends, w sumie skradła 12 pań (!), więc możemy sobie wyobrazić, że Teddy Joyce nie pałał do niej przesadną sympatią…

 

CHLUBNY WYJĄTEK

Życie Elsie Ford jest mało znane i w zasadzie gdyby nie znaczna popularność, jaką w późniejszych latach zdobył zespół Ivy Benson, nic byśmy o Elsie nie wiedzieli. Urodziła się w pierwszej lub w drugiej (to bardziej prawdopodobne) dekadzie ubiegłego stulecia. Pochodziła z umuzykalnionej rodziny, jej dwaj bracia grali na wiolonczeli w Halle Orchiestra i to oni zapewne zarazili ja basowym bakcylem. Pierwsze jej występy na kontrabasie miały miejsce w „rozkradzionym” później Girlfriends, natomiast gdy przeszła do zespołu Ivy Benson, ta nalegała, by Elsie grała w sekcji trąbek. Panna Ford odparła, że „to chyba jakiś żart”, na trąbce potrafiła bowiem zagrać 3 chorusy na krzyż i to już mocno oklepane. Po czterech wieczorach na szczęście Ivy poszła po rozum do głowy i pozwoliła jej wrócić do ukochanego kontrabasu, którego nigdy później już nie porzuciła.

 

Elsie Ford

Elsie Ford grała z Yvy Benson od 1939 do 1945 roku

 

Grała u boku liderki do 1946, kiedy to wybrała (już na stałe) muzykę bardziej klasyczną i dołączyła do telewizyjnej orkiestry BBC. Zasługi pani Benson są o tyle znaczące, że przez jej zespół (do 1982 r.) przewinęło się z pół tuzina kontrabasistek: Shirlie Stephens, Margaret Chappell, Vi Ebbs, która grała później z Blanche Coleman Orchestra, Lesley Arden i Una Mellor.

 

Ivy Benson Band z Vi Ebbs na kontrabasie (1951 r.)

Ivy Benson Band z Vi Ebbs na kontrabasie (1951 r.)

 

Wszystkie one, jak zawyrokował najlepszy juror – czas, były „tylko” kontynuatorkami dzieła Elsie, pierwszej swingującej basistki na Starym Kontynencie. Później przyszedł czas na kolejną wielką, ale zapomnianą Shirley Douglas – wokalistkę i basistkę, która pod koniec lat 50. wydała książkę “Easy Guide to Rhythm and Blues for Bass Guitar”, na której uczyli się grać m.in John Paul Jones i John Entwistle (tak, tak…). Shirley urodziła się w 1939 roku, pochodziła z Irlandii i kładła podwaliny pod muzykę skiffle na wyspach. Była basistką w zespołach The Treniers, czy Chas McDevitt, Shirley Douglas and the Freight Train Boys. Była pionierką basu elektrycznego w Europie.

POLSKA PRÓŻNIA

Polska niestety nie należała do wyjątków na kontynencie, w związku z czym nie zachowały się żadne informacje o instrumentalistkach grających inną muzykę niż klasyczną vel „poważną”. I dzisiaj jest w tym temacie „cieńko”, gdyż jedyna uznaną i wybitną kontrabasistką, ocierającą się sporadycznie o jazz, jest pani Irena Olkiewicz, z którą miałem przyjemność korespondować i która skontaktowała mnie z Kristin Korb. Pani Irena to animatorka basowych wydarzeń w Polsce, założycielka Polskiego Stowarzyszenia Kontrabasistów i współorganizatorka światowego Festiwalu Kontrabasowego we Wrocławiu, po prostu człowiek – instytucja.

 

Irena Olkiewicz

Irena Olkiewicz

By nie pominąć tutaj zupełnie wątku Polski, jako ogólnomuzyczną dygresję dodam, iż dotarłem do informacji, że już w 1921 roku odbył się prawdopodobnie pierwszy polski koncert jazzowy! W gazecie „Rytm” z 1922 roku ukazał się pełny emocji artykuł pt. „Profanacja sztuki. Przeróbki Chopina przez Jazz-bandę!” (sic!). 10 lat później, gdy Ady Rosner uciekł przed faszyzmem z Niemiec do Polski i w 1934 roku utworzył jedno z pierwszych polskich profesjonalnych comb jazzowych, w dancingowych grupach kontrabas był już w powszechnym użyciu. W czerwcu 1926 roku zawitał do Polski wielki Sidney Bechet (amerykański tenorzysta, bardziej popularny w Europie niż w Stanach) z zespołem, przy okazji rewii „Black People”, ale był on wówczas zupełnie nie znany naszym prajazzmanom.
Kończąc ten narodowy wątek dodam, iż damski akcent w rozwoju polskiego jazzu uczyniła muzykolog Alicja Simon. W latach 1924-28 była kierowniczką działu muzycznego w waszyngtońskiej Bibliotece Narodowej (!), co dało jej możność zetknięcia się m.in. z Louisem Armstrongiem. Dzięki niej oraz Janinie „Jackie” Rotwandównie (która w latach 1936-37 kolportuje w Warszawie prasę jazzową) do międzywojennej Polski dotarło wiele pism i płyt jazzowych, można rzec, prosto ze źródła.

 

ŚLEPY ZAUŁEK

Namnożyło się na początku lat 60. kobiecych zespołów, grających rock and roll i jego mniej lub bardziej prymitywne odmiany. Jak świat długi i szeroki, od Brazylii, przez USA, Kanadę, Anglię, Niemcy, Szwecję, Australię, Japonię, nawet po Estonię. Każdy z nich miał w składzie basistkę, były to głównie „grupy gitarowe”, kopiujące idiom The Beatles, czyli basistka (Fender, Gibson lub Dano), perkusistka oraz 2 lub 3 śpiewające gitarzystki. Niestety ten „hałaśliwy i wulgarny” jazgot, jak wczesny rock and roll nazywali jazzowi puryści, faktycznie nie sprzyjał rozwojowi zdolności instrumentalnych, czy uwypuklaniu indywidualnej charyzmy muzyków. Wówczas to po raz pierwszy najważniejsza stała się sprzedaż, rynek, pieniądze…

 

Pleasure Seekers

Pleasure Seekers z Suzi Quatro na basie

 

Setki zespołów, składających się z tak samo wyglądających dziewcząt wyśpiewywało te same banalne refreny i grało identyczne, powielane w kółko melodie. Wszystko to producenci opakowywali w ładne okładki, plakaty, pocztówki by interes się kręcił. Karierę robiły dziesiątki „babskich” grup, z których dzisiaj, na wymienienie zasługuje ledwie kilka: The Shaggs (Rachel Wiggin na basie), The Liverbirds (Mary McGlory), Daughters of Eve (Andee Levin, Marilou Davison, Lori Wax) oraz Pleasure Seekers (Suzi Quatro). Resztę po drodze do sławy zawiodła niespodziewanie kobieca intuicja. Ekspresja, pulsująca u kobiet niczym bijące serce, przeszła w prymitywną muzykalność, a melancholia, zastąpiona została słodką ckliwością i tanim sentymentalizmem. Tradycyjny overstatement stał się krzykliwą groteską a understatement pustką, estetyczną pustynią. To była ślepa uliczka. Oczywiście przeciętne męskie zespoły, których kosztem wytwórnie i producenci chciały robić „wielką rozrywkę” również nie przetrwały próby czasu, ale to już zupełnie inna historia.

NOWOCZESNE KONTRABASISTKI

Na szczęście cały czas swoimi meandrami, w Europie i Ameryce konsekwentnie rozwijał się jazz, rock i ich pochodne. W latach 70. kobiety zaczęły już czynnie i odważnie uczestniczyć w tworzeniu, komponowaniu, aranżowaniu i wykonywaniu muzyki, by w latach 80. zawojować cały zachodni świat. Na szczęście tym razem jest to twórczość na wysokim poziomie i współczesne basistki oraz kontrabasistki znów są na topie, znów błyszczą i imponują mężczyznom. Ze współczesnego jazzowego nurtu wybieram trzy heroiny kontrabasu, jako wybitne i oryginalne postacie, kształtujące dzisiejszy wizerunek tego instrumentu. Są to Nedra Wheeler, Kristin Korb oraz Antonella Mazza.

 

Nedra Wheeler

Nedra Wheeler

 

Pierwsza z nich, Nedra Wheeler to bardzo charakterystyczna postać, lecz ilu z Szanownych Czytelników słyszało o niej cokolwiek? Urodzona w Los Angeles, pochodzi z muzycznej rodziny i bardzo wcześnie zainteresowała się kontrabasem. Jej ojciec, kompozytor i wokalista jazzowy zainspirował córkę, akompaniował bowiem na kontrabasie w kościele chórom gospels i małą Nedrę bardzo to zaciekawiło. W wieku kilkunastu lat chwyciła więc za ten nieporęczny instrument i…był to słuszny krok. Gdy miała 16 lat odważnie występowała z hard bopowym pianistą Freddie Reed’em, co świadczy o jej nieprzeciętnym talencie i zapale do pracy. Dzisiaj, mając za sobą 30 lat na scenie, wspomina ciepło tamte czasy („Ojciec mnie zainspirował”, itp.), więc na bank wynikało to z jej zapału i fascynacji a nie, jak by ktoś mógł pomyśleć, z presji rodziny. Jednocześnie zamierzała realizować się w dydaktyce muzycznej i ukończyła prestiżowy California Institute of Arts. Opłacało się. Dzisiaj Nedra ma za sobą występy m.in. ze Steve Wonderem, Ellą Fitzgerald, Kenny Kirklandem, Alice Coltreane, Ornette Colemanem i Bobem Dylanem. Oprócz tego liczne tournee po całym świecie w gwiazdorskich obsadach, kilka filmowych soundtracków oraz wykłady i etaty na wielu renomowanych uczelniach muzycznych Europy i USA. Jest silną kobietą, również fizycznie, w związku z czym, z kontrabasem jej do twarzy.Kristin Korb to trochę inna poetyka. Podobnie jak troszkę mniej utytułowana Laura Welladn (to taki Flea w spódnicy, gdyż jest również trębaczką), Kristin nie jest tylko basistką, ale również, a może przede wszystkim, wokalistką. Sam mistrz Ray Brown powiedział o niej: „Nigdy jeszcze nie słyszałem, by ktoś scatował tak szybko. Ona posiada w sobie wielkie uczucie, jest bardzo muzyczne”. To wielka nobilitacja zwłaszcza, że pani Korb zaczęła profesjonalnie występować dopiero na początku lat 90.

 

Kristin Korb

Kristin Korb

 

Urodziła się w Montanie w (a jakże!) umuzykalnionej rodzinie. Na uniwersytecie w San Diego, pod okiem jej mentora Bertrama Turetzky’ego, wykształciła swoją technikę i niepowtarzalny styl. Doskonale czuje się w szybkich swingowych i bopowych numerach, ale gdy wykonuje spokojne, nastrojowe pieśni, ujawnia sie jej cały ładunek emocjonalny, ten feeling, który zabiera słuchaczy do nieba. Jest mistrzynią jazzowej ballady, w której prowadzi intymne dialogi ze swoim wydawałoby się mało okrzesanym instrumentem.

 

Kristin Korb

Kristin Korb

 

Sama Kristin skromnie przyznaje, że cały czas szkoli swoją technikę i chwali doświadczonego trębacza, Clarka Terry, z którym miała okazję grać, iż „potrafi on wspaniale swingować na jednej nucie”. Nie mówi tego oczywiście na swoje usprawiedliwienie, gdyż jej umiejętności techniczne, a tym bardziej znajomość harmonii, melodyki i rytmu pozwala na niczym nie skrępowane podróże po muzycznych przestrzeniach. Gdy gasną światła i zaczyna śpiewać, każdy słuchacz rozumie, że oto dzieje się wielki spektakl, zasłuchujemy się w tej maestrii bez pamięci, poddajemy się nastrojowi i emocjom, które są miarą jej wielkiego talentu. Choć to dość nowoczesne i „eleganckie” granie, to jednak mocno osadzone w tradycji i dlatego ja słucham Kristin Korb z największą przyjemnością. Myślę, że gdyby Ella Fitzgerald lub Sara Vaughan grały na kontrabasie, to mielibyśmy adekwatne porównanie, a tak… Kristin jest po prostu one and only.

Wreszcie Antonella Mazza, która, muszę to napisać, pod względem wdzięku na pewno jest na podium, jeśli chodzi o kontrabasistki. Takie ma public relations i nie sprzeciwia się temu, więcej, zrobiła z tego jeden ze swoich atutów. Cóż, wg mnie nie ma w tym nic złego, wiadomo, że „słucha się również oczami”. Jest wyjątkowa, bo jest Włoszką (w końcu Europa!), wykształconą w Konserwatorium im. Giuseppe Verdiego w Mediolanie.

 

Anonella Mazza

Anonella Mazza

 

Przypuszczam, że gdyby nie wybrała kontrabasu i gitary basowej, tylko mikrofon, ze swoją siłą przebicia i aparycją mogła by być dzisiaj światową ikoną popkultury. Ale na szczęście od niektórych gwiazdeczek, które mizdrzą się w mediach dzielą ją lata świetlne osobistej kultury i klasy. Świadczy o tym choćby jej odpowiedź na pytanie: „który z artystów miał na Ciebie największy wpływ?” Odpowiedź: „Zakochałam się w muzyce Charlesa Mingusa, gdy słyszałam go grającego. Nie rozumiałam do końca, czego wówczas słuchałam, ale to naprawdę coś we mnie roziskrzyło”. W wywiadzie dla internetowego portalu Institute of Bass w 2006 roku przyznała skromnie: „Poziom, który osiągnęłam to tylko punkt początkowy. Nie myślę o sobie jako o kobiecie basistce. (…) Jedyna rzecz, która ma znaczenie to muzyka, która wybrzmiewa z twojego wzmacniacza”. Praca, wdzięk i odrobina szaleństwa oto recepta na najlepszą promocję kobiecego basu. Na szczęście wiele jeszcze przed tą ładną i młodą artystką, a skoro oprócz talentu, dysponuje takim urokiem i sexappeal’em, czemu nie ma z tego korzystać? To uczciwy handicap.

 

JEST NIEŹLE!

Ostatnia, lecz najliczniej reprezentowana, to współczesna muzyka: alternatywa, folk, rock, pop, RnB i pochodne. Po przestudiowaniu basowych czasopism i internetu mam wrażenie, iż dzisiaj tłumy basistek rozpychają się wręcz łokciami, bo jest ich naprawdę siła. Tak jak kiedyś dziewczyny kopiowały model The Beatles, tak obecnie znaczną popularnością, głównie wśród damskiej części publiczności, cieszą się zespoły naśladujące hardrockowe gwiazdy.

 

AC/DShe

AC/DShe

 

Iron Maidens

Iron Maidens

 

Lez Zeppelin

Lez Zeppelin

 

Mamy więc wspaniały i niedoceniany zespół Fanny – pierwszy w pełni żeński rockowy band na świecie. Za nim dopiero poszły kolejne takie składy jak The Runaways, czy The Bangles a także coverowe girls-bandy. Jest zatem AC/DShe, mamy Iron Maidens, jest wreszcie Lez Zeppelin i naprawde wielkie muzycznie postacie pośród których lśnią Esperanza Spalding, Meshell Ndegeocello, Melissa auf der Maur, Gail Ann Dorsey, Debra Killings, czy Rhonda Smith, które na naszych oczach stają się basowymi patronkami dla rzesz grających na basie pań, a ich historia pewnie będzie kiedyś tematem na inny esej.

  • Tags
  • bas
  • basistki
  • BassStory
  • Carline Ray
  • Carol Caye
  • Irena Olkiewicz
  • Kim Clarke
  • kontrabasistki
  • Kristin Korb
  • Mazza
  • Nedra Wheeler
  • Sister Rosetta Tharpe
  • Suzi Quatro
  • Thelma Terry

Udostępnij:

Facebook Twitter LinkedIn Pinterest
Next article Piekielny Hellborg
Previous article Line 6 w trasie

Maciej Warda | TopGuitar

basista, gitarzysta, redaktor, dziennikarz. Współpracował z kultowym magazynem "Gitara i Bas". Członek zespołów "Farba" i "The Q". Od 15 lat w magazynie TopGuitar.

INNE

Grzegorz Skawiński: "Jesteśmy w zasadzie bezrobotni" Artykuły o artystach
15 stycznia 2021

Grzegorz Skawiński: "Jesteśmy w zasadzie bezrobotni"

Noah Weiland wylany z Suspect208 za... narkotyki Artykuły o artystach
12 stycznia 2021

Noah Weiland wylany z Suspect208 za... narkotyki

Marko Hietala odchodzi z Nightwish i wycofuje się z życia publicznego! Artykuły o artystach
12 stycznia 2021

Marko Hietala odchodzi z Nightwish i wycofuje się z życia publicznego!

Muzycy KISS rekordzistami Guinnessa Artykuły o artystach
11 stycznia 2021

Muzycy KISS rekordzistami Guinnessa

Największy fan Briana Maya, Rafał Tudruj i jego "Pozytyvny Song" Artykuły o artystach
11 stycznia 2021

Największy fan Briana Maya, Rafał Tudruj i jego "Pozytyvny Song"

Muzycy, którzy wsparli zajęcie Kapitolu Artykuły o artystach
9 stycznia 2021

Muzycy, którzy wsparli zajęcie Kapitolu

Jacek Kieller gra "Creeping Crocodile", wersja A.D. 2020 Artykuły o artystach
8 stycznia 2021

Jacek Kieller gra "Creeping Crocodile", wersja A.D. 2020

Miley Cyrus nagrała cover "Nothing Else Matters" i stała się rockmanką Artykuły o artystach
7 stycznia 2021

Miley Cyrus nagrała cover "Nothing Else Matters" i stała się rockmanką

Nandi Bushell odkrywa BritPop i nagrywa cover Blur "Song 2" Artykuły o artystach
5 stycznia 2021

Nandi Bushell odkrywa BritPop i nagrywa cover Blur "Song 2"

Facebook Comments

Najnowsze artykuły
15 stycznia 11:26
Newsy

Klon Centaur wystawiony na sprzedaż za… pół miliona dolarów!

15 stycznia 11:00
Newsy

PRS Studio i Special Semi-Hollow – nowe gitary

15 stycznia 10:20
Newsy

Martin David Gilmour Custom Signature Edition D-35

15 stycznia 9:00
Artyści

Grzegorz Skawiński: “Jesteśmy w zasadzie bezrobotni”

14 stycznia 14:55
Newsy

Taylor Guitars w rękach pracowników

14 stycznia 8:32
Newsy

Ściana Marshalli w nowym teledysku AC/DC – “Realize”

13 stycznia 12:38
Newsy

Joe Satriani współautorem komiksowej serii “Crystal Planet”

13 stycznia 10:15
Newsy

Martin 00L Earth – ekologiczna gitara

13 stycznia 10:11
Newsy

5 marca ukaże się nowa płyta Kings Of Leon „When You See Yourself”

13 stycznia 9:04
Imprezy

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się 31 stycznia

12 stycznia 14:35
TopSpecial

Wiemy, kiedy powrócą normalne koncerty

12 stycznia 10:58
Newsy

Blackstar Amplification ID:CORE V3

  • TopGuitar na tablety (Android)
  • Kontakt
  • Redakcja
  • Polityka prywatności
  • Back to top
© TopGuitar - Magazyn Muzyków 2005-2017. All rights reserved.
Wydawca International MUSIC Press

Cookies

Ta strona używa plików cookies (niezbędne do prawidłowego działania). Więcej informacji