Koncert „Back to the Beginning” przeszedł do historii. Wydarzenie, w którym wzięły udział największe gwiazdy rocka i metalu, stało się nie tylko retrospekcją dekad ciężkiego grania, ale też manifestem, że mimo upływu lat Ozzy wciąż potrafi poruszyć miliony fanów na całym świecie. Gdy Osbourne po raz ostatni pojawił się na scenie z Black Sabbath, atmosfera na stadionie Villa Park była wzruszająca i elektryzująca.
Przez jedenaście godzin na deskach przewijali się goście specjalni, w tym Metallica, Guns N’ Roses i Gojira. Każdy chciał oddać hołd pionierom ciężkiego grania. Choć Ozzy, co wiadomo było już wcześniej, zmuszony był występować w pozycji siedzącej, jego głos potwierdzał, że wciąż jest charyzmatycznym liderem.
Poniższe vdeo momentami koncert przypominał wielką muzyczną celebrację bardziej niż melancholijne pożegnanie. Gdy wybrzmiały „Iron Man”, „War Pigs” i „Paranoid”, kilkadziesiąt tysięcy gardeł śpiewało każdy wers, a finałowe fajerwerki dopełniły wrażenia.
Warto jednak pamiętać, że „Back to the Beginning” to nie tylko zamknięcie pewnego etapu w historii metalu. To także dowód, że muzyka żywa – wykonywana na scenie przez prawdziwych ludzi – wciąż ma potężną siłę. Żadne sztuczne muzyczne twory nie zastąpią emocji, które łączą muzyków i fanów podczas tak wyjątkowych wieczorów.