Kolejna edycja Festiwalu Soundela za nami. Jak co roku w konkursie finałowym wzięło udział 6 zespołów, z których jury wyłoniło laureatów nagród indywidualnych i dla zespołów. Śmiemy jednak twierdzić, że równie ważne, a może nawet ważniejsze są warsztaty muzyczne, na naszych oczach stające się jednymi z największych a może nawet największymi tego typu w Polsce.
Soundela to trzy dni radości, muzyki i nauki, choć ta ostatnia to sama przyjemność w takich okolicznościach – z taką organizacją i kadrą wykładowców. Potwierdzeniem tego wszystkiego jest fakt, że niemal połowa uczestników powraca co roku na Soundelę, a część z nich zapisuje się do zupełnie innych klas niż przed rokiem. Jeśli ktoś stawia na własny, szeroki rozwój muzyczny, nie ma lepszej decyzji i okazji. Dosłownie wszyscy chwalą tę imprezę za niespotykane „zaopiekowanie” uczestnikami, poziom nauczania, świetną atmosferę, no i dłuuugie jam sessions (których zawsze oczekiwaną kulminacją jest występ „kadry”).
Okazuje się, że 8 edycja Soundeli była rekordowa – największa ilość klas, największa liczba uczestników i największa ilość kapel, które przesłały swoje zgłoszenie na festiwal wieńczący warsztaty. Kadra profesorska była jak zwykle bogata i tym razem w jej skład – uwaga! – weszli: Krzysztof Herdzin (instr. klawiszowe), Tomasz Kałwak (home recording), Jakub Żytecki i Jacek Królik (gitara), Michał Grott (gitara basowa), Tomasz Łosowski i Igor Falecki (perkusja), Małgorzata Oleszczuk, Monika Urlik i Ania Szrmach (wokal). Gościem specjalnym był Adam Nowak z zespołu Raz Dwa Trzy.
Jak już wspominaliśmy, ostatniego dnia na scenie w Lubawie zaprezentowało się sześć świetnych kapel. Jurorzy mieli zatem wyjątkowo trudne zadanie, a obrady były dość długie, bo z werdyktem wrócili po niemal godzinie. W kwestii pierwszego miejsca byli jednak zgodni i przyznali je zespołowi Misscore, który spodobał się wszystkim za potężny sound, elementy nu-metalu a nawet djentu, zgranie oraz energię. Drugą nagrodę otrzymał zespół Ciepło, który można by podsumować słowami „Toto meets smooth jazz”. Na trzecim miejscu wylądowała nasza dobra znajoma, czyli Ola Ciecierska z zespołem Haasta.
Kto nie był, niech po pierwsze żałuje, a po drugie niech już odkłada zaskórniaki, by za rok załapać się na miejsce u któregoś wykładowcy/wykładowczyni. Jako TopGuitar polecamy tę imprezę i zachęcamy do udziału w niej.
Tekst i zdjęcia: Maciej Warda