Ibanez RG331M-BOR (cena: 1 684 PLN)

Wszyscy znamy „żarówiaste” gitary, które spopularyzowali pionierzy shredderki końca lat 80. w zespołach grających piękny gatunek rocka zwany pudel metalem. Dla tych, którzy chcieliby bezpośrednio nawiązać wizerunkiem do tych czasów, mamy świetną gitarę na początek: Ibanez RG331M-BOR. Jaskrawo pomarańczowy lakier to jedno, ale jeśli chodzi o konkrety, to nasz instrument ma lipowy korpus, klonową szyjkę (łączona śrubami), klonową podstrunnicę, 24 progi jumbo i menzurę 25,5”.
Mostek to Gibraltar Standard, a więc pewność i prostota w jednym. Elektronikę stanowią dwa humbuckery INF (Infinity, obydwa Alnico), trójpozycyjny przełącznik ich trybu pracy oraz regulatory volume i tone. Radius szyjki to 15,7”, a więc wizardowski standard. Instrumentu tego trudno nie zauważyć na scenie, ale z uwagi na to, zanim się z nim pokażemy, warto poćwiczyć kilka skal i arpeggiów, bo wszystko wskazuje na to, że wszystkie oczy i uszy nastawione będą właśnie na tego Ibaneza.
