Jak na intonacyjne możliwości tego instrumentu, a także biorąc pod uwagę jego siłę przekazu, nieporównywalną z gitarą elektryczną, to wyszło chyba okej. A może nawet świetnie. Dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że Eddiemu bardzo by się to spodobało!
Świat muzyki wciąż nie może poradzić sobie ze stratą Eddiego Van Halena, który zmarł 6 października 2000 roku po długiej walce z rakiem. Cały czas powstają nowe projekty i pomysły uczczenia Mistrza i to nie tylko muzyczne.
Przypominamy, że w mijającym tygodniu życie i dziedzictwo tego genialnego gitarzysty uczczono odsłonięciem ogromnego muralu na ścianie Guitar Center przy Sunset Boulevard w Los Angeles, podczas gdy wieloletni techniczny Van Halen, Rudy Leiren, nadzoruje budowę pomnika upamiętniającego Eddiego w jego rodzinnym mieście Pasadena.

W międzyczasie w Japonii metalowy zespół Unlucky Morpheus złożył swój własny hołd mistrzowi, wypuszczając cover najbardziej znanej solówki świata, czyli „Eruption”, którą usłyszeliśmy na przełomowym, debiutanckim albumie „Van Halen” z 1978.
Nowa wersją kawałka wydana została nowym albumie zespołu „Loud Playing Workshop” i ukazuje skrzypaczkę Jill w całkiem interesującej interpretacji „Eruption”.
Co ciekawe, na „Loud Playing Workshop” znajdziemy również covery instrumentalnych klasyków Michaela Schenkera, Steve Vaia, Yngwie J. Malmsteena i innych.