Po niedawnej premierze najnowszych monitorów Event możemy się już nimi cieszyć w Polsce. A o co cały ten hałas?
O to, że Event 20/30 to najprawdopodobniej pierwsze TRÓJDROŻNE monitory w tej grupie cenowej. Jak wiadomo, najpopularniejsze są monitory dwudrożne, które są rozsądnym kompromisem między wiernością odtwarzania, a kosztami opracowania i produkcji. Monitory trójdrożne zapewniają większą wierność i szczegółowość odtwarzania, ale są droższe w produkcji i trudniej je zaprojektować. Stąd zazwyczaj są DUŻO droższe. Często też takie monitory nie nadają się do bliskiego odsłuchu, więc odpada stosowanie ich w małych studiach.
A tu niespodzianka. Firma Event, pod światłym kierownictwem nowego właściciela, czyli Rode Microphones, najpierw zaprezentowała monitory Opal uważane przez wielu realizatorów za najlepsze monitory bliskiego pola na świecie, potem wskrzesiła kultowe 20/20, a teraz zaproponowała całkiem nowe rozwiązanie pod postacią 20/30.
20/30 to wzorcowy model trójdrożnego monitora studyjnego, w którym wykorzystano trzy niezależne układy przetwarzania, zapewniające wyrównane, szczegółowe i precyzyjne brzmienie w całym spektrum dźwiękowym. To połączenie trzech dyskretnych torów przetwarzania dźwięku z precyzyjnie zaprojektowanym układem akustycznym, procesorem sygnałowym i nowoczesnym systemem wzmacniaczy, które zapewniają niezwykle detaliczną, szeroką scenę dźwiękową oraz tak głęboki bas jakiego nikt nie spodziewa się po głośnikach takich rozmiarów. Monitory cechuje nowa, specjalna konstrukcja z systemem falowodów, w których zamontowane zostały głośniki średnio i wysokotonowy, zapewniająca optymalną charakterystykę kierunkową i rozłożenie mocy.
Monitory cechuje znakomite pasmo przenoszenia, duża moc i bardzo solidna i estetyczna konstrukcja. A co najważniejsze, nadają się do stosowania w „zwykłych” studiach zapewniając niespotykaną precyzję, nie do osiągnięcia przez systemy dwudrożne.
Nie wierzysz? Posłuchaj! Monitory dostępne są od ręki w sugerowanej cenie detalicznej 2.270 zł za sztukę, czyli 4.540 zł za parę!
źródło: materiały prasowe