George Lynch ujawnił szczegóły swojego pierwszego albumu instrumentalnego „Seamless”. W oświadczeniu gitarzysta wyjaśnił, że starał się unikać robienia tego, czego można by od niego oczekiwać w studiu. Wystarczająco zachęcające?
George Lynch uważany jest za jednego z najlepszych rockowych gitarzystów wszech czasów. Jego dokonania z Dokken i Lynch Mob przyniosły mu fanów i naśladowców na całym świecie. Nagrał ponad 50 albumów, a w 2022 roku będzie obchodził 45. rocznicę działalności artystycznej. Od lat związany jest z marką gitar ESP.
Na szczęście George Lynch nie wykazuje oznak spowolnienia muzycznej aktywności i przygotował dla fanów swój pierwszy solowy album. Oto co powiedział George zapowiadając to wydawnictwo: „’Seamless’ to moja próba stworzenia opartej na gitarze albumu instrumentalnego, który zapewni coś poza sferą tego, czego większość ludzi oczekiwałaby od gitarowej płyty instrumentalnej pochodzącej od włochatego shreddera z lat 80-tych.”
’Seamless’ to moja próba stworzenia opartej na gitarze albumu instrumentalnego, który zapewni coś poza sferą tego, czego większość ludzi oczekiwałaby od gitarowej płyty instrumentalnej pochodzącej od włochatego shreddera z lat 80-tych

„Chciałem, żeby płyta była wymagająca, ale nie wyczerpująca, osobista, ale bez wojowniczego pobłażania sobie, by zawierała sporą ilość gitarowej historii i składała hołd mistrzom, nie sprawiając jednak, że zabrzmi jakbym konkurował o to, aby stać się zwieńczeniem całej gitarowej spuścizny”
Chciałem, żeby płyta była wymagająca, ale nie wyczerpująca, osobista, ale bez wojowniczego pobłażania sobie, by zawierała sporą ilość gitarowej historii i składała hołd mistrzom, nie sprawiając jednak, że zabrzmi jakbym konkurował o to, aby stać się zwieńczeniem całej gitarowej spuścizny
„Chciałem również, aby muzyka będąca podstawą, była czymś więcej niż nośnikiem solówek. Chciałem, żeby same kompozycje były w stanie się obronić”.
Płyta „Seamless” ukaże się 20 sierpnia nakładem Rat Pak Records i będzie zawierała dziewięć nowych utworów oraz trzy bonusowe kawałki. Płyta została zrealizowana w formacie trio, a Lyncha wspierają na niej perkusista Jimmy D’Anda i basista Eric Loiselle.