Wiadomość o chorobie gitarzysty pojawiła się dzień po tym, jak zespół odwołał dwa koncerty we Flint i Ypsilanti, w ich rodzinnym stanie Michigan. Wokalista Josh Kiszka i jego brat Jake zachorowali z podobnymi objawami, a wirus okazał się na tyle groźny, że Jake Kiszka trafił do szpitala.
Zespół Greta Van Fleet zdołał zakończyć trzy koncerty w Kalamazoo, Grand Rapids i Saginaw, będące częścią pięciodniowej trasy w ich rodzinnym stanie, będącej wstępem do większej trasy Dreams In Gold Tour. W oświadczeniu odwołującym dalszą część trasy, panowie napisali: „To był najbardziej podnoszący na duchu i wspaniały początek trasy, dlatego jesteśmy rozczarowani, że musimy to ogłosić”.
To był najbardziej podnoszący na duchu i wspaniały początek trasy, dlatego jesteśmy rozczarowani, że musimy to ogłosić
Jak podaje serwis Loudersound.com, w najnowszym, zaktualizowanym oświadczeniu zespół napisał o Jake’u: „To, co zaczęło się jako mały kaszel we wtorek, szybko postępowało w ciągu nocy i wymagało przyjęcia go wczoraj do szpitala. Ostatnie 24 godziny były ciężkie, ponieważ lekarze nie byli pewni, co to dokładnie za choroba. Na szczęście, po przeprowadzeniu dalszych badań, są pewni, że zdiagnozowali zapalenie płuc i ustalili optymalny sposób leczenia”.
To, co zaczęło się jako mały kaszel we wtorek, szybko postępowało w ciągu nocy i wymagało przyjęcia go wczoraj do szpitala. Ostatnie 24 godziny były ciężkie
Na koniec oświadczenia zespół Greta Van Fleet postanowił jednak nieco uspokoić fanów: „Jesteśmy wdzięczni za Waszą życzliwość i doceniamy Wasze wsparcie w tym trudnym czasie. Obiecujemy, że będziemy przekazywać najbardziej aktualne informacje w miarę rozwoju sytuacji.”
Zespół potwierdził jednocześnie, że choroba nie jest związana z Covid 19.