Joe Bonamassa ogłosił właśnie datę premiery swojego najnowszego albumu „Time Clocks”, który ma ukazać się 29 października 2021. Na zachętę opublikował pierwszy, na wskroś bluesrockowy kawałek, poparty stylowym lirycs video.
Po przesłuchaniu tego singla można powiedzieć, że to Joe Bonamassa w najlepszym wydaniu, gotowy do rozpoczęcia nowego, bluesrockowego rozdziału w swoim życiu. Zresztą Joe powiedział o swojej nowej muzyce: „To, co zaczęło się od intencji nagrania płyty z trio, przekształciło się w prawdopodobnie moją najbardziej pełną przygód i zaangażowaną płytę do tej pory”.
To, co zaczęło się od intencji nagrania płyty z trio, przekształciło się w prawdopodobnie moją najbardziej pełną przygód i zaangażowaną płytę do tej pory
Jego długoletni producent Kevin Shirley dodaje: „Myślę, że Joe Bonamassa stworzył album, który jest naprawdę przełomowy. Od muzyka bluesowego do supergwiazdy. Jestem bardzo podekscytowany, że mogę być razem nim na tej przejażdżce”.
Joe i Kevin dokoptowali do drużyny legendarnego Boba Clearmountaina, aby zmiksował nowe kawałki. Oddajmy zatem jeszcze głos Bobowi: „To jeden z najlepszych albumów, jakie zmiksowałem od lat. Joe jest nie tylko jednym z najlepszych gitarzystów bluesowych i rockowych naszych czasów, ale także genialnym autorem piosenek, co jest imponująco widoczne na tej płycie”.
Według opinii tych, którzy słyszeli już cały album, nagrany w Nowym Jorku „Time Clocks” dokumentuje ewolucję Joego, który cały czas się rozwija, łamie gatunki, burzy podziały i stara się zmienić przemysł muzyczny. Wygląda więc na to, że „człowiek w garniturze” ponownie odnalazł w sobie pokłady artyzmu i kreacji, a jest teraz na etapie, w którym ciężka praca i talent zmieniają w złoto wszystko to, czego się dotknie.