Dobrze, że ta płyta powstała. Nie trzeba znać biografii Johana i orientować się w jego twórczości, by docenić prawdziwość przekazu, która emanuje z tej muzyki bez żadnego mizdrzenia się do młodej, zmanierowanej publiczności i bez wielkiej studyjnej superprodukcji.
W przypadku płyt takich jak „Do utraty tchu” podstawową wartością jest rzetelność wykonawcza muzyków, brak zakłamania i sztuczności tekstów, a także, a może przede wszystkim, świetnie brzmiące gitary – atrakcyjny miks cleanów, przesterów, akustyków, wraz z riffami, solówkami i melodiami. O właśnie – te ostatnie występują nader często, słychać, że Johan ma słabość do lejących się leadowych melodii, które płaczą, wyją i opowiadają pod wokalami własne historie. Ten album to w zasadzie muzyczna poezja, tylko podana na rockowo z romantyczno-art-rockowym sznytem (producentem muzycznym płyty jest Mirosław Gil).
Jak to ładnie opisał sam Johan, „teksty na płycie są pewnego rodzaju podróżą człowieka przez całe swoje życie, pełne namiętności i miłości, upadków i wzlotów oraz dążeniu do spełnienia swoich najskrytszych marzeń”.
Poza tym miałem nieodparte wrażenie, że nad albumem unosi się duch starego dobrego rocka spod znaku Uriah Heep, Omega i Scorpions. Słychać to szczególnie w utworze „Ikar”, którego nieco górnolotny tekst broni się dzięki charyzmie lidera. Jeśli chodzi o jego warstwę muzyczną, to zwrotka oszukuje nas nieco, bo czekamy po niej na rozwiązanie w typie refrenu „Dziewczyny o perłowych włosach”. Oczywiście następuje inne, ale to skojarzenie sprawiło, że płyta leciała dalej w moim odtwarzaczu.
Myliłby się ten, kto oczekiwałby jakiegoś nadęcia, czy sztucznego patosu – większość kawałków ze „Światłem”na czele nawiązują do najlepszej polskiej rockowej szkoły. Sam nie wiem, czy to wada, cy zaleta, że słuchając tych utworów ma się wrażenie, że to jakimś cudem niewydany materiał starej Budki Suflera („Modlitwa”), Dżemu („Żagle na wiatr”), CETI („Miłość”) itp. W każdym razie „Do utraty tchu” zespołu Johana to kawał klasycznego grania i śpiewania, raczej dla starszego pokolenia fanów muzyki rockowej.
GRUPA JOHANA:
JANUSZ „JOHAN” STASIAK – WOKAL
MIROSŁAW GIL – GITARY
MAREK WOJTACHNIA – GITARY
ROBERT QBA KUBAJEK – PERKUSJA
PRZEMYSŁAW ZAWADZKI – BAS
ROBERT BIELAK – SKRZYPCE, INST. KLAWISZOWE
GOŚCINNIE:
WINICJUSZ CHRÓST (RIP) – GITARA
ARTUR MIKOŁAJSKI – INSTR. KLAWISZOWE
KONRAD WANTRYCH – FORTEPIAN
SATOMI – INSTR. KLAWISZOWE
MUZYKA i SŁOWA – JANUSZ JOHAN STASIAK