Gitarzysta i wokalista o pseudonimie JP Blues pojawił się w siedzibie Epiphone w Nashville by opowiedzieć o swojej muzycznej karierze i ulubionych instrumentach oraz zagrać trochę bluesa.
„Moją pierwszą gitarą kiedy miałem 11 lat był [Epiphone] Sheraton II w kolorze blond. Instrument był dwa razy większy ode mnie. Zacząłem brać lekcje i nauczyłem się pierwszej zagrywki – od tego momentu wiedziałem, że mi się to podoba. Później poznałem skalę pentatoniczną i nagle wszystko stało się dla mnie jasne. Zacząłem słuchać artystów takich jak Stevie Ray Vaughan, B.B. King, Muddy Waters, Luther Allison i jego syn Bernard Allison.” opowiada JP o swoich muzycznych początkach.
„Zawsze byłem fanem Epiphone. Któregoś razu, będąc w trasie z australijską artystką imieniem Anni Piper – graliśmy wtedy w House Of Blues w Chicago – wszedłem do sklepu Guitar Center. Stwierdziłem, że wszyscy coś sobie kupują, więc nie mogę zostać w tyle. Zobaczyłem ten niebieski model ES-339, usiadłem z nim i pamiętam jak pomyślałem, że to jest właśnie to brzmienie, którego szukam: pełne, świetnie dopełniające trzyosobowy skład. Od tamtej pory zrosłem się z nim i jest to mój główny instrument, moje dziecko, moje życie.” mówi o swojej ulubionej gitarze Epiphone lider JP Blues Band.
Już jako siedemnastolatek JP założył swój JP Blues Band w roku 2008 w Nowym Jorku z basistą Johnem Youngiem i perkusistą Patem Adkinsem. Po wydaniu dwóch płyt i pierwszych rynkowych sukcesach, JP przeprowadził się do Atlanty, gdzie na nowo musiał skompletować skład zespołu. Drugie wcielenie JP Blues Band to Shiloh Bloodworth na perkusji i Tony Hossri na basie. W tej formie trio wydało płytę „Make Room at the Table w roku 2013 i obecnie kontynuuje swoją drogę w bluesowym świecie.