W świecie, gdzie gitara elektryczna oferuje nieskończone możliwości brzmieniowe, lider The Darkness, Justin Hawkins, stawia na sprawdzoną klasykę. Muzyk z pasją broni standardowego stroju E, twierdząc, że prawdziwa kreatywność nie potrzebuje udziwnień. Jego poglądy to jednak tylko fragment szerszej wizji: Hawkins jest przekonany, że aby rock pozostał istotny, musi odważnie spojrzeć w przyszłość, czerpiąc inspirację z przeszłości, ale nigdy nie tkwiąc w niej zbyt długo.
Okazuje się, że Justin Hawkins, charyzmatyczny frontman The Darkness, jest zagorzałym zwolennikiem strojenia gitary w E standard. Według niego, jeśli gitarzysta nie jest w stanie wyrazić swoich pomysłów w tym podstawowym stroju, to „ma kłopoty” (cytujemy za Guitar World):
Jeśli nie potrafisz przekazać swoich idei w ten sposób, to masz kłopoty. Nie ma w tym stroju ani półtonu w dół w całej rozpiętości
W rozmowie z Guitar World, Justin Hawkins zdradza również swoje metody tworzenia solówek, które wykraczają poza schematy. Choć skala pentatoniczna jest dla niego punktem wyjścia, często wplata w swoje kompozycje elementy skali harmonicznej molowej:
Lubię wplatać nonę do solówki, ponieważ zmusza cię to do podjęcia decyzji, czy pójdziesz w górę, czy w dół. Nie możesz po prostu zostawić jej zawieszonej w niebycie. Musisz dokonać wyboru
Hawkins jest również orędownikiem ewolucji muzyki rockowej. Uważa, że gatunek musi się przebudzić i dostosować do współczesnych realiów, jeśli chce pozostać znaczący. W wywiadzie dla Kerrang! powiedział:
Rock to facet w średnim wieku w świecie pełnym ludzi, którzy są po prostu pokoleniem… kurwa, co to teraz jest. Mówię, że jeśli rock jako gatunek chce rozkwitać i znów być najlepszy, musi wyjąć głowę z dupy