Na solową pytę nigdy nie jest za późno. Udowadnia to właśnie były gitarzysta Mötley Crüe, Mick Mars, który zaprezentował pierwszy solowy singiel z pierwszego albumu, który nadchodzi. Jest mocny, mroczny i melodyjny, a zatem… poznajmy nowe oblicze tego znanego gitarzysty.
Niedługo po opuszczeniu składu Mötley Crüe, gitarzysta grupy Mick Mars ogłosił, że w końcu zamierza skupić się na swojej pierwszej solowej płycie. Nie był to nowy pomysł, gdyż Mick myślał już o tym od dawna, w końcu jednak nadszedł ten moment i wszystko wskazuje na to, że słowo ciałem się stanie.
Po ostatnich zapowiedziach gitarzysta w końcu wypuścił swój debiutancki solowy singiel. Utwór zatytułowany „Loyal to the Lie” jest przedsmakiem nadchodzącego albumu Micka Marsa „The Other Side of Mars”. Artysta zrobił coś innego w porównaniu do swojej pracy z Mötley Crüe – niektóre riffy są zaskakująco ciężkie, kierując się nawet w stronę industrialu, czy nu-metalu. Jest to jednocześnie konsekwentne, zważywszy, że Mars powiedział wcześniej w oficjalnym oświadczeniu, że „chce zrobić coś wielkiego i wrednego”…
Wcześniej Mars zapytany na kanale Streaming for Vengeance Podcast o styl gry powiedział: „Dla mnie najważniejsze jest brzmienie. Mógłbym grać wolniej, czy jakkolwiek… Czy chcę być shredderem? Niezupełnie. To znaczy, chciałbym, żeby ludzie nucili moje solówki, kiedy wychodzą z koncertu i pamiętali je”.
W tym samym wywiadzie, gdy zapytano Marsa o to, czy czuje, że ma złamane serce po tym, jak odbyło się odejście z Mötley Crüe, odpowiedział: „Czasami… Ale czasami trzeba też bardziej urosnąć. Nie mogę posunąć się dalej ze względu na te wszystkie bzdury. Co takiego mówią na to The Byrds? 'Czas siania, czas zbierania plonów’… Nauczyłem się grać tę piosenkę, gdy miałem czternaście lat… na 12-strunowym instrumencie!”