Nie sposób wysłuchać wszystkich gitarzystów, którzy pojawiają się w danym czasie na muzycznym firmamencie, zwłaszcza, że w ostatnich latach spora część z nich istnieje głównie w domenie cyfrowej. Czasami dają też o sobie znać postacie, które nie są kompletnie nieznane, ale zaskakują swoimi wykonaniami. Naszą uwagę wzbudził ostatnio gitarzysta o swojsko brzmiącym nazwisku Paul Bielatowicz, który całkiem efektownie i sprawnie realizuje swoją gitarowa pasję.
Paul Bielatowicz to gitarzysta o szerokich horyzontach muzycznych, grający w zespołach Carla Palmera (tak, tego od Emerson Lake & Palmer), czy Neala Morse’a. O sobie mówi: „klasyczny pianista uwięziony w ciele rockowego gitarzysty”, co wiele wyjaśnia, zwłaszcza w kontekście materiałów publikowanych na jego kanale na YouTube. A my właśnie w tej sprawie.
Wczoraj na jego facebookowym profilu pojawił się taki wpis: „Byłem haniebnie nieaktywny na YouTube, ale zdecydowałem, że w tym roku musi się to zmienić. Przez następny miesiąc będę więc publikował codziennie nowy film.”
Byłem haniebnie nieaktywny na YouTube, ale zdecydowałem, że w tym roku musi się to zmienić. Przez następny miesiąc będę więc publikował codziennie nowy film
I chyba właśnie w związku z tym ostatnio pojawił się tam całkiem fajnie zrealizowany filmik, na którym Paul gra Etiudę Fryderyka Chopina (Opus 10. nr. 2) techniką legato oburęcznego, akompaniując sobie (sprytnie!) harmonię.