Podczas targów NAMM Show 2013 swoją premierę miał Vox Mini 5 Rhythm, malutki 5–watowy piecyk w pewnym sensie rzecz przewidywalna, no bo od razu w zasadzie wiadomo o co w nim chodzi.
Vox Mini 5 Rhythm
Mały, lekki, cyfrowy, modelujący, „z zawartością” patternów rytmicznych. To już wystarczy, by się nim zainteresować, ale jeśli wgłębimy się w szczegóły, okaże się, że wcale nie znamy tego comba, a sound jaki oferuje, może saskoczyć swoją wiarygodnością. Odpowiada za to m.in. świeżo sastosowana technologia Bassilator, pozwalająca wiernie oddawać najniższe pasma, których nie możemy kształtować standardową korekcją. Vox Mini5 Rhythm posiada aż 99 róznych podkładów rytmicznych, o zaskakująco dobrej jakości sampli i tempach od 40 do 240 bpm. To jednak tylko początek. Na niewielkim panelu Voxa znajdziemy prawdziwe bogactwo funkcji, które są jednak przyjaźnie rozplanowane, a co za tym idzie ich obsługa nie nastręcza problemów. Znajdujemy tam tuner o zakresia działania 41.2 Hz–1318.5 H (od E1 do E6), 11 typów brzmień róznych wzmacniaczy (z Valvetronix włącznie), 8 efektów (m.in. delay z funkcją tap tempo, reverb, overdrive, czy flanger) z płynną zmianą ich natężenia oraz generalną kontrolą brzmienia obsługiwaną przez potencjometry gain, tone i volume.
Vox Mini5 Rhtyhm może działać również na baterie (typu AA), a więc oprócz funkcji domowo-treningowej może stanowić platformę popisów solowych, jeśli zechcemy zabrać go na wycieczkę i czarować koleżanki naszym wymiataniem. Dodatkowo wejście aux pozwoli wprowadzić sygnał z mp3, smatrfonu lub CD plarera.
