W czerwcowym wydaniu magazynu TopGuitar czeka na was solidna porcja testów instrumentów i akcesoriów gitarowych.
Gitarę Gibson Midtown Custom Ebony – wyróżnioną naszym redakcyjnym znakiem jakości „Sprzęt na Topie” – testował redaktor Grzegorz Ufnal. Oto kilka z jego komentarzy:
„Gitara – oprócz tego, że gra, to również wygląda świetnie – można powiedzieć, że działa na wszystkie zmysły. Jest bardzo estetycznym instrumentem. Brzmi znakomicie i jest jak przysłowiowy miód na uszy. Na dodatek pachnie tak, że trudno się skupić. Szkoda, że nie da się zjeść.”
„Ten model Gibsona jest tak uniwersalny jak LP, ale brzmi wyraźnie inaczej. Przyjazny dla dłoni gryf umożliwa bardzo komfortowe i płynne wykonywanie zagrywek, jazzowych przebiegów legatowych czy też soulowo-funkowych riffów.”
„Midtown brzmieniowo osadzony jest w charakterze gitar solid body, ale dyskretnie sięga po szlachetne cechy instrumentów semiakustycznych. Ta gitara przesterowuje się niemal równie dobrze jak instrument z litym korpusem.”
Telecasterowego elektryka Vintage V62 ogrywał dla was Krzysztof Błaś. Co myśli o tej gitarze?
„Cały urok gitar typu telecaster polega na ich surowości i ascetycznych kształtach. Już po wyjęciu modelu V62 można odczuć specyficzny klimat epoki, na której został wzorowany. Korpus zrobiono z olchy i wykończono jasnym lakierem określonym jako blonde, spod którego prześwitują słoje drewna. Żadnego bindingu czy perłowych wstawek – proste kształty, ostro zakończone krawędzie – jak na prawdziwe tele przystało.”
„Vintage V62 to instrument, który bezsprzecznie jest jedynie inspirowany klasyczną konstrukcją oryginału i posiada kilka własnych, unikatowych cech. Świetna konstrukcja mostka umożliwiająca swobodne ustawienie menzury, zachowująca przy tym wygląd oryginału, oraz łatwy dostęp do śruby regulującej napięcie gryfu świadczą o tym, że konstruktorzy firmy Vintage chcieli stworzyć gitarę przede wszystkim przyjazną muzykowi.”
„Vintage V62 to gitara stosunkowo tania, lecz wyposażona w doskonały osprzęt i przetworniki. To z pewnością dobra inwestycja dla osób chcących rozpocząć swoją przygodę muzyczną z legendarnym telecasterem.”
Gitarę Burns Steer Cutaway oddaliśmy, podobnie jak Gibsona, w ręce Grzegorza Ufnala:
„Rzeczą, która wzbudziła mój ogromny szacunek, jest rozwiązanie, jakie zastosowano na równie oryginalnej główce. Dla zwiększenia kąta oparcia strun na siodełku zastosowano grzybki dociskające dla czterech strun. Skrajne struny z racji bliskości nie wymagały takiego rozwiązania.”
„Grywalność tego instrumentu jest dla mnie wielką i miłą niespodzianką. Wygodny, solidny i szybki gryf, wypolerowane progi (medium jumbo), stabilność stroju – to wszystko są cechy dobrych gitar. Tak właśnie jest w wypadku Burns Steer, ponadto ten instrument cechuje bardzo zawodowe brzmienie.”
„Gitara wygląda oryginalnie, ale w kwestii brzmienia i komfortu gry oferuje wszystko to, do czego przyzwyczaiły nas dobre instrumenty. Steer po wyjęciu z futerału wymagał jedynie nastrojenia. Po tym jak strój się ułożył, struny uzyskały właściwą, choć jak na mój gust trochę zbyt niska akcję.”
DigiTech GSP1101 Guitar – ten preamp i procesor w jednym powierzyliśmy do przetestowania Mikołajowi Służewskiemu:
„Inżynierowie z DigiTecha postanowili stworzyć efekt, którego praca nie będzie miała destruktywnego wpływu na brzmienie. GSP1101 został przez nich zaprojektowany tak, aby „zostawić brzmienie w spokoju”, stanowiąc idealne uzupełnienie podstawowego zestawu nagłośnieniowego gitarzysty, z zachowaniem charakteru posiadanego sprzętu oraz reprezentowanego stylu gry.”
„GSP1101, stając w szranki z takimi zawodnikami jak Fractal Axe-FX, POD Pro czy Eleven Rack, bije ich przede wszystkim ceną, nie ustępując zanadto pola pod względem brzmieniowym – w warunkach koncertowych różnice będą niezauważalne.”