Dyskusja o tym, czy „gitara umiera”, odzwierciedla zmieniające się znaczenie tego instrumentu w popkulturze i w samej muzyce. Chociaż w porównaniu z drugą połową XX wieku gitara straciła dominującą rolę w kształtowaniu muzyki popularnej, nadal odgrywa istotną rolę. Gitara nie umiera, ale ewoluuje, dostosowując się do zmieniających się realiów muzycznych i kulturowych. O tym właśnie powiedział ostatnio Zakk Wylde
Zacznijmy od krótkiego podsumowania argumentów za i przeciw oraz ogólne wnioski: Fakty są takie, że muzyka oparta na gitarach nie dominuje już na listach przebojów, jak miało to miejsce w XX wieku. Pop i muzyka elektroniczna/klubowa przejęły rolę głównego nurtu, a idiom gwiazdy rocka stracił na znaczeniu. Z jednej strony sprzedaż gitar elektrycznych nieznacznie spada (przy czym gitary akustyczne i przeznaczone dla początkujących nadal utrzymują popularność), a z drugiej popularność wyszukiwania frazy „guitar” w Googlach rośnie. Przejdźmy zatem płynnie do aspektów pozytywnych.
Gitara nadal stanowi fundament w takich gatunkach jak rock, metal, indie i blues, które mają wielu wiernych fanów. Artyści tacy jak Greta Van Fleet, czy nawet Machine Gun Kelly pokazują, że gitara wciąż jest istotna. Popularność aplikacji i platform do nauki gry na gitarze znacznie wzrosła, co ułatwia naukę nowym pokoleniom i przyciąga nowych gitarzystów (stąd wysyp „instagramowych” gitarzystów). Dane pokazują, że największy odsetek aktywnych gitarzystów to osoby w wieku 18–34 lata, również coraz więcej kobiet sięga po ten instrument. Nie wydaje się więc, żeby gitara była martwa…
Podczas nowej rozmowy z Nikki Blakk na kanale The Bone, Zakk Wylde odniósł się do debaty na temat „gitar jest martwa”. Gdy zapytano go, których nowych gitarzystów jego zdaniem warto obserwować, a których klasyków dzieciaki powinny na nowo odkryć, Zakk powiedział: „Cóż, masz ojca Richiego Faulknera, Jareda Jamesa Nicholsa i mojego syna, który naprawdę to lubi. Masz jeszcze Tima Hensona, którego gra jest nie z tej ziemi i naprawdę niesamowite jest to, ilu świetnych gitarzystów masz choćby na Instagramie i tym podobnych rzeczach”.
Wylde kontynuował: „Pamiętam, jak jakiś czas temu ktoś powiedział: 'Gitara umarła’. Ja na to: 'Co? W jakim świecie ty żyjesz?’. Kiedyś byłem jak ty, czyli najwyraźniej nieodwiedzający Instagrama ani żadnego innego portalu społecznościowego, gdzie widać wielu grających młodych kolesi”.
To naprawdę niesamowita rzecz, ponieważ mam na myśli, że niektórzy z tych gości mają po prostu absolutnie oszałamiającą technikę. Więc wkładają w to pracę i to jest niesamowite