Rozmawiamy z Richardem Z. Kruspe – gitarzystą Rammstein i liderem projektu Emigrate – o jego nowej gitarze sygnowanej LTD RZK-III, sprzęcie, Berlinie i planach na 2025 rok. Zaskoczy Was szczerość Richarda i to, jak bardzo dba o detale, które wpływają na jego brzmienie.
Nowa LTD RZK-III
TopGuitar: Twoja nowa gitara LTD RZK-III wyposażona jest w sygnowane przetworniki Fishman Fluence. Co czyni je wyjątkowymi i jaką paletę brzmień pozwalają Ci uzyskać?
Richard Z. Kruspe: Wcześniej używałem przetworników EMG, ale zauważyłem, że potrafią się od siebie różnić brzmieniem. Fishman dał mi coś, czego potrzebowałem – powtarzalność i konkretną korekcję EQ. Pod przetwornikami znajduje się filtr, który podbija wybrane częstotliwości, dając mój charakterystyczny sound, szczególnie przez moje wzmacniacze. To był klucz.

TopGuitar: Gitara ma też specjalny kill switch. Jak on działa i jak go używasz?
RZK: To tzw. „niemiecka wersja” kill switcha – odwrotna do klasycznej. W większości gitar, gdy wciskasz przycisk, sygnał jest wyciszany. U mnie – jest cisza, dopóki go nie wciśniesz. Wtedy dopiero pojawia się dźwięk. Taki układ pozwala mi grać rytmicznie w inny sposób, trochę jakby „na raz”, co odpowiada niemieckiemu językowi i sposobowi frazowania. To bardziej wyrazista rytmika.
TopGuitar: Gitara ma też mostek typu tune-o-matic i stop tail, które są osadzone w korpusie. Skąd taki wybór?
RZK: Zawsze byłem fanem mostków Floyd Rose – nie ze względu na tremolo, ale za atak i wygodę gry. Przy tej gitarze testowaliśmy trzy wersje: z Floydem, z klasycznym stop tail i z przelotowym mocowaniem strun. Wygrał stop tail ze względu na brzmienie. Ale żeby zachować komfort gry, musieliśmy go zagłębić w korpusie. Dzięki temu uzyskaliśmy idealny balans między brzmieniem a wygodą. Pomagał mi w tym mój przyjaciel, niemiecki lutnik Alex – długo szukaliśmy idealnej głębokości.

TopGuitar: LTD RZK-III jest znacznie tańsza od wersji ESP Custom. Co byś szczególnie podkreślił dla osób rozważających zakup tej gitary?
RZK: Nigdy wcześniej nie miałem wersji LTD. ESP Custom to świetna gitara, ale bardzo droga – ok. 12 500 dolarów. LTD kosztuje około 2000 i jestem z niej naprawdę dumny. Oczywiście musieliśmy zrezygnować z kilku rzeczy, jak np. Sustainiac, którego i tak używam głównie w studio. Najważniejsze, że gitara brzmi świetnie i gra się na niej bardzo wygodnie – a to było dla mnie kluczowe.
TopGuitar: Czy zestaw dwóch sygnowanych przetworników Fishman Fluence jest wystarczająco uniwersalny, czy jednak zaprojektowany pod Twoje brzmienie?
RZK: Każdy gra inaczej, więc to trudne pytanie. Ale dla mnie ta gitara jest jak dobre, mocne uderzenie – idealna do ciężkich riffów, po prostu „rockowa bestia”. Jasne, możesz na niej zagrać bluesa czy jazz, ale dla mnie to bardziej brutalna, fizyczna relacja. Jak ostry romans – śmiech.
TopGuitar: Na wersji LTD Twoje logo RZK znalazło się z tyłu, a nie z przodu, jak w ESP. Czemu?
RZK: Chciałem, żeby ta gitara „stała sama za siebie”. Nie każdy lubi instrumenty sygnowane, więc schowanie grafiki z tyłu pozwala ludziom grać na niej bez poczucia, że muszą być mną. To nadal moja gitara, ale bardziej neutralna wizualnie.
TopGuitar: Wersja ESP ma Sustainiac, LTD nie. Czy brak tego efektu Ci przeszkadza?
RZK: Nie. Sustainiac używam głównie w studio. Na koncertach z Rammstein gram bez niego. To bardziej „gadżet”, który nie był konieczny w tej wersji, zwłaszcza że chcieliśmy zachować przystępną cenę.
TopGuitar: Jesteś związany z ESP od ponad 20 lat. Co najbardziej cenisz w tych gitarach?
RZK: Spójność. Zawsze wiem, czego się spodziewać.

Muzyka, Emigrate i Rammstein
TopGuitar: W Emigrate masz pełną wolność artystyczną. Czy są rzeczy, które robisz tam, a w Rammstein by nie przeszły?
RZK: Na początku tak było. Ale z czasem zrozumiałem, że ograniczając się, zamykam się na niespodzianki. Czasami pomysł do Emigrate podobał się członkom Rammstein – i odwrotnie. Teraz po prostu piszę muzykę tam, gdzie jej potrzeba. Nie chcę się autocenzurować.
TopGuitar: Czy Berlin nadal inspiruje, czy stał się bardziej komercyjny?
RZK: Komercjalizacja jest duża, zwłaszcza w elektronice. Rock nigdy nie był dominującym nurtem w Berlinie. Była scena punkowa, był Bowie, Nick Cave, ale po upadku muru wszystko poszło w stronę elektroniki i DJ-ów. Od pandemii to też się zmienia – imprezowa atmosfera już nie ta. Ale ja sam nie jestem już „imprezowym zwierzęciem”.
TopGuitar: Czy w Emigrate używasz innego sprzętu niż w Rammstein?
RZK: Nie jakoś bardzo. Gitary i wzmacniacze są podobne. Większe różnice są w brzmieniu perkusji i wokalu – to one nadają charakter.
TopGuitar: Czy planujesz koncerty Emigrate, czy to nadal projekt studyjny?
RZK: Nie mam żadnych planów. Ale… nigdy nie mów nigdy. Przestałem robić plany – zauważyłem, że fajne rzeczy dzieją się, gdy ich nie planujesz.
TopGuitar: A plany Rammstein i Emigrate na 2025 rok? Zdradzisz coś?
RZK: Nie ma planów. Serio. Stare powiedzenie mówi: „Chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu o swoich planach.” – i coś w tym jest.
TopGuitar: Dziękujemy Ci, Richard. Życzymy powodzenia i czekamy na więcej Twojej muzyki – szczególnie tutaj, w Polsce.
RZK: Dziękuję bardzo. Do zobaczenia!
Rozmawiał: Dariusz Domański