Nowością zaprezentowaną przez firmę Line 6 na tegorocznych targach Musikmesse we Frankfurcie były dwie aktywne kolumny gitarowe Powercab 112 i Powercab 112 plus. Można było się spodziewać, że prędzej czy później firma wprowadzi na rynek „paczki” zaprojektowane do współpracy z modelerami, na których przecież w dużej mierze zbudowała swoją pozycję.
Sądząc po reakcji odwiedzających stoisko Line 6, były to jedne z najbardziej wyczekiwanych rzeczy. W powietrzu unosiło się wszechobecne: „Nareszcie!”. Który posiadacz Helixa nie marzył o pójściu na próbę lub koncert z małym, poręcznym i lekkim głośnikiem, który zapewniłby mu słyszalność, a wyglądem nie odbiegał znacznie od gitarowych standardów.
Okazuje się, że te kolumny to coś więcej niż aktywne „szerokopasmówki” – to kolejny krok w technologii modelowania. Ideą konstruktorów było jak najwierniejsze oddanie charakteru różnych modeli głośników i pozwolenie użytkownikom na decydowanie, w co chcą wyposażyć swoją „paczkę”. Rzadko kiedy ma się możliwość zmiany głośnika w swojej kolumnie jednym przyciskiem, zazwyczaj trzeba odkręcić kilka śrub… Zapowiada się ciekawie.
Budowa Line 6 Powercab 112 i Powercab 112 Plus
Powercab 112 i Powercab 112 Plus zamknięte są w obudowie o wymiarach 567 × 462 × 305 mm. Kolumny nie wyróżniają się krzykliwymi rozwiązaniami estetycznymi. Dominuje czerń – zarówno materiał osłaniający głośniki, jak i okleina są w tym kolorze. Uwagę zwracają zaokrąglenia tylnych krawędzi obudowy, które według zapewnień producenta poprawiają rezonans obudowy. Nie wiem, czy tak jest, ale efekt wizualny jest na pewno ciekawy. Na górze przykręcono solidny uchwyt z tworzywa sztucznego, pozwalający bezproblemowo przenosić te ważące około 15 kg kolumny (112 – 15 kg, 112 Plus – 16 kg). Z tyłu odnajdujemy dwie podpórki, dzięki którym można ustawić kolumnę pod kątem. Rozwiązanie bardzo praktyczne – plus dla Line 6.
Paczki wyposażone są w dwunastocalowy głośnik i umieszczony współosiowo wysokotonowy driver. Głośniki zapewniają pasmo przenoszenia 70 Hz – 20 kHz, w połączeniu z zamkniętym wewnątrz wzmacniaczem moc szczytową 250 W i głośność 125 dB.
Pozornie identyczne, Powercab 112 i 112 Plus różnią się między sobą. Powercab 112 ma panel z tyłu obudowy. Znajdują się na nim włącznik, gniazdo kabla zasilającego, potencjometr głośności, przycisk mode, pozwalający wybrać typ modelowanego głośnika, przełączniki low cut i ground oraz gniazda wejściowe i wyjście liniowe, które na stałe ma przypisaną symulację mikrofonu SM 58. Do wyboru mamy emulacje sześciu rodzajów głośników: Vintage 30, Greenback 25, G12M-65, Jensen P12Q, Eminence Swamp Thang Patriot Series, Celestion „Blue Bell” Alnico oraz tryb flat, w którym kolumna działa jako szerokopasmowa.
Powercab 112 Plus jest bardziej zaawansowaną konstrukcją. Panel sterowania przeniesiony został w niej wyżej. Część funkcji dostępna jest zatem od góry (jak we wzmacniaczach w stylu retro), a gniazda zamontowano na panelu z tyłu kolumny. Potencjometr głośności, przyciski home i save, wyświetlacz oraz gałka wyboru presetów są dostępne na górnym panelu. Arsenał wejść i wyjść został poszerzony względem Powercab 112 o drugie wejście – input 2, które omija cały blok symulacji i pozwala podłączyć sygnał ze stołu mikserskiego i używać kolumny jako własnego odsłuchu. Dodatkowo dysponujemy cyfrowym wejściem i wyjściem L6 Link / AES / EBU, złączami MIDI oraz gniazdem USB.
Wersja 112 Plus, oprócz sześciu symulacji, daje możliwość importowania i zapisywania swoich impulsów i rozbudowania bazy brzmień do stu dwudziestu ośmiu presetów. Jakby tego było mało, do wyjścia liniowego można przypisać różne modele mikrofonów i zmieniać ich wirtualne odległości od głośnika. Złącza MIDI umożliwiają sterowanie presetami z pokładu innych urządzeń, a port USB umożliwia współpracę z komputerem jako interfejsu audio. Zapowiadane przez Line 6 oprogramowanie ma wkrótce umożliwić zdalne kontrolowanie Powercab z Helixa. Prawdziwy zawrót głowy!
Wrażenia
Możliwości, jakie oferują kolumny, szczególnie 112 Plus, daleko wykroczyły poza moje oczekiwania. Muszę przyznać, że podszedłem do tych nowinek dość sceptycznie. Mając przecież dobry modeler, nie potrzeba nic więcej niż szerokopasmowej kolumny, która poprawnie przeniesie brzmienie wszelkich symulacji kolumn i mikrofonów wychodzących z procesora. Jednak już po kilku chwilach zabawy z Powercabami odkryłem, co mogli mieć na myśli jego pomysłodawcy. Po kolei…
W trybie flat kolumna dobrze spisuje się jako nasz osobisty odsłuch. Brzmienie nie jest jazgotliwe, a wysokotonowy driver dobrze uzupełnia pasmo przy ustawieniach np. dla gitary akustycznej. Ekstremistom może brakować dołu, ale przecież nie będziemy za pomocą tej paczki nagłaśniać dyskoteki. Świetnym rozwiązaniem jest w Powercab 112 Plus dodatkowe gniazdo input 2. Opcja naprawdę przydatna i umożliwiająca w niektórych sytuacjach podpięcie innego źródła dźwięku, na przykład odtwarzacza mp3. Powodowany ciekawością, czym prędzej przechodzę w tryb speaker modelling. Po włączeniu symulacji daje się rozpoznać charakterystyczny tembr poszczególnych modeli. Co ciekawe, grając na symulacjach tych samych głośników z zewnętrznego procesora (powercab w trybie flat), a potem z Powercaba, miałem wrażenie, że te drugie brzmią bardziej naturalnie. Zachęca to do wyłączenia trybu cab sim w multiefekcie i grania symulacjami, jakie oferują Powercaby. Przy takim wykorzystaniu nie dochodzi do dysonansu poznawczego, kiedy mała kolumna chce brzmieć jak full stack. Najlepiej sprawdzi się to na małych koncertach i próbach, gdzie słyszymy się bezpośrednio z pieca, a nasz zestaw zabrzmi bardzo naturalnie i odpowiednio do swojego rozmiaru. I taki był zamysł projektantów.
Podsumowanie testu Line 6 Powercab 112 i Powercab 112 Plus
Zapowiada się, że najnowsza propozycja firmy Line 6 znajdzie wielu zwolenników. Jakość wykonania i nienaganny design, odbiegający znacznie od typowych kolumn PA, w połączeniu z niedużymi rozmiarami i wagą w okolicach 15 kg to duże atuty. Powercab rozwiąże problemy wszystkich, którzy potrzebowali małego aktywnego systemu do współpracy ze swoim Helixem lub Kemperem tylko na próby, bo koncerty grają w linie, jak i tych, którzy poszukują bardziej realnych wrażeń, a nie chcą zabierać kilku zestawów wzmacniaczy i kolumn na koncerty. W obu przypadkach – w trybie flat oraz speaker modeling – kolumna sprawdza się bardzo dobrze, a jej głośność wystarcza do większości zastosowań. Ja, będąc raczej zwolennikiem prostszych rozwiązań, pozostanę przy raz wybranej symulacji głośnika (mam swoje ulubione brzmienie) i raczej nie zmienię jej rodzaju w trakcie koncertu lub wykorzystam ją jako monitor szerokopasmowy (w takim wypadku wystarcza Powercab 112). Jednak są tacy, którzy mają większe potrzeby i z pewnością w pełni docenią opcje oferowane przez „mądrzejszego” z Powercabów.
Jednym słowem – pozycja zdecydowanie warta uwagi.
Producent: www.line6.com