Nie można powiedzieć, że nastąpił jakiś wysyp malutkich, kompaktowych główek basowych, ale praktycznie każda znacząca firma zajmująca się produkcją wzmacniaczy basowych ma już w swojej ofercie taki lub podobny sprzęt. Jednocześnie nie widać tutaj wielkiego wyścigu innowacji, bo z samego założenia taki wzmacniacz ma być prosty, funkcjonalny i przede wszystkim ultra mobilny. Te wszystkie cechy posiada testowany Nano Mark II, tyle, że Marco de Virgiliis nie byłby sobą, gdyby na tym poprzestał…
Jak to się zaczęło?
Jakiś czas temu Markbass opublikował oświadczenie mówiące o tym, że widział wiele małych wzmacniaczy basowych opracowanych przez innych producentów, które w większości zawodziły w kluczowym obszarze: „Niemal wszystkie wzmacniacze basowe na rynku wykorzystują te same końcówki mocy od różnych producentów, które nie są zaprojektowane specjalnie dla gitary basowej” – czytamy na ich stronie internetowej. „W Markbass, Marco De Virgiliis zainwestował wiele środków w badania i rozwój, aby opracować własną technologię wzmacniaczy mocy, zaprojektowanych specjalnie po to, aby uszanować i wychwalać brzmienie Waszych instrumentów”.
Niemal wszystkie wzmacniacze basowe na rynku wykorzystują te same końcówki mocy od różnych producentów, które nie są zaprojektowane specjalnie dla gitary basowej. W Markbass, Marco De Virgiliis zainwestował wiele środków w badania i rozwój, aby opracować własną technologię wzmacniaczy mocy, zaprojektowanych specjalnie po to, aby uszanować i wychwalać brzmienie Waszych instrumentów
A zatem nie wystarczy okroić wzmacniacz ze wszystkich rzeczy, które nie są niezbędne, by po prostu stał się mały. Trzeba jeszcze zadbać o sound. Tylko tyle i aż tyle. Nano Mark II wykorzystuje oczywiście firmową technologię MPT oraz inne rozwiązania opracowane przez Marco de Virgiliisa i jego ekipę.
Chronologicznie najpierw pojawił się Markbass Nano 300, który miał coś wspólnego z headami F1 i F500 – nie tylko detaliczne pasma średnie i doskonałe brzmienie, ale także zdumiewającą moc, która przekłada się na głośność ergo: skuteczność na scenie. To był jednak dopiero początek, bo niedługo potem Włosi pokazali jego następcę, naszego Nano Mark II.
Nano Mark II – wyróżniki
Cechą charakterystyczną tego wzmacniacza (choć nie unikalną!) jest prosty układ regulatorów. Jak widać mamy tu potencjometry Gain i Master oraz czteropasmową sekcję EQ (Low, Mid Low, Mid Hi, Hi) z wzmocnieniem lub podcięciem (+/-) o 16 dB dla każdej częstotliwości.
Jedyną różnicą w stosunku do Nano Mark 300 są częstotliwości graniczne filtrów Low i High, które w Nano Mark II ustawiono odpowiednio na 60 Hz i 5 kHz. We wzmacniaczu zastosowano ponadto nowy zintegrowany i automatyczny limiter bi-band.
W przeciwieństwie do większości wzmacniaczy Markbassa, na panelu przednim Nano Mark II nie ma dwóch „firmowych” filtrów Markbassa – VPF – VLE. Spokojnie! Uprzedzając fakty muszę stwierdzić, że w tym przypadku było mi to kompletnie obojętne, ponieważ jeśli chodzi o brzmienie, to Markbass Nano Mark II kosi przy samej ziemi.
Specyfikacja
Nasz head, jak przystało na obieżyświata, waży jedynie 1.45 kg, a oferowana przez nie go moc to 300 W RMS na 4 Ohmach i 150 W RMS przy 8 Ohmach. Niewielka basowa głowa ma wymiary 200 × 210 × 53 mm, zatem pod tym względem jest typowym „pocket ampem”, ale wiatrak zamontowany na prawym boku chassis, sugeruje jednak, że to poważny sprzęt.
Poza sekcją korekcji, na panelu frontowym wzmacniacza znajdziemy instrumentalne gniazdo wejściowe, pokrętła Gain i Master oraz włącznik zasilania. Z tyłu zaszła jedna zmiana, gdyż zamiast wyjścia do tunera w nowym modelu pojawiło się wejście dla kontrolera nożnego. Przy jego pomocy możemy aktywować/dezaktywować filtr Flat/Scooped. Co ciekawe, jeśli nie mamy footswitcha, nic straconego. Firmowo wsadzona jest tam zaślepka, będąca w zasadzie wtykiem typu duży jack, który po wyciągnięciu… zmienia charakterystykę brzmieniową wzmacniacza ze Scooped na Flat. Ten jack jest jedynie półśrodkiem, który zabezpiecza szczęśliwego nabywcę do czasu zakupu footswitcha i daje czas na zastanowienie, które brzmienie będzie dla nas bardziej użyteczne.
Poza tym – tak jak w poprzedniej wersji – do dyspozycji mamy wyjście liniowe XLR z przełącznikiem PRE/POST EQ, złącza pętli efektów (SEND, RETURN) oraz wyjście głośnikowe Speakon/jack.
Brzmienie
Jakby „pełnoskalowe” heady miały proporcjonalnie tyle charakteru i mocy co to maleństwo, to by można było nimi prawdopodobnie zakończyć wojnę na Ukrainie. To pierwsze generalne spostrzeżenie. Drugie natomiast dotyczy tego, że nie potrzeba rozbudowanej korekcji, by wzmacniacz brzmiał genialnie. Ba! Audiofile wiedzą, że nie potrzeba żadnej korekcji, by brzmienie powalało na kolana.
No więc wydaje mi się, że nasz mały nano „headzik” został zaprojektowany właśnie z taką myślą. Owszem, posiada przydatną i użyteczną korekcję, ale w zasadzie mógłby jej nie mieć, bo na ustawieniach neutralnych brzmi jak co najmniej milion $. Ograłem go na marcusowym Sire V7 i Warwicku Sklar Bass Artist Line i w obydwu przypadkach wywołał moją dziką radość.
Wydaje mi się, że nie będziemy raczej używać korekcji Nano Marka by podkolorować brzmienie naszej basi (no chyba, że gramy na wieśle, z którego brzmienia nie jesteśmy zadowoleni, ale w taki razie po co w ogóle je posiadamy…?), ale by dostroić się do akustycznych warunków pomieszczenia w którym przyjdzie nam grać. Zakres +/- 16 dB naprawdę pozwala na bardzo wiele w tym temacie
Jeszcze słowo o tajemniczym „głupim jacku”, czyli wtyczce, która zwiera styki jak przełącznik nożny. Ten patent oferuje brzmienie Scoop – podbite skrajne pasma, podcięty środek – idealne do slapu lub grania czystego, czy to jazzowego, popowego, czy fusion. Kto grał na większych headach Markbassa z filtrem VPF ten wie, co to za rarytas. Gdy wtyk jest wyjęty, mamy brzmienie flat – idealne do funkowych „ghost notes”, czy łączenia z efektami modulacyjnymi.
I niech Was nie zmyli poniższy filmik, ta główka nadaje się spokojnie nie tylko do domowego grania i ćwiczenia, ale także (a może przede wszystkim) na klubowe występy. Można powiedzieć, że grałem tu na 1/10 mocy.
PRODUCENT: www.markbass.it
Dystrybutorem produktów Markbass jest Konsbud Audio