Craig Ross to jeden z tych świetnych gitarzystów, którzy stoją w cieniu wielkich gwiazd. W jego przypadku tą gwiazdą jest Lenny’ego Kravitz, ale nie przeszkadza mu to w wymyślaniu genialnych motywów opartych na gitarowych riffach. Opowiedział on ostatnio, że gdy nagrywali z Kravitzem utwór „Are You Gonna Go My Way” i zostało im zaledwie 15 minut wykupionego czasu studia, wpadł na pomysł gitarowej solówki w tym kawałku. Zdążyl.
Według opowieści Craiga Rossa, pozostało około godziny do końca sesji, kiedy zaimprowizował riff, który ostatecznie stał się „Are You Gonna Go My Way”. Wraz z Kravitzem na perkusji i Tonym Breitem na basie, zaczęli improwizować nad tym pomysłem i po około pół godzinie piosenka była nagrana. Dopiero wtedy Ross wpadł na pomysł, aby szybko dodać do niego nową część, czyli słynny riff pod solo i samą solówkę.
Craig Ross powiedział Chrisowi Schiflettowi z podcastu Shred with Shifty:
„Lenny produkował płytę dla dziewczyny o imieniu Vanessa Paradis, która jest francuską piosenkarką, a my byliśmy w trakcie nagrywania na raz płyty dla Lenny’ego i płyty dla niej .Tego konkretnego dnia próbowaliśmy złożyć dla niej jakąś piosenkę. Lenny kupował czas sesji i byliśmy prawie na końcu dnia pracy. Musieliśmy wyjść stamtąd w ciągu godziny ale spróbowaliśmy nagrać tę piosenkę”.
Ross kontynuował: „Miałem wzmacniacz i chyba pierwotnie miałem Strata więc po prostu zacząłem grać ten riff. Wtedy Lenny mówi: 'Wow, co to jest?’ A ja powiedziałem: 'Nie wiem. Po prostu zacząłem to czuć’. I on też to poczuł. Więc powiedział: 'Super. No to czemu nie założysz Les Paula i nie spróbujesz w ten sposób?’. A potem, mniej więcej pół godziny później, mieliśmy to nagrane”.
Gdy nagrali cały utwór, zostało im tylko kilkanaście minut sesji. Wtedy Ross szybko podjął decyzję o dodaniu do niego kolejnej części – tego, co okazało się kultowym solo utworu, inspirowanym Claptonem z ery Cream:
„Zostało nam 15 minut i czas było iść. Ale wzmacniacz i mikrofon były przygotowane, więc powiedziałem: 'Słuchajcie, czy mogę szybko dodać tę część?’. A wszystko, co miałem na myśli, to oktawy. Powiedziałem sobie: 'Zagram po prostu solo, a oni zawsze mogą je wykasować’. Potem poszedłem do reżyserki, a oni powiedzieli: 'To było fajne solo gitarowe’. I to było wszystko.”
Cała ta rzecz była jednym tejkiem, od początku do końca