No i wybuchła afera. Założyciel magazynu Rolling Stone, Jann Wenner stwierdził, że kobiety i czarnoskórzy artyści nie są na tyle „intelektualni”, aby wywiady z nimi mogły znaleźć się w jego nowej książce. Z jednej strony każdy ma prawo dobierać gości do swoich projektów wg. dowolnego klucza, ale gdy ktoś prosi o uzasadnienie takiego a nie innego wyboru, warto chyba odpowiadać bardziej „dyplomatycznie”…
Kontrowersje rozpoczęły się kilka dni temu, w wywiadzie dla New York Timesa, podczas którego zapytano go, dlaczego każdy rozmówca jego książki „The Masters” jest białym mężczyzną. 77-letni Jann Wenner stwierdził, że czarnoskórzy artyści i artystki „po prostu nie wyrażały się na poziomie”. „Jeśli chodzi o kobiety, po prostu żadna z nich nie była wystarczająco elokwentna na tym poziomie intelektualnym (…) Joni Mitchell nie była filozofem rock’n’rolla. Moim zdaniem nie zdała tego testu. Ani przez swoją pracę, ani przez inne wywiady, których udzieliła. Ludzie, z którymi rozmawiałem, byli filozofami rocka (…) Może powinienem znaleźć jednego czarnego artystę i jedną artystkę, by ich dodać. Może Marvin Gaye albo Curtis Mayfield? Uważam, że po prostu nie wyrażali się na tym poziomie.”
Jeśli chodzi o kobiety, po prostu żadna z nich nie była wystarczająco elokwentna
Jann Wenner momentalnie poniósł konsekwencje tej wypowiedzi. Był współzałożycielem RRHOF, jednak obecni członkowie niezwłocznie przystąpili do głosowania w sprawie jego przyszłości w kapitule. Według doniesień, na jego korzyść oddano tylko jeden głos. Tym samym Wenner, który pełnił funkcję przewodniczącego organizacji od jej powstania aż do 2020 roku, został zmuszony do ustąpienia z zarządu Rock and Roll Hall of Fame i przeprosin.
W następstwie ostrej reakcji „środowiska” Wenner złożył publiczne przeprosiny: „W wywiadzie dla The New York Times poczyniłem uwagi, które umniejszają wkład, geniusz i wpływ czarnoskórych i artystek, za co z całego serca przepraszam. ’The Masters’ to zbiór wywiadów, których udzieliłem na przestrzeni lat, i które wydały mi się najlepiej odzwierciedlające ideę wpływu rock’n’rolla na mój świat; nie miały reprezentować całej muzyki ani jej różnorodnych i ważnych twórców, ale odzwierciedlały najważniejsze momenty mojej kariery, a wywiady, które moim zdaniem ilustrowały szerokość i doświadczenie tej kariery. Nie odzwierciedlają one mojego uznania i podziwu dla niezliczonej liczby totemicznych, zmieniających świat artystów, których muzykę i idee darzę szacunkiem i będę celebrować i promować przez całe życie. Jestem całkowicie świadomy podżegającego charakteru źle dobranych słów, dlatego głęboko przepraszam i akceptuję konsekwencje”.
W wywiadzie dla The New York Times poczyniłem uwagi, które umniejszają wkład, geniusz i wpływ czarnoskórych i artystek, za co z całego serca przepraszam