„Clapton is God” – słynne hasło, które pojawiło się w londyńskim metrze, w pewnym sensie zdefiniowało przyszłość Erica Claptona jako muzyka i gitarzysty. Jak Clapton odczuwał brzemię „woli tłumu”, który za wirtuoza go uważa?
Nie od dziś wiadomo, że życie artystów – nawet tych najbardziej znanych i wybitnych, nie jest „usłane różami”. Nie inaczej jest w przypadku Slowhanda, który w wydanej jakiś czas temu niezwykle szczerej autobiografii przyznaje się do swych nałogów, trudnych relacji rodzinnych i międzyludzkich. Pisze, że szczęśliwie zawsze miał przy sobie muzykę, która pozwalała być lekarstwem na wszystko. Trudne życiowe relacje umożliwiały tworzenie niezapomnianych utworów.
„Eric Clapton – trudne życie boga gitary” – artykuł Mateusza Stelmasiaka znajdziesz w majowym numerze TopGuitar (TG 5/2013).