Michael Jackson to najważniejszy artysta w dziejach muzyki pop. Następca Elvisa jeśli chodzi o sławę, popularność i wkład w światową muzykę rozrywkową. Był postacią naprawdę wielu talentów i trzeba też przyznać, że miał dobrą rękę do wyboru producentów i gitarzystów, w którymi współpracował.
Po chyba dość nieoczekiwanym sukcesie „Beat It” nagranego Eddiem Van Halenem, Jackson zaczął zatrudniać kolejnych gitarzystów rockowych do pracy przy utworach z bardziej rockowym brzmieniem. Stało się to piękną tradycją, której Jackson dochowywał na każdej kolejnej płycie. Jeśli przyjrzeć się jego albumom, to na każdym z nich znajdziemy jeden rockowy utwór z jakimś znanym gitarzystą.
„Beat It” z albumu „Thriller” z Eddiem Van Halenem
„Dirty Diana” z albumu „Bad” ze Steve’em Stevensem
„Give in to Me” z albumu „Dangerous” ze Slashem
„D.S” z albumu „HIS”tory ze Slashem
„Whatever Happens” z albumu „Invincible” z Carlosem Santaną
„Privacy” z albumu „Invincible” z Michaelem Thompsonem
„(I Can’t Make It) Another Day” z albumu „Michael” z Lennym Kravitzem
Przyjrzyjmy się teraz najważniejszym gitarzystom i gitarzystkom, którzy grali z Michaelem Jacksonem
Larry Carlton
Płyta Michaela Jacksona „Off The Wall” to jego pierwsze wielkie solowe osiągnięcie, po karierze w rodzinnym Jackson 5. Była to także pierwsza płyta pod produkcyjnym okiem wielkiego Quincy Jonesa. Panowie zdecydowali się na kilku gitarzystów, ale pierwszym ich wyborem był znany już wówczas kalifornijski gitarzysta Larry Carlton. Łącząc swoje korzenie w bluesie i jazzie wykazywał wyjątkową wrażliwość i umiejętność łączenia popu z rockiem, a jego niepowtarzalne brzmienie naznaczone jest zawsze charakterystycznym ciepłym tonem gitary.

David Williams
Drugim wspaniałym gitarzystą, który zagościł na płycie „Off the Wall” był David Williams, jeden z sesyjnych gitarowych geniuszy, który nadał całej płycie zarówno lirycznej miękkości jak i funkowej sprężystości zarazem. Grał potem z wieloma wielkimi, ale zapamiętaliśmy go głównie z płyt Michaela (nagrał jeszcze „Thriller”) i z wielu tras zagranych z królem.

Eddie Van Halen
Nie była to jakaś wielka współpraca i stały kontakt, ale panowie naprawdę się polubili. Zaczęło się oczywiście od genialnej solówki w kawałku „Beat It” z płyty „Thriller”. Cały kawałek na gitarze zagrał Steve Lukather, ale na solówkę potrzebowano jeszcze innego zawodnika i trzeba przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. To co w tym kawałku zrobił Eddie przeszło do historii muzyki. Panowie odwiedzali się jeszcze później na scenach, czego dowodem jest poniższe zdjęcie.

Steve Lukather
Jeden z największych gitarowych asów zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. W latach 70. i 80. wraz z całym składem TOTO tworzyli nieprawdopodobną ekipę do zadań specjalnych, biorąc udział w sesjach nagraniowych największych artystów. Podczas sesji do „Thrillera” Quincy Jones zadzwonił właśnie do Lukathera, by ten nagrał Michaelowi na płytę kilka gitar, a Steve nie odmówił i słyszymy go m.in. we wspomnianym „Beat It” i „The Girl is Mine”

Steve Stevens
Tradycji musiało stać się zadość i pierwszym kawałkiem na kolejnej płycie Michaela Jacksona („Bad”) był „Dirty Diana”, do którego zatrudnił Steve’a Stevensa. Ten od wielu lat grał wcześniej z Billy Idolem i miał na koncie gitarowy temat do filmu „Top Gun”. Jest to gitarzysta absolutnie oryginalny, nieprzeciętny i doskonały wykonawczo, a wszystkie te talenty wykazał w pierwszym utworze na multiplatynowej płycie „Bad”

Jennifer Batten
Najdłużej współpracująca z Michaelem gitarzystka. Między 1987 a 1997 rokiem nagrała z nim trzy albumy („Bad”, „Dangerous” i „HIStory”) biorąc udział w wielu trasach koncertowych króla popu. Świetnie się tam odnalazła i oddała Michaelowi wszystko co najlepszego umiała. Nagrywała także z Jeffem Beckiem. Znamy ją dobrze bo widzieliśmy i słyszeliśmy ją w Polsce kilka razy, w tym na Gitarowych Rekordach Guinnessa.

Slash
Slash wziął udział w nagraniu dwóch piosenek na „Dangerous” – „Black or White” i „Give In To Me”, a także „D.S.” z albumu „HIStory”. Współpraca nie obyła się bez zgrzytów (Michael nie pojawił się w studio gdy Slash na niego czekał), ale koniec końców trwała i zaowocowała wspólnymi nagraniami i gościnnym udziałem Slasha w koncertach Michaela. To pamiętne momenty w karierze obydwu muzyków.

Orianthi Panagaris
Świat usłyszał o Orianthi, gdy pojawiła się na ceremonii rozdania nagród Grammy w 2009 r. jako gitarzystka Carrie Underwood. Po tym występie (oprócz rekomendacji od profesjonalistów z branży), management Michaela Jacksona skontaktował się z Orianthi w celu prób do koncertów „This Is It”. Michael zachwycił się Orianthi i została jego główną gitarzystką Michaela Jacksona, ostatnią przed jego śmiercią.
