Niewielu gości w muzyce metalowej może poszczycić się statusem, jaki zdobył sobie Rex Brown, były basista m.in. legendarnych Pantery i Down, który kontynuuje karierę z własnym zespołem Kill Devil Hill. I nikt się chyba nie będzie spierał, że jest to status jak najbardziej zasłużony. Specjalnie dla „TopGuitar” rozmawiał z Rexem Brownem nasz redaktor Jakub Milszewski.
„Nagrywam obecnie dwie płyty jednocześnie. Trzy nawet! Poza Kill Devil Hill pracuję nad dwiema płytami z własnymi nagraniami. Być może wyjdzie z tego solowa płyta. Cały czas piszemy. Zamierzamy wrócić do czasów starego dobrego rocka, jak Humble Pie z domieszką Beetlesowych melodii na wierzchu” – opowiada Rex.
Na pytanie, kiedy ukaże się płyta, odpowiada, studząc zapały: „Harowałem przez ostatnie dwadzieścia pięć lat. Album, trasa, album, trasa – i tak w kółko. Teraz wziąłem trochę wolnego. Ale i tak zaraz wracam do Nashville, potem do Los Angeles dalej pracować nad Kill Devil Hill. Nie spieszymy się mimo wszystko. Pracujemy spokojnie, odpoczywamy. (…) Nie spieszę się, bo nie muszę. To jest jedna z rzeczy, których nienawidzę w tym przemyśle: musisz trzymać się terminów, być odtąd dotąd. A to tak nie działa. Muzyka przychodzi, kiedy chce.”
Poznamy też historię niepublikowanych nagrań Pantery: „Za każdym razem, kiedy wchodziliśmy do studia, podłączaliśmy sprzęt i zaczynaliśmy grać, powstawała z tego jakaś taśma. Część z nich ma Terry Date, część gdzieś ma Vinnie, część je poginęła. Próbujemy je odnaleźć.”
Czy się uda? Zobaczymy, a tymczasem zapraszamy do lektury lipcowego wydania magazynu TopGuitar (TG 7/2016), gdzie znajdziecie pełną wersję wywiadu z Rexem Brownem.