Jednym z sekretów brzmienia, jakie stworzył Mark Knopfler, jest to, że zamiast kostki używał głównie palców. Na początku kilka lat grał kostką, ale zaczął uczyć się gry palcami grając w folkowym zespole The Duolian String Pickers. Ta technika okazała się dla niego najważniejsza i na niej zbudował później swój fenomenalny styl.
To właśnie dzięki temu utwory Dire Straits takie jak „Sultans of Swing”, znacznie różniły się od tego, co powstawało w tamtym czasie w muzyce rockowej. Nota bene to w tym utworze Mark zagrał swoją techniką solówkę, która przeszła do historii muzyki.
W wywiadzie dla BBC Mark Knopfler wyjaśnił, jak rozwinęła się u niego ta technika gry (spisane przez Rock and Roll Garage): „Myślę, że na początku przez większość swojej nauki gry na gitarze elektrycznej, używałem kostki. Nauczyłem się pierwszych akordów, e-moll itd. oczywiście naturalną rzeczą jest granie kostką w dół, ale musisz nauczyć się też grać w górę, aby nabrać prędkości – jest ona znacznie większa niż przy grze palcami.”
Kostka to po prostu kawałek plastiku, a jednocześnie jest największym wzmacniaczem, jaki istnieje
Mark wyjaśnił, że porzucił granie kostką, bo bardziej związał się z muzyką folkową: „Kostka jest głośniejsza, szybsza i zapewnia lepszy dźwięk podczas nagrywania. Natomiast nie zajęło mi dużo czasu, zanim nauczyłam się grać palcami, akompaniując po prostu starszej siostrze mojego przyjaciela. Chciała śpiewać w klubach folkowych i tak dalej. Miałem też kumpla, który, można powiedzieć, był jednym z braci Everly, a ja drugim. Myślę, że zacząłem wówczas używać trzech palców, ale najtrudniejszym momentem było wykonanie tego dużego kroku, czyli przejścia do stylu, w którym kciuk wybija cztery uderzenia taktu, a nie jedno.”
Opanowanie tego wszystkiego było dla mnie zdecydowanie punktem przełomowym, ponieważ gdy palce zaczną nagle odnajdywać drogę – to coś, co osiągasz – nabierają rytmu. Następnie uczysz się wybierać melodie w trakcie zagrywek
Mark wytłumaczył to jeszcze bardziej dokładnie: „Zaczynasz grać bardziej w stylu fortepianowym, zaczynasz grać jakby mały ragtime. Wtedy zacząłem rozwijać rytm gry i moje palce zaczęły dawać radę, łamać zasady, schodzić na dolne struny i kierując kciuk w stronę górnych.”
To byłby koszmar dla nauczyciela gry na gitarze, bo nie robię tego tak, jak powinienem – przecież nikt mnie tego nie uczył