Mało znany w Polsce gitarzysta Bruce Forman jest obecny na scenie od bardzo dawna i można powiedzieć, że przez lata miał okazję grać praktycznie z każdym jeśli chodzi o amerykańskie środowisko jazzowe. Ostatnio wydał płytę „Reuion!”, z którą związanych jest kilka ciekawych historii.
„Reunion! to projekt, który zawsze chciałem zrobić”, powiedział Forman i wierzymy mu na słowo, bo efekt końcowy jest bardzo udany. Barney Kessel, jeden z wielkich jazzowych gitarzystów lat 70. i jego mentor, powiedział kiedyś Formanowi, że jego gra przypomina mu jego samego. Projekt został zrealizowany jako trio, a panowie zagrali na bardzo znanych instrumentach: Forman grał na gitarze Kessela, Alex Frank na basie Raya Browna, a Jake Reed na perkusji Shelly Manne’a. Jeśli dodamy do tego paranormalną interwencję, kontakt z „drugą stroną”, duchy, mamy mniej więcej background tego albumu.
Projekt został zrealizowany jako trio, a panowie zagrali na bardzo znanych instrumentach: Forman grał na gitarze Kessela, Alex Frank na basie Raya Browna, a Jake Reed na perkusji Shelly Manne’a
„Barney Kessel wiele dla mnie znaczył” — kontynuuje Forman dla serwisu www.shootonline.com: „Oprócz inspiracji płynących z jego nagrań, miałem okazję usłyszeć go na żywo niezliczoną ilość razy i dzieliłem z nim estradę, gdy w połowie lat 70-tych miałem dwadzieścia kilka lat. Nawet miałem z nim trasę koncertową! Graliśmy wiele razy przez lata i nawiązała się długa przyjaźń. Teraz, dzięki zrządzeniu losu i pewnej telepatycznej interwencji, udało mi się przejąć rolę opiekuna kultowej gitary Gibson ES-350, którą Barney nabył pod koniec lat 40., grał na niej prawie na każdym koncercie i nagrywał przez całą swoją karierę.”
Dzięki zrządzeniu losu i pewnej telepatycznej interwencji, udało mi się przejąć rolę opiekuna kultowej gitary Gibson ES-350 Barneya
„Po jego śmierci w 2004 roku grałem na gitarze Barneya za każdym razem, gdy odwiedzałem Phyllis, wdowę po nim. Robiłem tak, dopóki nie zdecydowała się wystawić instrumentu na aukcję. Barney był naprawdę niezwykłym muzykiem – stoi obok nielicznych tytanów swojego instrumentu. Ale, co niewiarygodne i być może dla wielu nieznany, spędził również dziesięciolecia jako jeden z twórców sprzedających się w milionach przebojów pop, pracując ramię w ramię z artystami takimi jak Elvis Presley i The Beach Boys!”
I teraz najciekawsze. Forman opisał dla www.shooonline.com niezwykłe, paranormalne doświadczenie, które stało się głównym elementem „story” towarzyszącego płycie „Reunion!”: „Pewnego dnia na początku 2021 roku prowadziłem samochód, kiedy nagle poczułem obecność Barneya Kessela siedzącego obok mnie! Choć nie żył od wielu lat, poczułem nawet zapach jego wody kolońskiej. W momencie, gdy zjawa Barneya składała mi wizytę, nagle wpadłem na pomysł, aby sprawdzić stan jego gitary, aby zobaczyć, czy człowiek z Kolorado, który kupił ją od Phyllis na aukcji, może być zainteresowany jej sprzedażą. Zadzwoniłem do niego, a on powiedział mi, że właśnie tego samego dnia zdecydował się sprzedać gitarę! Tak więc los, karma, boska interwencja, czy jakkolwiek to nazwiesz, pomogły mi odzyskać gitarę Barneya!”
Pewnego dnia na początku 2021 roku prowadziłem samochód, kiedy nagle poczułem obecność Barneya Kessela siedzącego obok mnie! Choć nie żył od wielu lat, poczułem nawet zapach jego wody kolońskiej. W momencie, gdy zjawa Barneya składała mi wizytę, nagle wpadłem na pomysł, aby sprawdzić stan jego gitary, aby zobaczyć, czy człowiek z Kolorado, który kupił ją od Phyllis na aukcji, może być zainteresowany jej sprzedażą. Zadzwoniłem do niego, a on powiedział mi, że właśnie tego samego dnia zdecydował się sprzedać gitarę! Tak więc los, karma, boska interwencja, czy jakkolwiek to nazwiesz, pomogły mi odzyskać gitarę Barneya!

Magazyn Jazz Guitar Today nie tylko przepytał ostatnio Bruce’a ustami własnego redaktora Boba Bakerta, ale zwrócił się także do ludzi ze świata gitary jazzowej, aby zadli mu kilka pytań.
Bob Bakert: Gdzie rozwinąłeś umiejętność jednoczesnego prowadzenia rozmowy i grania?
Zawsze wydawało mi się, że jestem w stanie prowadzić rozmowę i grać. Kiedy byłem małym dzieckiem grającym na pianinie, rodzina i przyjaciele zawsze ze mną rozmawiali, nie wydawało się to wielkim problemem. Ale kluczowym momentem były moje 24. urodziny w Denver. Prowadziłem kwartet, a ludzie kupowali mi shoty… Mexican Flags (tequila, creme de menthe i rum 151… ogień!). To była normalna rzecz grać naprawdę szybką melodię, zatrzymać zespół i zagrać kilka refrenów bez akompaniamentu. Tej nocy graliśmy „Cherokee”… naprawdę szybko… a kiedy zespół przestał grać, grałem dalej, a potem zacząłem opowiadać dowcipy w tym samym czasie. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ogarniam to razem i od tego czasu naprawdę to dla mnie nic wielkiego.
Graliśmy „Cherokee”… naprawdę szybko… a kiedy zespół przestał grać, grałem dalej, a potem zacząłem opowiadać dowcipy w tym samym czasie. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ogarniam to razem i od tego czasu naprawdę to dla mnie nic wielkiego
Peter Henriksen (twórca wzmacniaczy gitarowych): Czy masz ulubionego gitarzystę poniżej 30 roku życia, którego uczyłeś lub z którym pracowałeś? Kto się obecnie pojawia i nadchodzi?
Jestem w ich pobliżu od jakiegoś czasu, więc mam kilka ulubionych osób, z którymi spotykałem się jak mieli poniżej 30 i powyżej 30-stki. Nie podobają mi się takie pytania, ponieważ wiem, że pominę kilku ludzi, będę się z tym źle czuł i martwił się o zranienie ich uczuć. Niektórzy, z którymi się spotykałem, którzy są niesamowitymi gitarzystami: Charles Altura, Julian Lage, Charlie Hunter, Colin Cook, Eli Koskoff… a na USC jest teraz wielu niesamowitych studentów, którzy mają zdolność wstrząsania światem… to wszystko zależy od tego, jaką drogę wybierają, i oczywiście od szczęścia.
Niektórzy, z którymi się spotykałem, którzy są niesamowitymi gitarzystami: Charles Altura, Julian Lage, Charlie Hunter, Colin Cook, Eli Koskoff
Peter Henriksen: Jeśli masz jeden największy wniosek po pandemii i kwarantannie, to co to jest? Jaka jest największa zmiana, którą widzisz?
Myślę, że jest za wcześnie, żeby to stwierdzić. Zaszła ogromna zmiana i jesteśmy na samym początku jej konsekwencji. Jednak wolę rozwodzić się nad pozytywami… pozwoliło mi to mieszkać w domu przez ponad tydzień lub dwa non stop, mając czas by po prostu grać muzykę. Podobało mi się, że nie było żadnej presji koncertowej, to było jak objawienie, obejmowanie pewnych aspektów technologii i rozwijanie swojej społeczności, która jest obecnie znacznie szersza niż to było możliwe w starym paradygmacie. To wszystkie pozytywne aspekty, o których myślę.
Ted Ludwig (gitarzysta): Co było inspiracją dla Red Guitar (seria showcase’ów Bruce’a)?
Przede wszystkim mój stosunek do muzyki i wszystkiego to opowiadanie historii. Piszę powieści, jestem komikiem i chodzi o tę fundamentalną, ludzką rzecz. Było już kilka świetnych szablonów z The Red Shoes i The Red Violin na czele. Dostałem niesamowitą czerwoną gitarę autorstwa Stefana Sonntaga. Połącz więc moją pasję do muzyki i jej historii, moje zauroczenie instrumentem, moje pisanie i poezję… moją miłość do rozrywki i moją umiejętność jednoczesnego mówienia i grania… Myślę, że to dość oczywiste… chociaż trochę czasu zajęło mi zebranie tego wszystkiego w całość i podjęcie tego kroku, aby się do tego zobowiązać.
Połącz więc moją pasję do muzyki i jej historii, moje zauroczenie instrumentem, moje pisanie i poezję… moją miłość do rozrywki i moją umiejętność jednoczesnego mówienia i grania… Myślę, że to dość oczywiste… chociaż trochę czasu zajęło mi zebranie tego wszystkiego w całość