Daltrey powiedział ostatnio w wywiadzie dla serwisu Coda Collection, że Jimi Hendrix jeszcze w latach 60. zaadaptował na własne potrzeby pomysły sceniczne Pete’a Townshenda. Wokalista twierdzi również, że obaj gitarzyści inspirowali się wczesnym Buddym Guyem.
Wiadomo, że nikt nie tworzy w próżni i każdy artysta na kimś się wzoruje. Z tymi inspiracjami to jest w ogóle szeroki temat – nie jest łatwo pozbyć się wpływu naszych „guru”, zwłaszcza jeśli jesteśmy na początku artystycznej drogi. Nie zawsze też chcemy się do nich przyznawać, pragniemy jak najwięcej wpływów „ocalić” dla siebie w naszej kreacji i ustrzec się przed oskarżeniami o wtórność.
Choć dla niektórych może to być temat kontrowersyjny, a słowa Rogera Daltreya, wokalisty The Who, prawdziwym kijem w mrowisko, to fakty są najprawdopodobniej właśnie takie, jak je przedstawił.
Daltrey (spisane przez Rockandrollgarage.com): „Oglądasz Buddy’ego Guy’a we wczesnym okresie i nagle zdajesz sobie sprawę, że to był on. Musisz wówczas naprawdę poszukać wynalazcy tych wszystkich rzeczy i najprawdopodobniej był to Buddy Guy. Dałbym palmę pierwszeństwa Buddy’emu Guy’owi, ale zawsze stałem też w obronie Pete’a. Jimi całkowicie ukradł Pete’owi jego sceniczne zachowanie i nawiasem mówiąc, uważam, że właśnie tak zrobił.”
Musisz wówczas naprawdę poszukać wynalazcy tych wszystkich rzeczy i najprawdopodobniej był to Buddy Guy. Dałbym palmę pierwszeństwa Buddy’emu Guy’owi, ale zawsze stałem też w obronie Pete’a. Jimi całkowicie ukradł Pete’owi jego sceniczne zachowanie
„Ale znowu – jestem pewien, że Jimi widział Buddy’ego Guya wcześniej, tak jak jestem pewien, że Pete widział Buddy’ego Guya, i upiększył to co widział. Więc zdejmuję czapkę z głowy przed Buddym Guyem, zasługuje on na to wyróżnienie, a ja go po prostu kocham. Jeśli spojrzysz wstecz na nasze życiorysy, to w tamtych czasach były te wszystkie magazyny dla fanów. Zadawano ci pytanie: 'Jacy są twoi ulubieni piosenkarze bluesowi?’ Wokalistka? To zawsze była Nina Simone. Męski wokalista? To zawsze był Buddy Guy. Z prawdziwą przyjemnością mogę powiedzieć, że to wciąż moja opinia”.
Jestem pewien, że Jimi widział Buddy’ego Guya wcześniej, tak jak jestem pewien, że Pete widział Buddy’ego Guya, i upiększył to. Więc zdejmuję czapkę z głowy przed Buddym Guyem, zasługuje on na to wyróżnienie, a ja go po prostu kocham
Dla równowagi Pete Townshend wyraził swoją pochlebną opinię o Hendrixie w wywiadzie dla portalu Guitar.com w 2021 roku: „Hendrix, mimo że grał pojedyncze linie, był eleganckim, niezwykłym, dekoracyjnym gitarzystą. Po prostu grał w innej lidze, jak sądzę. Chciałbym powiedzieć, że byłem pod jego wpływem”.
Hendrix, mimo że grał pojedyncze linie, był eleganckim, niezwykłym, dekoracyjnym gitarzystą. Po prostu grał w innej lidze, jak sądzę. Chciałbym powiedzieć, że byłem pod jego wpływem
Townshend kontynuował: „Niektórzy ze shredderów współczesnego świata mogliby powiedzieć, że mogą podrobić to, co on robił. A nawet jeśli, to nie możesz sprawić, byś przemówił w taki sposób, jak on to zrobił, i oczywiście druga rzecz – jeśli tam nie byłeś, to przegapiłeś 80-90% tego, gdzie była magia. Był tak niezwykłą postacią, gdy tylko wszedł na scenę z gitarą. To było trochę dziwne. To było prawie tak, jakby był jakimś rodzajem anielskiej, sejsmicznej, metafizycznej siły, która powodowała promienie światła wychodzące z niego, a potem, jak tylko schodził ze sceny, to one gasły”.
Jeśli tam nie byłeś, to przegapiłeś 80-90% tego, gdzie była magia. Był tak niezwykłą postacią, gdy tylko wszedł na scenę z gitarą. To było trochę dziwne. To było prawie tak, jakby był jakimś rodzajem anielskiej, sejsmicznej, metafizycznej siły, która powodowała promienie światła wychodzące z niego, a potem, jak tylko schodził ze sceny, to one gasły