Joe Bonamassa potwierdził, że nie zostało mu wiele lat w branży muzycznej. Nie to, że ktoś go z niej wykurzy, albo że odczuwa wypalenie artystycznie. Joe wychodzi tylko z założenia, że nie musi pracować do 80-tki, a gdy za parę lat stwierdzi, że nie gra i nie śpiewa już tak dobrze jak teraz, bez żalu postanowi odejść z showbusinessu.
Zacznijmy od tego, że w rozmowie z magazynem Guitarist w 2023 r. Bonamassa po raz pierwszy opowiedział o swoich planach na przyszłość: „Nie jestem dożywotnim pracownikiem. Prawdopodobnie dociągnę to do pięćdziesięciu lat grania. To da mi 61 lat, kiedy przestanę pracować. Myślę, że 50 lat w jakimkolwiek zawodzie to dobry wynik.”
Jestem teraz u szczytu swoich umiejętności i w chwili, gdy staną się tak słabe, że nie będę mógł grać ani śpiewać tak dobrze, jak teraz, zaplanuję odejście
Z kolei w najnowszym wywiadzie dla podcastu My Weekly Mixtape, Joe potwierdził te słowa: „Nie zostało mi już wiele lat w tym biznesie. Może dekada, i przejdę na emeryturę. Robię to przez 36 lat. Zazwyczaj rozwijamy ten temat do, może 45-letniej kariery, i to jest świetne. A potem wystarczy.”
Pozwólcie mi cieszyć się życiem i nie pracować każdego dnia
Bonamassa kontynuował: „Wszyscy mówią: 'Och, wciąż jesteś młodym człowiekiem. Możesz wytrzymać kolejne 35, 40 lat’. Ale to nie o mnie. To się nie wydarzy.”
Bonamassa mówił również o tym, co planuje zrobić, gdy zdecyduje się zakończyć karierę:
Otworzyć mały sklep z antykami. Robić pchle targi… Włożyć tę samą intensywność w coś innego. Nie wiem jeszcze w co
Najnowszy utwór Bonamassy do odsłuchania poniżej: