Jeden z najbardziej biegłych w swoim fachu. Duma Płocka i całego kraju, a w dodatku zawsze otwarty na współpracę i chętny do zadań specjalnych. Skorzystał z tego Bartosz Wójcik, tworząc gitarowe trio z Jackiem Krzaklewskim.
Powiedz jak postrzegasz Bartosza Wójcika? To taki muzyczny animator i integrator, prawda?
Bartek przypomina mi mnie z okresu, kiedy byłem w jego wieku. Ma wielką wolicjonalność do uprawiania muzyki i szacunek do starszych kolegów z branży. Skromny, a jednocześnie konsekwentny.
Bartek ma wielką wolicjonalność do uprawiania muzyki i szacunek do starszych kolegów z branży.
Potrafi animować i integrować, to fakt. Te godne odnotowania atrybuty zapewne powiodą go w rejony, o których marzy. Czego zresztą mu życzę.

Jak zeszły się wasze drogi z Bartkiem i co skusiło cię, by wziąć udział w projekcie BRATEK „The Book of Life”?
Poprzez firmę Plexsound, gdyż szczęśliwym trafem gram na modelu wzmacniacza sygnowanym przez Bartka. Później zaprosił mnie do zagrania solówki w utworze „Trowin` It All Away” na płytę „…From The Book Of Shadows”. Podczas Gitarowego Rekordu Guinnessa we Wrocławiu w ubiegłym roku obiecałem mu, że zrobię coś na tę płytę i oto jest. Skupiłem się głównie na „malarstwie elektronicznym”, trochę na formie utworów, no i dobarwiłem to wszystko niewielką ilością gitar. Głównie na moim ulubionym Ibanezie RG770 i na gitarze bezprogowej firmy Stradi! A co mnie skusiło? Determinacja Bartka i rodzaj pewnej misji pomocy młodym zdolnym. Sam miałem podobnie i ten model wsparcia się raczej sprawdza.
Wiem, że dwa kawałki są twojego autorstwa, a jeden współkomponowałeś. Jak to się odbywało? Na odległość, czy spotykaliście się na jakichś próbach?
Dzisiejsze możliwości komunikacji oferują bardzo dobry kontakt, więc ustalenia odbywały się drogą internetową, bez prób. Coś w stylu: pomysł, wysyłka, korekta, wysyłka, itd. Bartek wykazał się dużym zaufaniem w kierunku moich działań twórczych, stylistycznych i estetycznych, więc nie było zbyt wielu „pustych przelotów”.

Z jakiego sprzętu i softu korzystałeś aranżując elektronikę do utworów? Domyślam się, że to nie pierwszyzna dla ciebie, gdzie miałeś wcześniej okazję łączyć brzmienia elektroniczne z „żywymi” instrumentami?
Posiadam dość dużą liczbę instrumentów wirtualnych oraz obszerną bibliotekę brzmień i na tym ukręcam te elektroniczne algorytmy. Staram się być na bieżąco z tym, co jest wypuszczane na świecie w tych kwestiach. Ta elektronika inspiruje i nadaje powiew świeżości, mam nadzieję. Podobnie robię z moimi autorskimi płytami i innymi produkcjami, np. do spektakli teatralnych lub dla innych wykonawców.
Powiedz przy okazji, jak wygląda twój obecny gitarowy zestaw. Jakieś nowości w gitarach, wzmakach lub w pedalboardzie?
Od lat, poza akcesoriami, w moim hardware wieje nudą. Jestem endorserem marki Ibanez (posiadam 7 różnych modeli), gram na piecykach Plexsound i strunach Ernie Ball, używam też Servo (Taurus-Amp) i przewodów Fat Cables (Soundargov). A, ostatnio kupiłem Boss OC3, ten z trybem Polyphonic Octave, tak mnie naszło. W niedalekiej przyszłości będę musiał nabyć coś, co mnie zainspiruje i da kolejne nowe możliwości, myślę o Fractalu (Axe-Fx) z jego softwarem oferującym dużo dobrego dla gitarzysty.
