Ponieważ Eddie Van Halen dla wielu był drugim po Hendriksie geniuszem gitary, porady Eda należało by pewnie wyryć na glinianych tabliczkach, wypalić i zachować po wsze czasy. Zanim jednak ktoś się tego podejmie, wybraliśmy kilka jego wskazówek i przemyśleń skierowanych dla mniej doświadczonych gitarzystów. Warto o nich pamiętać.
W wywiadzie dla Music Radar w 2016 roku Eddie Van Halen dość odważnie stwierdził, że w muzyce nie ma żadnych zasad, które należałoby przestrzegać, a gitarzysta powinien mieć to ciągle na uwadze: „Oczywiście, ciesz się robieniem tego, co robisz. Najważniejsze jest to, że musisz kochać to, co robisz. Nie ma zasad. Myślę, że to zabawne, kiedy ludzie biorą udział w tych wszystkich zajęciach z teorii muzyki, tak właśnie jest – to teoria, wiesz? Masz 12 pieprzonych nut, trzynasta to oktawa, rób z nimi, co chcesz. To naprawdę takie proste. Nie ma błędów: nazywam je po prostu mijającymi nutami!„
Oczywiście, ciesz się robieniem tego, co robisz. Najważniejsze jest to, że musisz kochać to, co robisz. Nie ma zasad. (…) Masz 12 pieprzonych nut, trzynasta to oktawa, rób z nimi, co chcesz. To naprawdę takie proste. Nie ma błędów: nazywam je po prostu mijającymi nutami!
Eddie, wiecznie pozytywnie nastawiony do świata, wierzył również, że zła muzyka nie istnieje. W wywiadzie dla Guitar World w 2013 roku powiedział: „Muzyka to nie igrzyska olimpijskie. To nie sport, to forma ekspresji. Nie ma czegoś takiego jak zła muzyka. Może być muzyka, której osobiście nie lubisz, ale jeśli jej nie lubisz, nie słuchaj jej i zamknij się, kurde! Nie słuchaj tego i nie narzekaj na to. Jest dużo muzyki, na której mi nie zależy, ale nie można powiedzieć, że jest zła. To subiektywne”.
Nie ma czegoś takiego jak zła muzyka. Może być muzyka, której osobiście nie lubisz, ale jeśli jej nie lubisz, nie słuchaj jej i zamknij się, kurde! Nie słuchaj tego i nie narzekaj na to. Jest dużo muzyki, na której mi nie zależy, ale nie można powiedzieć, że jest zła. To subiektywne
Eddie przypomniał też pewną starą historię w filmiku nagranym dla magazynu Esquire w 2013 roku, kiedy magazyn świętował swoje 80. urodziny. Rada, która według Eddiego była najlepszą, jaką kiedykolwiek otrzymał, pochodziła od jego ojca Jana van Halena, który także był muzykiem, a Ed przekazał ją swojemu synowi Wolfgangowi. To niby nic wielkiego, ale podczas występów na żywo, może uratować życie, a przynajmniej reputację. Eddie powiedział wówczas: „Prawdopodobnie najlepsza rada, jaką kiedykolwiek otrzymałem, pochodziła od mojego ojca i otrzymałem ją w młodym wieku. Kiedy tworzyliśmy muzykę myliłem się grając i pytałem go wówczas 'Co robisz w takich przypadkach?’, a on powiedział: 'po prostu pedałuj dalej, nie zatrzymuj się i nie pozwól publiczności wiedzieć, że popełniłeś błąd, lub uśmiechnij się i zrób to dwa razy, wtedy ludzie pomyślą, że tak właśnie miało być’”.
Kiedy tworzyliśmy muzykę myliłem się grając i pytałem go wówczas 'Co robisz w takich przypadkach?’, a on powiedział: 'po prostu pedałuj dalej, nie zatrzymuj się i nie pozwól publiczności wiedzieć, że popełniłeś błąd, lub uśmiechnij się i zrób to dwa razy, wtedy ludzie pomyślą, że tak właśnie miało być’
Eddie udzielił także wywiadu Zócalo Public Square podczas wydarzenia „What it Means to Be American” w Smithsonian’s National Museum of American History w 2015 roku i tam przypomniał sobie inną radę, której udzielił mu ojciec i którą przyjął: „Zawsze mówił do nas było to, że „od każdego można się nauczyć, co należy robić, a czego nie, więc głównie obserwuj ludzi i zauważaj to, czego nie należy robić”.
Zawsze mówił do nas było to, że „od każdego można się nauczyć, co należy robić, a czego nie, więc głównie obserwuj ludzi i zauważaj to, czego nie należy robić