Ozzy Osbourne przypadkiem wyznał, że jego żona Sharon niedawno zbeształa go za palenie jointów. Odpowiedział jej, że nie sądzi, aby jeszcze długo pożył, więc to palenie i tak nie ma znaczenia. Cały Ozzy.
Książę Ciemności powiedział Rolling Stone (wydanie UK): „Nie boję się śmierci, ale nie chcę mieć długiej, bolesnej i nieszczęśliwej egzystencji. Podoba mi się pomysł, że jeśli masz śmiertelną chorobę, możesz pojechać do Szwajcarii i szybko sobie z tym poradzić. Widziałem, jak mój ojciec umierał na raka.. Powiedziałem Sharon, że niedawno wypaliłem jointa, a ona na to: 'Po co to robisz? To cię zabije!’ Zapytałem: 'Jak długo chcesz, abym żył?'”
W najlepszym razie zostało mi 10 lat, a kiedy jesteś starszy, czas zaczyna przyspieszać
We wcześniejszej rozmowie z The Sun na temat zdrowia męża, Sharon dodała: „Czasami czułam się po prostu bezradna i bardzo było mi szkoda Ozzy’ego. Przeszedł przez wszystkie te operacje i cała sprawa wydawała mu się koszmarem. Nie stracił poczucia humoru, ale patrzę na niego, a on jest tutaj, podczas gdy wszyscy inni są w drodze.”
To najdłuższy okres, w którym niczego nie robił. Bycie w domu przez tak długi czas zawsze było mu obce