Gitarzysta Corrosion of Conformity oraz Down, Pepper Keenan, wspomina jak wyglądało koncertowanie z Metallicą pod koniec lat 90-tych i jak ta trasa skłoniła go do zmiany gitary na markę ESP.
Zespół Corrosion of Conformity jest uznawany za jeden z pierwszych, który grał mieszankę punk rocka i heavy metalu. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku grupa zwróciła się w kierunku stoner metalu i wówczas zaczęli być znani na świecie. Jak słusznie zauważył serwis Ultimate Guitar, we wczesnych 90-tych zespół stworzył unikalną formułę dźwiękową, która pomogła odcisnąć crossoverowe piętno na thrashu, a następnie wtopić w niego stoner i southern rock.
W związku z tym wszystkim, dwa lata po wydaniu swojego najlepiej sprzedającego się albumu „Deliverance” (1994 r.) Corosion of Conformity zaczął koncertować po całym świecie u boku Metalliki. Ostatnio w wywiadzie dla Guitar World, Pepper Keenan wspominał tę trasę z wielkim sentymentem, nawiązując m.in. do wizyty w Polsce: „Nagle, z grania po klubach, znaleźliśmy się na stadionie piłkarskim w Warszawie. Jeździliśmy po Europie i Stanach Zjednoczonych… Granie w Europie w krajach bloku wschodniego, gdzie nikt tak naprawdę o tobie nie słyszał… Supportowanie Metalliki w tym momencie ich kariery, kiedy byli po prostu gigantami… Musieliśmy szybko założyć spodenki dla dużych chłopców [śmiech].
Supportowanie Metalliki w tym momencie ich kariery, kiedy byli po prostu gigantami… Musieliśmy szybko założyć spodenki dla dużych chłopców
Keenan kontynuował: „Najważniejszą rzeczą jest to, że nie chciałeś, by tłum skandował 'Metallica! Metallica! Metallica!’ w środku twojego setu. Musiałeś po prostu robić swoje. I to było wspaniałe – to było wspaniałe doświadczenie, które będę pielęgnował do końca życia.”
Pepper Keenan wspomina również, że dzięki Jamesowi Hetfieldowi, podczas przygotowań do tej trasy, przesiadł się na ESP: „Pojechaliśmy i robiliśmy próby w hangarze dla sterowców w Birmingham w Anglii, a Woody (Weatherman, główny gitarzysta COC) i ja mieliśmy kilka Gibsonów SG i były one po prostu zniszczone. Pamiętam, jak Hetfield powiedział: 'Człowieku… te gitary nie dadzą rady!’. Więc skontaktował nas z ESP, a oni zrobili nam kilka kopii naszych ulubionych SG. I od tamtej pory ich używamy ich. Są po prostu super-solidne. Moja jest tak gruba jak Telecaster – ma go więcej. Ale to są woły robocze i piękne gitary. Są przedłużeniem tego, jak gramy, a bez nich byłoby po mnie”.
Mieliśmy kilka Gibsonów SG i były one po prostu zniszczone. Pamiętam, jak Hetfield powiedział: 'Człowieku… te gitary nie dadzą rady!’. Więc skontaktował nas z ESP, a oni zrobili nam kilka kopii naszych ulubionych SG