Kinga Rataj to śpiewaczka najbardziej znana z wykonywania portugalskiej muzyki Fado, można zaryzykować twierdzenie, że jest najlepszą polską Fadistą. Pieśni z ulic Alfamy wykonuje od wielu lat, i choć ostatnio coraz więcej czasu przeznacza na polskojęzyczny, autorski repertuar, to na szczęście dla miłośników melodii z Lizbony kontynuuje koncertowanie z tym repertuarem. W Żydowskim Muzeum GALICJA śpiewała już wiele razy, ale koncert, jaki miał miejsce 24 listopada 2024 to pierwszy występ w tym miejscu z wirtuozem gitary fingerstyle, Jankiem Pentzem.
Oprócz fundamentalnych dla tego gatunku, tradycyjnych pieśni, Kinga wplata nowsze rzeczy choćby z repertuaru Marizy czy Dulce Pontes. Ale świetnie wykonuje też radosną piosenkę innej współczesnej divy Fado, Any Moury – „Dia de folga”. Do repertuaru nasza artystka włączyła również udaną wersję uroczej piosenki, jaką kilka lat temu Salvador Sobral wygrał festiwal Eurowizji – „Amar Pelos Dois”. Kilka tygodni wcześniej miałem wielką przyjemność słuchać tej ballady w wykonaniu autorskim Sobrala na żywo, więc tym bardziej ucieszyła mnie obecność tej kompozycji w programie „Fado de Amor”.
Podkreślić należy świetną robotę, jaką wykonał Janek Pentz aranżując te pieśni na potrzeby wspólnego występowania z Kingą. Każdy, kto nawet pobieżnie śledzi światek gitarowy w Polsce zna jego nazwisko oraz wie, jakimi umiejętnościami dysponuje. Bardzo ważne, żeby taki wirtuoz gitary nie zdominował koncertu, nie „pchał się przed solistkę”, a jednocześnie akompaniując miał okazję popisania się wirtuozerią. Z tego zadania Janek wywiązuje się wzorowo, aranże jakie przygotował do akompaniamentów wzbudziły mój najwyższy szacunek. Wykorzystując wszystkie smaczki mistrzowskiego grania na gitarze akustycznej często imitował brzmienie całego zespołu, realizując partie basowe, akompaniament akordowy, zastępując cajon czy wręcz zestaw perkusyjny uderzeniami w pudło rezonansowe instrumentu, wreszcie wplatając umiejętnie partie solowe, które świetnie brzmiały pomimo braku innych instrumentów na scenie, które mogłyby w tych momentach stanowić tło. Świetna robota. Wręcz chciałoby się, żeby Pentz miał więcej niż dwie ręce – druga para ewentualnych kończyn górnych mogłaby obsługiwać tradycyjną gitarę portugalską i wtedy w brzmieniu już absolutnie wszystko by się zgadzało.
Pozostaje nadzieja, że ten duet zdecyduje się zarejestrować materiał i wydać go w jakiejkolwiek formie, bo szkoda, żeby tak świetna współpraca skończyła się ulotnym graniem na żywo. Licznie przybyła publiczność żywo reagowała na dźwięki płynące ze sceny podczas tego kameralnego koncertu i oczywiście nie obyło się bez bisów.
Zapraszamy do zapoznania się z krótką galerią zdjęć z kolejnego wieczoru ze świetną, żywą muzyką, jakie często mają miejsce na zaimprowizowanej scenie w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie.
Tekst, zdjęcia: Sobiesław Pawlikowski / Ada & Sobiesław Pawlikowscy Photography