Luck and Strange Davida Gilmoura to album, w którym legendarny gitarzysta Pink Floyd upaja nas nostalgicznymi brzmieniami, eksplorując jednocześnie nowe muzyczne terytoria. I choć Mistrz promował ten album jako najlepsze co stworzył od czasu „Dark Side Of The Moon”, to nie martwmy się, Gilmour nie zwariował, on po prostu wie, że to co wydał, jest cholernie dobre.
Już pierwsza instrumentalna kompozycja, Black Cat, natychmiast wprowadza słuchacza w bluesowy nastrój, pełen charakterystycznych dla Gilmoura fraz gitarowych. Tytułowy utwór, “Luck and Strange”, powstały z jamu z nieżyjącym już klawiszowcem Pink Floyd, Richardem Wrightem, w 2007 roku, łączy osobiste odniesienia do przeszłości z poetyckimi tekstami o tematyce przemijania i wspomnień.
W miarę rozwoju albumu, Gilmour coraz bardziej oddala się od swojego typowego stylu, wprowadzając nietypowe rytmy i elementy perkusyjne – na przykład w utworach takich jak The Piper’s Call i Dark and Velvet Nights. Ten pierwszy, o nieco mistycznym nastroju, porusza temat egzystencjalnych zagrożeń, wspierany delikatnymi brzmieniami wibrafonu, podczas gdy Sings przy użyciu orkiestrowych aranżacji oddaje atmosferę marzeń o zatrzymaniu czasu. Z kolei utwór Between Two Points, w którym główny wokal wykonuje córka Gilmoura, Romany, oferuje świeżość dzięki jej eterycznemu głosowi i inspirowanej folkowo aranżacji.
Polly Samson, wieloletnia współpracowniczka i autorka tekstów Gilmoura, nawiązuje do głęboko osobistych motywów, takich jak przemijanie i kruchość życia. W Dark and Velvet Nights Gilmour rozważa kwestie końca i utraty bliskich, a w Scattered słyszymy emocjonalną, przypominającą brzmienia Pink Floyd kodę, która spaja kluczowe wątki albumu. Okładka autorstwa Antona Corbijna, nawiązująca do debiutanckiej solowej płyty Gilmoura z 1978 roku, idealnie wpisuje się w klimat albumu, łącząc motywy natury z lekko niepokojącymi akcentami.
Album pozostaje wierny gitarowemu stylowi Gilmoura, ale dzięki producentowi Charliemu Andrew zyskuje na subtelnych jazzowych wpływach i zaskakujących zwrotach rytmicznych. Na płycie znajduje się również 14-minutowa wersja jamu z Luck and Strange, utrzymana w nocnym, jazzowym klimacie, która nadaje płycie nowy wymiar. Luck and Strange to refleksyjny i bogaty w warstwy album, który zachwyci zarówno wiernych fanów, jak i nowych słuchaczy, udowadniając, że muzyka Gilmoura nadal rozwija się, pozostając jednocześnie bliska sercom słuchaczy.