Uznawany za najszybszego gitarzystę na świecie Rusty Cooley, udzielił bardzo ciekawego wywiadu dla kanału Deana Lamba na YouTube, połączonego z lekcją gry na gitarze. Przedstawił tam kilka cennych rad, jak możemy rozwijać szybkość w naszej grze.
Uważamy, że ten wywiad może okazać się przydatny dla początkujących lub każdego, kto chce zacząć zgłębiać shred. Nawyki ciała (rozwijanie zręczności manualnych) zaczynają się od nawyków umysłu, a Cooley mówi m.in. o oszukiwaniu samego siebie, aby nie pozwolić mózgowi wyprzedzić tego, co próbuje się zrobić na gryfie. Myślenie o każdej pojedynczej nucie po prostu wykracza poza RAM ludzkiego mózgu…
Rusty Cooley najpierw wyjaśnił, w jaki sposób unika przewidywalnych solówek. Unika hammer-onów i pull-offów w arpeggiach. Natomiast podczas demonstracji dwóch pięcionutowych fraz po skali, nigdy nie zaczyna kolejnej frazy tą samą nutą, ponieważ „nienawidzi powtarzających się nut”:
Każda piątka nadchodzi z innej strony. A w słuchacza trafia grad nut. Nie wie, co do cholery się dzieje. Tak właśnie lubię to robić
„Za tym szaleństwem kryje się metoda. Pomyśl o tym. Pięcionutowe grupy, sześcionutowe grupy, siódemkowe… gdy wszystkie rosną i opadają w uporządkowanych wzorcach, nawet w tempie shred, mogą brzmieć przewidywalnie”.
Nie chcę, żeby ludzie, kiedy mnie słuchają wiedzieli, co do cholery robię
Własna strategia Cooleya na budowanie szybkości jest całkiem sprytna. Podchodzi do wszystkiego w pięciominutowych odstępach. Niezależnie od tego, czy to legato, czy naprzemienne granie, czy ćwiczenia sweep, Cooley ćwiczy tylko jedno zagadnienie na raz i robi to przez pięć minut: „Pięć minut powtarzania każdego pomysłu” — mówi. „To trochę jak bieżnia. Jeśli ma program, zaczyna się od chodzenia, potem szybkiego chodzenia, potem truchtu, sprintu, aż do szybkiego chodzenia… Cyklicznie przechodzisz przez to, prawda? Więc nie musisz o tym za dużo myśleć, po prostu musisz nadążać. Kiedy robisz to z timerem, musisz ocenić siebie i upewnić się, że nie naciskasz tak mocno od razu. Koncepcja polega na pięciu minutach powtarzania każdego granego przykładu”.
Nie potrafię powiedzieć, ile razy rozmawiałem ze studentami, którzy mówili: 'Ćwiczyłem to przez godzinę’. Ja na to: 'Ćwiczyłeś jedno ćwiczenie przez godzinę? Zwariowałeś!? Mogłeś podzielić tę godzinę na pięciominutowe sekcje i ćwiczyć wszystkie inne zagrywki’. Ponieważ każda z tych zagrywek pomaga w następnej. Wszystkie pomagają sobie nawzajem, a wykonując 20 zamiast jednej… twoje ręce robią o wiele więcej. Celem jest doprowadzenie twoich rąk do punktu, w którym nigdy nie będą zdezorientowane niczym, co im zaprezentujesz