W dynamicznym świecie shredu poprzeczka stale się podnosi, a nowe „wykony” codziennie zalewają platformy społecznościowe. Przy okazji nadchodzącej reaktywacyjnej trasy Dixie Dregs, swojego pierwszego poważnego zespołu, Steve Morse podzielił się z Ultimate Guitar spostrzeżeniami na temat ewolucji gitarowego wymiatania.
Zastanawiając się nad obecnym stanem shredderki, Morse wyraził podziw dla umiejętności, jakie prezentują współcześni gitarzyści. Wyróżnił jednak… Johna Petrucciego, chwaląc jego nieustanne dążenie do perfekcji: „Obecny poziom gry jest zdumiewający. Jest jednak jedna osoba, której jestem doskonale świadomy, i która wymieniła mnie jako osobę mającą wpływ na jej grę. Ona naprawdę wyniosła tę sztukę na absurdalnie wysoki poziom…”
Po prostu nie mogę sobie wyobrazić nikogo grającego lepiej niż John Petrucci. I tego, w jakiś sposób staje się coraz lepszy
„Zastanawiam się, czy to nie podobna sytuacja do tego, że każde pokolenie dzieciaków w Ameryce jest wyższe, zdrowsze i żyje dłużej. Wygląda na to, że gitarzyści też tak mają! Mają więcej wprawy, nie chorują na artretyzm, ani nie mają problemów, po prostu stają się bardziej ograni.”
Wracając do Petrucciego, Morse powiedział jeszcze: To, co czyni go wyjątkowym, to fakt, że kostkuje każdą nutę w najbardziej intensywny sposób i ma po prostu doskonałe wykonanie tego co gra. Kostkuję każdą nutę na wzór tego, co ja wziąłem od Johna McLaughlina. A do tego jego komponowanie, wyczucie melodii, umiejętność łączenia ciekawych melodii i solówek…”
Wszystko, co widziałem u Johna, jest po prostu znakomite