Wczoraj informowaliśmy Was, że serwis Spotify skończył 5 lat. Nie wszystkim on się jednak podoba. Są muzycy, którzy twierdzą, że są one szkodliwe i zupełnie niepotrzebne dla rozwoju muzyki.
Jakiś czas temu głośno było na temat decyzji Thoma Yorke’a o wycofaniu albumu jego nowego projektu Atoms For Peace z serwisu streamingowego Spotify. Zdaniem muzyka, serwis wypłaca wykonawcom krzywdząco niskie stawki za odtwarzanie ich utworów, psując tym rynek dla młodych artystów. Wycofanie płyty „Amok” Atoms For Peace oraz solowego albumu Yorke’a „Eraser” miało być wyrazem niezgody i walki z taka sytuacją. Obecnie Thom Yorke powraca do tematu, wypowiadając się jeszcze ostrzej:
Uważam, że jako muzycy musimy walczyć ze Spotify. Czuję, że to co dzieje się w tej chwili w mainstreamie to ostatnie tchnienie starego przemysłu. Kiedy już ostatecznie wyzionie ducha, co w końcu nastąpi, przyjdzie coś nowego. Ale wszystko zależy od tego, jak zmienimy nasz sposób słuchania muzyki, co nastąpi w dziedzinie technologii oraz tego, jak ludzie rozmawiają ze sobą o muzyce, choć wiele z tych rzeczy może wyglądać naprawdę źle. Nie podpisuję się pod tym, co mówi wiele osób w przemyśle muzycznym, że „tylko to nam już zostało, po prostu musimy to robić.” Ja się na to nie zgadzam.
Przypomnijmy, że to Radiohead wykonało kilka lat temu wielki krok w kierunku dystrybucji muzyki w internecie, udostępniając swój album „In Rainbows” z pominięciem tradycyjnego sposobu wydawania muzyki przez wytwórnie. Thom Yorke nawiązuje również do tej sytuacji:
Kiedy robiliśmy całą tę akcję z „In Rainbows”, najbardziej ekscytujące była idea nawiązania bezpośredniego połączenia między muzykami a słuchaczami. Wycinasz wszystko pomiędzy, masz tylko jedną i drugą grupę. I w tym momencie wtrącają się ci wszyscy skurwiele, jak Spotify, próbując być nagle strażnikami całego procesu. Nie potrzebujemy was do tego. Żaden artysta was nie potrzebuje. Możemy budować to samemu, więc odpieprzcie się! Ale ponieważ oni używają starej muzyki i dużych wytwórni… Wielkie wytwórnie są w to zaangażowane, ponieważ widzą w tym sposób na sprzedanie po raz kolejny wszystkich swoich starych rzeczy, żeby zrobić fortunę i nie umrzeć. Dlatego dla mnie cała ta afera ze Spotify to wielka bitwa o przyszłość całej muzyki. O to, czy wierzymy, że w ogóle jest jakaś przyszłość w muzyce.
Czy zgadzacie się z tak radykalną opinią? Serwisy streamingowe pomagają czy przeszkadzają muzykom w docieraniu do słuchaczy?
źródło: ultimate-guitar.com