Sztuczna inteligencja wkracza tam, gdzie dotąd liczyły się emocje, autentyzm i charakterystyczne brzmienie strun – również tych country i rockowych. Najnowszym przykładem tej rewolucji jest Aventhis, „artysta” outlaw-country, którego muzyka w całości została wygenerowana przez AI, a mimo to przez miesiąc zdobyła ponad milion słuchaczy na Spotify.
Outlaw country to podgatunek muzyki country, który narodził się w latach 70. XX wieku jako bunt przeciwko komercyjnej, wygładzonej wersji country z Nashville. Artyści związani z tym nurtem chcieli odzyskać wolność twórczą, wracając do bardziej surowego, autentycznego brzmienia – z silnymi wpływami rocka, folku i bluesa. Co dla nas najważniejsze, gitary są kluczowym elementem brzmienia outlaw country.
Choć na pierwszy rzut oka Aventhis brzmi jak rasowy muzyk z Nashville – z lekko zachrypniętym głosem i estetyką zbuntowanego countrymana, to, jak się domyślacie, jest to w całości twór AI. Za całym projektem stoi człowiek, David Vieira i w komentarzach na YouTube potwierdził on, że głos i wizerunek Aventhisa stworzyła sztuczna inteligencja, a piosenki powstały przy wsparciu dwóch systemów generatywnych: Suno i Riffusion.
To wyznanie wzbudziło burzę komentarzy i dyskusji o granice autentyzmu w muzyce. W nagraniach Aventhisa słychać partie gitarowe – ale trzeba podkreślić, że nie są to gitary nagrane przez człowieka, tylko wygenerowane przez wspomniane modele AI (Suno i Riffusion). Te „gitary” w praktyce to sample i modele AI, które generują riffy i akordy na podstawie promptów i stylów wyuczonych na setkach tysięcy nagrań. Nota bene o to też toczy się batalia – organizacje zbiorowego zarządzania prawami i t.zw. majorsy walczą z wykorzystywaniem autorskiej muzyki do „uczenia” modeli AI.
Aventhis stał się viralem nie tylko dlatego, że stoi za nim technologia. Projekt sprytnie gra na nostalgii – country w stylu outlaw kojarzy się z niezależnością, buntem i prostym przekazem. Dokładnie tego potrzebuje dziś wielu słuchaczy szukających „prawdziwego” (o ironio!) klimatu wśród playlist zdominowanych przez algorytmy. Paradoksalnie, to właśnie AI idealnie trafia w oczekiwania fanów „autentyzmu”, bo potrafi analizować setki tysięcy piosenek i wyłapać wspólne cechy ich sukcesu: tembr głosu, tempo, układ akordów czy brzmienie gitar.
Poniżej świetny przykład utworu Aventhisa, w którym to, co słyszymy, to syntetyczne partie gitarowe —zarówno elektryczne przesterowane riffy, jak i akustyczne akordy, które budują klimat outlaw-country.
……………………………..
Na koniec pewna refleksja, którą chcielibyśmy się podzielić z Czytelnikami TopGuitar. Jest całkiem prawdopodobne, że muzyka generowana przez sztuczną inteligencję stanie się osobną gałęzią twórczości – czymś w rodzaju nowego nurtu, czy estetyki, która nie będzie próbowała na siłę udawać człowieka. Możemy wyobrazić sobie, że za kilka lat pojawią się osobne playlisty i festiwale muzyki AI, a algorytmy będą traktowane nie tylko jako narzędzie, lecz także jako odrębne „byty kompozytorskie”.
Ale równolegle AI przeniknie do wszystkich tradycyjnych gatunków – od popu i rocka, po metal i country. Będzie działać w tle jako szybkie i tanie wsparcie dla producentów. Nie da się tego procesu w pełni powstrzymać.W praktyce będziemy mieli oba zjawiska jednocześnie: AI jako całkiem nowy gatunek i AI jako ukryty silnik generujący podkłady w tradycyjnych stylach.
Dla gitarzystów i muzyków to oznacza jedno – autentyczność i osobisty styl będą jeszcze bardziej istotne. Jeśli wszystko może być sztucznie stworzone, to właśnie charakter człowieka i jego emocje staną się największą wartością. Być może już niedługo obok tytułu utworu zobaczymy oznaczenia: „performed by humans” albo „generated by AI”…