David Lee Roth potwierdził ostatnie wypowiedzi Jasona Newsteda i Joe Satrianiego dotyczące ewentualnej trasy koncertowej Van Halen pod przewodnictwem Alexa Van Halena. O Sammym Hagarze ani słowa, za to na wokalu widziałby… Pink!
Pisaliśmy o tym, że Jason Newsted ujawnił, iż został zaproszony do wspólnego grania materiału Van Halen z Alexem i Satrianim w ramach prawdopodobnej trasy koncertowej. Były basista Metalliki powiedział, że ostatecznie zrezygnował, obawiając się, czy uda mu się znaleźć granicę między uhonorowaniem a reinterpretacją muzyki Van Halen.
Joe Satriani potwierdził ostatnio rewelacje Newsteda, ale dodał, że był „w wielkim szoku”, że basista zdradził ten sekret. Planowanie było bowiem we wczesnej fazie i wiele czynników mogło sprawić, że trasa nie dojdzie do skutku. Gitarzysta dodał, że pomysł na trasę zakładał, że będzie ona reprezentować „wszystkie epoki Van Halen”.
David Lee Roth wypowiedział się z kolei na ten temat w oświadczeniu wydanym przez Van Halen News Desk. Powiedział, że odtworzenie Van Halen obecnie wymagałoby wielu okoliczności: „Moim zdaniem w obecnych czasach 'van halen 4k’ będzie wymagał dwóch osób na każde stanowisko. Satriani i Lukather, Anthony i Newsted, Al lub Tommy Lee. Prawdopodobnie jedyną osobą, która mogłaby dziś wykonywać moją pracę, byłaby Pink”.
Moim zdaniem w obecnych czasach 'van halen 4k’ będzie wymagał dwóch osób na każde stanowisko. Satriani i Lukather, Anthony i Newsted, Al lub Tommy Lee. Prawdopodobnie jedyną osobą, która mogłaby dziś wykonywać moją pracę, byłaby Pink
Znamienne, że Sammy Hagar nie został wspomniany, choć tak naprawdę nie wiemy, czy to przez zaszłości, czy przez stan zdrowia (Sammy ostatnio pokazywał się w komorze hiperbarycznej), czy trwają z nim jakieś rozmowy i nikt nie chce na razie niczego zdradzać. W każdym razie pomysł trasy jest intrygujący, ale też może budzić wiele wątpliwości ze względu na wybór Joe Satrianiego i Steve’a Lukathera jako odtwórców partii Eddiego. W Redakcji TopGuitar zgodziliśmy się, że świetnym wyborem mógłby jeszcze być Phil X, który radzi sobie chyba ze wszystkimi gitarowymi interpretacjami, a że „potrafi w Van Halena”, pokazywaliśmy jakiś czas temu.
