Pewnie niewielu z was wie, że James Blunt, kojarzony głównie z łagodnej pieśni „You Are Beautyfull”, był oficerem brytyjskiej armii, której oddziały stacjonowały podczas konfliktu w Kosowie.
Jest to u niego tradycja rodzinna, ponieważ zarówno jego ojciec (pułkownik), jak i wcześniejsi przodkowie slużyli w wojsku. James, pół żartem pół serio mówi, że linia wojowników wywodzących się z jego rodziny sięga… 995 roku!
W Kosowie James przebywał na przełomie wieków (lata 1999/2000), czyli podczas największej eskalacji działań wojennych w tym rejonie. James przebywał tam jako oficer rozpoznania brytyjskiej armii. Za dnia patrolował Prisztinę z gitarą przytwierdzoną do pancerza czołgu(!). W nocy wracał z nią do obozu i pisał o losach 22–letniego żołnierza w świetle jednego z najkrwawszych bratobójczych konfliktów ostatniej dekady.
[quote_box_right]James, pół żartem pół serio mówi, że linia wojowników wywodzących się z jego rodziny sięga… 995 roku![/quote_box_right]
Ostatnio, w rozmowie z reporterem BBC ujawnił, że będąc w samym centrum konfliktu odmówił wykonania rozkazu gen. Wesley’a Clarka, głównodowodzącego siłami NATO. Nakazał on Jamesowi obezwładnić (siłą rzecz jasna) oddział 200 Rosjan, stojących po stronie Serbów. Podkomendnymi Jamesa był pododdział brytyjskich komandosów, szkolonych by walczyć i zabijać, a z radia płynęły słowa generała w rodzaju „zniszczyć”.
Blunt był wówczas przekonany, że wykonanie rozkazu rozpęta III wojnę światową, dlatego postanowił go zakwestionować. Jak mówi, chwilę po tej decyzji w radio wszyscy usłyszeli głos gen. Mike’a Jacksona, który twardo obwieszczał: „Nie zamierzam sprawiać, by moi żołnierze byli odpowiedzialni na rozpoczęcie III wojny światowej!”
Konflikt Albańsko – Serbski o Kosowo zakończył się oddaniem tej rdzennie Serbskiej prowincji muzułmańskim Albańczykom, do czego czynnie przyczyniły się natowska interwencja i fatalna polityka George Busha (juniora).
W 2002 roku James Blunt definitywnie opuścił armię i zajął się muzyką.