Wczoraj (30.06.2020) na rządowych stronach gov.pl opublikowano kolejne rozporządzenie dotyczące luzowania rygoru sanitarnego podczas koncertów we wnętrzach i plenerowych. Niestety daleko jeszcze tutaj do normalności.
Wygląda na to, że koncerty mogą powrócić do naszych grafików już niedługo, ale nie będą one miały tej swobody i beztroski, do których przyzwyczailiśmy się w ubiegłych latach. Według wchodzących 17 lipca przepisów, będzie możliwa organizacja imprez masowych powyżej 150 osób, ale na konkretnie określonych warunkach. Rozporządzenie ma moc prawną i nazywa się „Wydarzenia artystyczne i rozrywkowe – z publicznością i z dystansem”.
Czytamy w nim m.in o zasadach dystansu społecznego dla wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych:
Kina, teatry, sale koncertowe, kluby muzyczne, hale widowiskowo-sportowe, amfiteatry i muszle koncertowe:
– udostępnienie do 50% liczby miejsc na sali – rzędy powinny być zajmowane naprzemiennie, z zachowaniem jednego wolnego miejsca między uczestnikami (w tzw. „szachownicę”);
– konieczność zakrywania ust i nosa przez uczestników wydarzenia;
Obiekty sportowe na wolnym powietrzu, w tym stadiony (otwarte lub półotwarte, z miejscami siedzącymi lub bez):
– udostępnienie do 25% liczby miejsc na widowni – uczestnicy zajmują co czwarte miejsce, w rzędach naprzemiennie;
– w przypadku braku wyznaczonych miejsc na widowni należy zachować odległość 2 m pomiędzy widzami;
– konieczność zakrywania ust i nosa przez uczestników wydarzenia;
Otwarta przestrzeń (imprezy plenerowe) – od 17 lipca br.
– zapewnienie co najmniej 5 m² na osobę;
– obowiązek zachowania 2-metrowej odległości pomiędzy uczestnikami;
– wyznaczenie znakami poziomymi miejsc dla publiczności uwzględniających zachowanie dystansu;
– konieczność zakrywania ust i nosa przez uczestników wydarzenia, chyba że zostanie zachowana odległość nie mniej niż 2 m od innych osób;
– wyraźne oddzielenie i oznaczenie terenu dla widowni (aby uniemożliwić mieszanie się publiczności z osobami postronnymi, np. spacerowiczami)
Cieszy fakt, że pomału luzowane są te obostrzenia, ale realnie, gdy weźmie się pod uwagę rachunek ekonomiczny, nie wygląda to jeszcze wesoło. Koszta, jakie będą musieli dźwigać organizatorzy koncertów będą cały czas o wiele większe niż normalnie i prawdopodobnie w wielu przypadkach rachunek ekonomiczny nie pozwoli po prostu na zorganizowanie danej imprezy. Są oczywiście granty i dofinansowania, ale to wszystko raczej pisane patykiem po wodzie niż pewnik.

I na koniec smutna odredakcyjna konstatacja. Po trosze możemy winić samych siebie. Wystarczy przejść się do pierwszego lepszego sklepu by przekonać się ilu z nas, szczególnie ludzi młodych, kompletnie lekceważy pandemiczne obostrzenia… Oczywiście całe to podejście rządu do imprez masowych nie wygląda na sprawiedliwe traktowanie, zwłaszcza w świetle wieców wyborczych (wybory prezydenckie 2020), które z przyzwoleniem władz gromadzą setki ludzi nie przestrzegających żadnych rygorów sanitarnych.