Marcin Patrzałek, od jakiegoś czasu uczęszczający do prestiżowej Berklee School Of Music, jest świeżo po koncertach w prestiżowej Royal Albert Hall, ale jak widać, nie odpuszcza swoich słynnych „miniatur”, które cieszą się wielkimi zasięgami w mediach społecznościowych.
W jego ostatnim wywiadzie w programie Dzień Dobry TVN Marcin przyznał, że opracowanie takiej krótkiej aranżacji, jaką tu prezentujemy, zajmuje mu pół godziny, może godzinę. Nie wiemy, jak to możliwe, ale (pomimo zawartości „perkusyjnej” takiego grania) pozostaje nam przyznać, że jest to imponujące!
Marcin dość zabawnie opisał swój ostatni filmik, który nagrał w swoim ulubionym podziemnym garażu. Na swoim facebookowym profilu napisał: „Back to the shed – Cry Me A River, flamenco guitar version”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że wrócił do swojej budki i nagrał „Cry Me A River” w wersji na gitarę flamenco.
Jednocześnie tych, którzy oczekują od Marcina czegoś więcej, informujemy że gitarzysta pracuje nad swoją pierwszą solowa płytą, którą najprawdopodobniej wyda w 2023 roku. Płyta ukaże się nakładem Sony Music.