Po niemal pięciu latach od nagrodzonego Grammy LP „Magma”, Gojira powracają z nowym albumem. Choć płyta powstała jeszcze na początku 2020 roku, przed globalną pandemią, to jej tytuł – „Fortitude” (tłum. „hart”) – jak na ironię pasuje do obecnej sytuacji na świecie.
Dodając do tego fakt, że Gojira w swojej twórczości nierzadko zwracają uwagę na negatywny wpływ ludzkości na degradację środowiska, spoglądając tylko na zeszły rok i towarzyszące mu: pożary w Australii, masowe wylesianie Amazonii czy wyciek oleju do wód w okolicy Arktyki, taki album był potrzebny jak nigdy wcześniej. Z wokalistą i gitarzystą zespołu, Joem Duplantierem, porozmawialiśmy m.in. o pracy nad tą płytą.
Michał Wawrzyniewicz: Hej Joe, ostatnim razem rozmawialiśmy na chwilę przed występem Gojiry na Pol’and’Rock Festival. Jak wspominasz tamto wydarzenie?
Joe Duplantier: Dla mnie był to normalny występ w sensie wyjścia i zagrania najlepiej, jak potrafię. Zważając na późną porę i chmury pyłu w nosie, było to spore wyzwanie, ponieważ jest tam tłum, który zjawia się aby celebrować samo wydarzenie, festiwale stały się instytucjami. Nie sądzę, że ludzie zbierali się tam, aby wysłuchać Gojiry, bardziej aby zobaczyć cokolwiek, co tam się działo tego dnia, a przyszło nam być headlinerem tamtego wieczoru, co było świetną okazją do wystąpienia przed tak dużą publicznością i sprawiło nam ogromną przyjemność. To było niesamowite doświadczenie. To jeden z tych koncertów, kiedy wchodząc na scenę, na chwilę – jakieś dwie sekundy – zaparło mi dech. „Ja pier**lę! Tyle ludzi!”- tego typu reakcja. To było po prostu wspaniałe. Ponadto, przedtem nie byłem świadom Woodstocku w Polsce, tego wydarzenia i jak jest ono istotne, więc byłem lekko zaskoczony.
GOJIRA – Pol’and’Rock Festival 2018
Ponoć w waszym koncercie brało udział ok. 750 tysięcy osób, więc jeszcze raz gratulacje, występ był znakomity i świetnie, że został zarejestrowany i pełen jego zapis udostępniliście na swoim kanale na YouTube, super do niego wrócić szczególnie teraz, w trakcie pandemii. Miejmy nadzieję, że jeszcze będziecie mieli okazję tam wystąpić.
Zdecydowanie, to było niesamowite przeżycie.
Rozmawiając tamtego dnia, kiedy zapytałem Ciebie o pomysły na nadchodzący album, powiedziałeś, że jesteście na etapie „odszukiwania diamentów wśród błota”, a w kwestii tematyki płyty zapewniłeś z dozą ironii, że na pewno nie będziecie opowiadać o jeździe ciężarówką. Po premierze klipu do waszego pierwszego singla – „Another World” – miłym zaskoczeniem było, że faktycznie, nie jest to ciężarówka, a statek kosmiczny. Czy zakończenie teledysku nawiązuje do „Planety Małp”, zastępując Statuę Wolności ruinami Wieży Eiffela?
Tak, wiesz, to był jeden z tych dni, gdy powiedziałem: „musimy coś wymyślić do tego klipu, co możemy zrobić, co możemy powiedzieć?”. Miałem swój udział w pracy nad teledyskami, ale skoro już mamy je publikować… ponieważ świat się zmienia i jeśli nie wydasz garści klipów do swojego albumu, to niemal tak, jakby twój album nie istniał na rynku. Ponieważ funkcjonujemy w takim świecie, czasem muszę usiąść i zastanowić się nad pomysłem i widzę inne zespoły tworzące naprawdę niezłe rzeczy, jak Rammstein czy Mastodon. Mastodon są naprawdę dobrzy w produkcji klipów, są one zabawne i zaskakujące. To duży plus gdy możesz coś takiego zrobić. Więc pomyślałem, wiesz, w nawiązaniu do tekstu: „inny świat, inny świat dla mnie”. Bądźmy bardzo praktyczni i narracyjni, podążajmy za historią: opuśćmy ten świat i poszukajmy nowego. To powinniśmy być my budujący rakietę kosmiczną. Już to, uznałem, było zabawnym pomysłem, że czterech muzyków zbuduje razem rakietę, która w dodatku działa.
Potem, natychmiast pomyślałem: „byłoby nieźle dostać się na planetę, która okazałaby się podobna do tej z planety małp”, a więc z tym twistem. Sądzę, że to podwójny, potrójny efekt, więc uznałem, że zrzucimy trochę piachu na plaży i widz ujrzy Statuę Wolności, to będzie przezabawne, ponieważ właśnie tak jak w filmie – i to wszystko. Chciałem, żeby było to wesołe, planowałem niemalże to samo ujęcie. Potem wpadłem na pomysł: „chwila, Statua Wolności? Nie, Wieża Eiffela, skur***!”. Śmiałem się z moją żoną, opowiedziałem o tym chłopakom, którzy powiedzieli, że to znakomite, działajmy, i już mieliśmy to nagrywać, kiedy wydarzył się Covid, więc zamiast tego mamy tę animację.
Gojira „Another World”
Jaki zamysł towarzyszył wam w pracy nad tym albumem? Czy to prawda, że to Twój brat Mario przekonał was do umieszczenia kilku cięższych numerów na płycie, jak wspomniał w jednym z wywiadów?
Haha, lubi o tym tak myśleć, ale nie musiał zbytnio stosować przekonywania. Muszę do niego zadzwonić, haha, nie musiał nikogo przekonywać, gramy ciężką muzykę i wszystko sprowadzało się do rozmowy: „dawajcie, zagrajmy to”, kiedy ja odpowiadałem mu: „mówiłeś trzy razy o tym, że chcesz popracować nad tym ciężkim utworem, po prostu koncentrowałem się na czymś innym w tym momencie”. Nie musisz przekonywać mnie, żebym wykonał coś brutalnego, to płynie w moich żyłach. Ale lubimy eksperymentować z innymi rzeczami, sprawdzać więcej śpiewu, więcej melodii, i to próbowanie nowych rzeczy jest dla nas istotne.
Tytułowy utwór „Fortitude” stanowi pewien kluczowy moment na płycie, kiedy przedstawiacie słuchaczom jej drugą część wraz z wejściem kawałka „The Chant”. Jaki zamysł stał za tym konkretnym utworem?
W naszej twórczości w jakiś sposób zawsze to było obecne. Jeśli posłuchamy naszych wcześniejszych nagrań, znajdziemy mnóstwo mikro-momentów takich jak ten, które są naprawdę dziwne, inne lub akustyczne. Są to małe przekąski tu i tam, między posiłkami. Ale niosą ze sobą coś, szczególnie ten, który dał nazwę całej płycie. Ten motyw to swego rodzaju pieśń, mantra, która pojawiła się kiedy pracowałem nad jakimiś chórkami do innej piosenki i uznałem, żebyśmy zbudowali utwór wokół tego. Włożyłem tam mnóstwo intencji, prosząc o pomoc wszechświat i mówiąc: dziękuję. Chciałem umieścić tam coś, co „ukoi” zamiast zelektryzuje słuchaczy. I wiesz, to coś prawdziwego, szczera intencja, rzekłbym: modlitwa.
W numerze „Amazonia” możemy usłyszeć swoisty hołd dla Sepultury i ery ich „Chaos AD”. Czy mógłbyś powiedzieć nieco więcej o tej inspiracji i ogółem o pewnych muzycznych niuansach, które są słyszalne na tym albumie?
„Chaos AD” Sepultury ukazało się w 1994 roku, trzy lata przed tym, jak założyliśmy nasz zespół. Był to jeden z naszych ulubionych albumów wszechczasów. Nawet w ten sposób o nim wtedy myśleliśmy, słuchając go. Niewiele później ukazało się „Roots”. Dla nas było to istotne, była tam zawarta ważna informacja: zespół grający ten niesamowity, nowo brzmiący metal, uwzględniający w muzyce swoje korzenie i początki oraz komunikujący coś świeżego i interesującego. Uwielbiam te połączenie elementów plemiennych z naszą muzyką, ciężka muzyka jest bardzo plemienna. Lubię to znacznie bardziej niż przykładowo heavy metal połączony z hip-hopem.
Uwielbiam te połączenie elementów plemiennych z naszą muzyką, ciężka muzyka jest bardzo plemienna. Lubię to znacznie bardziej niż przykładowo heavy metal połączony z hip-hopem
To inny rodzaj fuzji, którą kocham i która dla mnie ma ogromny sens. Dorastaliśmy słuchając mnóstwo Sepultury. Kiedy skomponowaliśmy ten riff [do Amazonii], pomyślałem: „brzmi odrobinę jak Sepultura, na pewno niektóre części”, ale nie unikaliśmy tego – wręcz przeciwnie, pokochaliśmy to. Dla nas stało się to swego rodzaju hołdem dla Sepultury, zamiast „zrzynać”, próbując to ukryć. Nie wstydzimy się tego, to intro brzmi jak Sepultura, dodatkowo utwór nazywa się „Amazonia”, więc jest nawiązanie do ich rodzinnego kraju – Brazylii. Czujemy się z tym w porządku i cieszymy się, że możemy rozmawiać o Sepulturze.
Gojira „Amazonia”
Niektóre utwory zawierają solówki, grane przez Ciebie. O ile mi wiadomo, z części musiałeś zrezygnować, ale jakie ogółem są Twoje odczucia względem nich?
Nie tyle pozbyłem się solówek, bardziej wyglądało to tak, że pojawiły się piosenki, które ostatecznie nie znalazły się na płycie. Stworzyliśmy więcej niż to, co można wysłuchać, może z dziesięć dodatkowych utworów. Niektóre z nich miały niezłe solówki, nad którymi chciałem popracować, były z dwie piosenki, które zawierały świetne solo. To, co rozumiem przez świetne solówki, nie chcę się chwalić, ale dla mnie to był duży skok by je wykonać i były one na swój sposób odlotowe, cieszyłem się ich zagraniem. Potem zdecydowaliśmy, że finalnie ten utwór nie ląduje na płycie, ot, cała historia. Jednak na „Fortitude” wciąż pozostały jedna, dwie solówki, co jest dla nas nowością. Wcześniej w ogóle ich nie graliśmy, a teraz „shreddujemy”.
Zakładam, że stale korzystasz z Evertune?
Tak, wiesz, dla mnie Evertune jest niesamowitym narzędziem przydatnym w wielu momentach życia muzyka, hehe.
Gojira – Shooting Star at BBC1 Radio
W ubiegłym roku wspólnie z firmą Charvell zrealizowałeś nowy model sygnowanej gitary. Mógłbyś opowiedzieć o niej nieco więcej? Wiesz, plusy i minusy, choć zgaduję, że dominują plusy, hehe.
Tak, haha, nie widzę żadnych minusów, może poza jednym: ma tylko sześć strun, cholera! Hehe. To świetna gitara, nie byłem nigdy wybredny jeśli chodzi o gitary ale mam swoje upodobania, w tym oczywiście kształt Tele. Nie jest to dokładne Tele, jest drobny twist przy główce, które mi się podoba. To jak kombinacja dwóch szkół rockowych gitar, gdzie masz wpływ Fendera oraz Gibsona, z stałym mostkiem stoptail i wcięciem przy gryfie i klasycznym kształtem Tele, jest coś super-klasycznego w tym kształcie, kolorach i tego „jak leży”.
To jak kombinacja dwóch szkół rockowych gitar, gdzie masz wpływ Fendera oraz Gibsona, z stałym mostkiem stoptail i wcięciem przy gryfie i klasycznym kształtem Tele, jest coś super-klasycznego w tym kształcie, kolorach i tego „jak leży” (…) To niedrogi instrument, w cenie około 600-700 euro, co stanowi naprawdę niedużą cenę jak za gitarę, za którą stoi tyle pracy i miłości
Dla mnie gryf jest idealny aby grać precyzyjnie, jest wystarczająco duży i pasuje bardzo komfortowo do dłoni. Ten model przynosi z sobą pick-up Fortitude, który dostrajałem na przestrzeni całego roku z DiMarzio i ich zespołem. Miałem człowieka, który odwiedzał mnie w studio, czasem codziennie, aby przynieść mi mikrofon, wypróbować przetworniki i przeanalizować parametry, więc ta gitara ma w sobie pick-up, który dla mnie stanowi ogromną różnicę. Ponadto musieliśmy utrzymać to w rozsądnej cenie, to nie jest jedna z tych amerykańskich customowych gitar. To niedrogi instrument, w cenie około 600-700 euro, co stanowi naprawdę niedużą cenę jak za gitarę, za którą stoi tyle pracy i miłości. Używałem jej podczas całego uwięzienia, nagrałem za jej pomocą mnóstwo rzeczy, zrobiliśmy BBC, sprzedałem produkt – wtyczkę wspólnie z Neural DSP, która swoją drogą jest potężna! I wszystko to nagrałem za pomocą tej gitary.
ARCHETYPE plug-in made by Neural DSP
Super, że wspomniałeś o tej wtyczce, bo miałem o nią zapytać. Na koniec pytanie, jako, że wasz zespół jest headlinerem Mystic Festival zaplanowanego na czerwiec tego roku. Wszyscy obserwujemy globalną sytuację dotyczącą pandemii [już wiemy, że Mystic Festival został przełożony na 2022 r. – przyp. MW], w związku z tym chciałem Ciebie zapytać co sądzisz o całej sytuacji, i nawet jeśli w tym roku występ nie będzie możliwy, jak zapatrujesz się na rok 2022 w przypadku ewentualnego przełożenia waszej trasy z Deftones?
Trasa z Deftones ma się wydarzyć w tym roku pod koniec lipca i mam szczerą nadzieję, że się wydarzy. Cieszyłem się przez chwilę na powrót do domu, ponieważ był to pierwszy raz kiedy miałem możliwość spędzić całe lato z moją żoną i dziećmi, więc to był plus całej sytuacji. Ale teraz zaczyna „swędzić” i nie mogę się doczekać, aby ponownie wskoczyć na scenę. Jeśli chodzi o moją refleksję odnośnie pandemii, nie wiem, gdy zbliża się koniec naszego wywiadu jestem pod dużą presją w tej chwili, co mam powiedzieć? Jesteśmy w tym razem przyjacielu i damy radę! Damy radę, ok?
Zdecydowanie. Dzięki za rozmowę Joe, gratuluję nowego albumu, bądźcie bezpieczni i do zobaczenia wkrótce w Polsce.
Dziękuję, do zobaczenia!
„Fortitude”, siódmy studyjny album Gojiry ukaże się 30 kwietnia b.r. nakładem Roadrunner Records. Za dystrybucję odpowiada Warner Music. Przedsprzedaż dostępna na stronie: https://gojira.lnk.to/fortitude.
Zespół uruchomił również specjalną akcję pt. „Operacja Amazonia”, z której dochód ma być przeznaczony na wsparcie organizacji non-profit walczącej o prawa rdzennych plemion Amazonii. Szczegóły wraz z linkami do aukcji i loterii znajdują się pod tym adresem: https://www.gojira-music.com/amazonia.
Michał Wawrzyniewicz